Niania (') Krzywy (') Thaja (') Joś już w domu:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 04, 2013 5:38 Re: Kiri z Ashą w swoim domku; u nas: Thaja, Niania i Krzywy

Trzymamy kciuki za Thajeczkę :ok: :ok: :ok:

asia_81

 
Posty: 162
Od: Śro gru 08, 2010 19:40
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 04, 2013 8:37 Re: Kiri z Ashą w swoim domku; u nas: Thaja, Niania i Krzywy

Niestety, kciuki nie pomogły.
Thaja umarła dzisiaj rano o 7, mieliśmy telefon z lecznicy. Nic nie można było więcej zrobić, będzie miała sekcję zwłok.
Nie mieliśmy czasu nawet się z nią pożegnać, bo nikt nie przypuszczał, że już nie wróci. Nie mam pojęcie skąd, dlaczego, jak.
I dlaczego nie mieliśmy żadnych szans, niczego nie zauważyliśmy, a jak zauważyliśmy, to już było za późno. Ludzie dostają czas na leczenie, a tutaj nie było żadnych szans - organizm Thai nie reagował na leki, dostała niewydolności oddechowej.
Nie mieliśmy żadnego ostrzeżenia, żadnych objawów, z wyjątkiem piątku,kiedy się zaczęło - Thaja siedziała w nietypowym miejscu dla niej, gzie nigdy wcześniej nie siedziała, była ospała i nie chciał jeść. To był taki szlag. Dzien wcześniej nie było żadnych, widocznych oznak - no nie wiem, może nie zawuważyłam, że zjadła mniej albo więcej spała, ale nie przyszło mi do głowy.
Właściwie nic nie mogliśmy zrobić - kto robi profilaktycznie rtg płuc?
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że mogło ją przewiać, jak leżała na kaloryferach, przez szczelinyw starych oknach.
Mogło być bakteryjne, wirusowe. Mozna przynieść na butach, albo zarazić się od chorego człowieka. A u nas ostatnioe wszysycy chorowali na przeziębienie grypopodobne.
Ale dlaczego organizm Thai nie podjął walki, nie reagował na leki.

Chyba poprosimy o zmaknięcie tego wątku, bo nie ma już o czym pisać.
A lepiej żeby Kiri i Asha trzymały się od niego, tego wątku z daleka...
tellma
 

Post » Pon lut 04, 2013 8:53 Re: :(

tellma-ja nie wiem co napisać
Tak bardzo mi przykro :( , to totalnie niesprawiedliwe z czym ostatnio ciągle musicie się mierzyć.
Wiemy wszyscy ,że jesteście idealnym domem, nie zarzucaj sobie proszę niczego

dziewczyny- trzymajcie się jakoś :(

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lut 04, 2013 9:00 Re: :(

O matko, tak mi przykro :(
Thajeczko [']
Trzymajcie się jakoś...

Kurcze tak sobie myślę, czy to przeziębienie, czy to przypadkiem nie FIP.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 04, 2013 9:28 Re: :(

:placz: żegnaj śliczna dymna księżniczko [*] dziewczyny trzymajcie się,ja wiem to boli i nie obwiniajcie się,nie na wszystko mamy wpływ-moja mama mówi jakby wiedział człowiek gdzie upadnie to podłożyłby tam poduszkę.

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Pon lut 04, 2013 9:30 Forum

Osz kur.....a jak zobaczylam tytul watku to tylko takie slowa przyszly mi na usta. Okropne i niesprawiedliwe ze los was tak doswiadcza. Siedze i rycze :cry: Biedna Luizka :cry: stracila przyjacieka :cry: Trzymajcie sie jakos :cry: Tajunia miala najlepszy dom we wrzechświecie. Nigdzie nie miala by lepiej a napewno zareagowaliscie na pierwsze widoczne objawy. TAJUNIU [*] znajdź sposob i pociesz swoich przyjaciół :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon lut 04, 2013 9:38 Re: :(

Nie ma słów, którymi mogłabym Was teraz pocieszyć, bo wiem jak to cholernie boli i jaki czlowiek ma żal do losu, że nie dał tej młodziutkiej koteczce żadnych szans.
Trzymajcie się wszystkie, jestem z Wami myślami w tym niedobrym czasie.

Thajeczko śpij spokojnie (*).
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lut 04, 2013 9:42 Re: :(

Taki ogrom nieszczęść u Was w ostatnim czasie Kochane Dziewczynki, serce pęka :cry: Współczuję bardzo i przytulam.
Krzywuś[*] Niania[*] Thajeczka[*] bądźcie szczęśliwe za TM.
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 04, 2013 9:43 Re: :(

tak bardzo mi przykro :( :( :(
śpij spokojnie koteczko [']

nic nie mogliście zrobić :(
wirus, który teraz grasuje wywoluje u dzieci blyskawiczne zapalenie płuc
szpitale są zapchane dziecmi, ktore tylko lekko kaszlaly, a na RTG wychodziło fatalne zapalenie
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon lut 04, 2013 9:56 Re: :(

Bardzo, bardzo współczuję... Nie wiem, co napisać...
:cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lut 04, 2013 9:57 Re: :(

Po prostu trudno się z tym pogodzić.
No bo Niania - to jednak, choć i tak za szybko, i tak jakby niespodziewanie, ale jednak była starsza, schorowana.
Ale Krzywy i Thaja
Krzywy to jeszcze chorował na chroniczny katar, wiecznie był zaglucony i tez nie reagował na leki
ale Thaja
była młodziutka, zdrowa
Czujemy się oszukani przez los
że tak szybko, nagle, bez możliwości jakiejkolwiek obrony.
I może śmierć kota to nie jest NAJgorsz rzecz, jak mogła by się przydarzyć,
to jednak za dużo tego w tym wypadku i nie wiem, co mam o tym myśleć.
Wetka mówiła, że w ostatnim czasie mieli dwa podobne przypadki zapalenia płuc.
Bardzo chcielibyśmy Thaję pochować, a nie spalić, ale nie mamy gdzie... ziemia jest strasznie twarda.
Nie mogę uwierzyć, w to co piszę.

Bradzo Wam dziękuję za pożegnanie z naszą księżniczką. Będą jeszcze wyniki sekcji.

tangerine1- Thaja nie miała kaszlu, ani nawet nie kichnęła raz. W piątelk zaczęła widocznie ciężej oddychać, takie jaby skrzeczenie było. Ale raz już tak miała - i wtedy leki szybko postawiły ją na nogi.
U kotów ponoć rzadko występuje kaszel. Generalnie trudno rozpoznać zapalenie płuc. U Thai zaczęło się z ciężkim oddechem.
Ostatnio edytowano Pon lut 04, 2013 10:02 przez tellma, łącznie edytowano 1 raz
tellma
 

Post » Pon lut 04, 2013 10:00 Re: :(

tak cholernie okropnie mi przykro... nie wiem co napisać...
biegaj Dymna Księżniczko... ['] do zobaczenia :cry:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 04, 2013 10:06 Re: :(

Tellma pisz wszystko co Ci przychodzi na mysl jeśli to pomaga, po to tutaj jestesmy, całkowicie Cię rozumiemy i wiele z nas ma podobne doświadczenia. :(
Moja Tośka też odeszła po krótkiej chorobie, w wieku 2 lat, wesoła, zdrowa koteczka, która jako jedyna z mojego stada od pobytu u nas nigdy nie chorowała, nawet kataru nie miała. Wykramiona butelką od 3 tygodnia życia, słodkie kocie dziecko i po tygodniu choroby juz jej z nami nie było :( Do dziś nie mogę się z tym pogodzić. No i teraz w grudniu nasz Felix, też nie miał żadnych szans.
Mam nadzieję, że sekcja coś wyjaśni.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lut 04, 2013 10:22 Re: :(

Są już wyniki sekcji
Płuca Thai pokryte były mikroskopijnymi (ponoć nie do wykrycia na rtg) guzami, wiele drobnych guzów. One zabierały jej powierzchnię oddechową.
Dalej nie wiem, bo narazie tylko tyle się dowiedziałam od córki.

Luizy mi szkoda, bo zawsze jej te domki i budki budowała.
tellma
 

Post » Pon lut 04, 2013 10:31 Re: :(

Bardzo, bardzo współczuję... Żegnaj, kotuniu [']
Trzymajcie się...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana i 17 gości