Ewentualnie, jeśli ktoś chce, może obrobić, ja tylko przycięłam.

A, zapomniałam napisać - w związku z tym, że Lukrecja z 6 razy zrobiła siusiu i śliczną kupkę (sporą, ale bez przesady)- wszystko do kuwety, awansowała z łazienki do pokoju. Tam się zakamuflowała w kanapie i sobie siedzi. Co prawda raczej nie ze zdenerwowania, tam lubią siedzieć wszystkie koty. Nie wygląda na szczególnie zestresowaną, ale i tak zapodałam Feliwaya (niestety, do kontaktu, bo obróżek w sklepie nie mieli).






