X część z życia Kociej Przystani :)

Piękne zdjęcia :wink:

Śliczne te nasze kociaste :1luvu:

a zdjęcia prawdziwych pięknosci jeszcze przed wami

no to czekam

mila taki slodziak niewinny a dzisaj atakowala mati i walczyly ostro :roll:

Witam wszystkich,
(aż mi głupio tu pisać, jako, że rzadko bywam)
Byłam dzisiaj z Amandem u weta na badaniu krwi do zabiegu.
Ten płyn, co mu się zbierał w miejscu po dawnej ranie (po pogryzieniu), to okazało się, że są to dwie cysty. Wet ściągnął dwie strzykawki różnych płynów. Powiedział, że płyn prawdopodobnie będzie się zbierał nadal i przewidywalnie będzie do usunięcia co miesiąc. No ale czas pokaże.
Kciuki za wyniki krwi, proszę.
Pozdrawiamy serdecznie.

andua pisze:Witam wszystkich,
(aż mi głupio tu pisać, jako, że rzadko bywam)
Byłam dzisiaj z Amandem u weta na badaniu krwi do zabiegu.
Ten płyn, co mu się zbierał w miejscu po dawnej ranie (po pogryzieniu), to okazało się, że są to dwie cysty. Wet ściągnął dwie strzykawki różnych płynów. Powiedział, że płyn prawdopodobnie będzie się zbierał nadal i przewidywalnie będzie do usunięcia co miesiąc. No ale czas pokaże.
Kciuki za wyniki krwi, proszę.
Pozdrawiamy serdecznie.

Co za z dupy dzień...
Kciuki wielkie za przystojniaka :1luvu:

andua pisze:Witam wszystkich,
(aż mi głupio tu pisać, jako, że rzadko bywam)
Byłam dzisiaj z Amandem u weta na badaniu krwi do zabiegu.
Ten płyn, co mu się zbierał w miejscu po dawnej ranie (po pogryzieniu), to okazało się, że są to dwie cysty. Wet ściągnął dwie strzykawki różnych płynów. Powiedział, że płyn prawdopodobnie będzie się zbierał nadal i przewidywalnie będzie do usunięcia co miesiąc. No ale czas pokaże.
Kciuki za wyniki krwi, proszę.
Pozdrawiamy serdecznie.

Mój Kropek też miał kiedyś taką cystę po ugryzieniu, tyle że ropa mu się tam zbierała. Po rozcięciu u weta i oczyszczeniu dostawał antybiotyk i mu się ładnie zagoiło. Mam nadzieję że u Amando też tak będzie i obejdzie się bez powikłań