Od trzech dni boli mnie głowa

Wczoraj wieczorem myślałam, że odpuściła, ale obudziła mnie w środku nocy i mówi, że nie, że będzie bolała dalej

No to tabletki i czekam, czekam... Udało się. Zasnęłam. Ok. szóstej koty zrobiły bunt na pokładzie, że głodne. A jak Ryży jest głodny, to włazi pod kanapę i ją drapie. Żeby go wyciągnąć, muszę wstać. A jak wstanę, to nakarmię, już mi wszystko jedno. Szkoda kanapy i tak ledwie dyszy. Śpię dalej. Przyśniło mi się, że dwa koty niosłam do weta, postawiłam na chwilę transportery na jakimś placyku i raptem nie wiadomo skąd, przylazła cała gromada kotów i obsiadły transportery tak, że nie mogłam nawet podejść. Wszystkie koty były czarno-białe.
Nawet w nocy człowiek odpocząć nie może
Mam tylko nadzieję, że nie był to sen proroczy.
Merytorycznie?