Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Zaglądam porannie do gangu

A jak nie zaglądam, kciuki trzymam :ok:

U nas za oknem śnieg, ale jak nic wiosna idzie, bo na wątkach przeplatanka kocio-ubraniowa albo kocio-wakacyjna :lol:

No to szybko obgadajmy te milsze, poza kocie tematy, zanim wiosenny wysyp szczylków znów nas do pionu postawi

W moim mieście nie ma sieci ciucholandów tylko takie małe pewnie dla tego taki e drogie i ceny bazarowo-sklepowe

Misio wczoraj od popołudnia coś grzebał przy kompie, ale tylko zaopatrzył bo musieliśmy jechać. Dopiero 12 lutego będzie go czyścił od podstaw (format). Wczoraj w nocy musiał jechać i jeszcze jego panna melodramat odstawiła - niech się zacznie porządnie ubierać to zapaleń "jamników" nie będzie.

Morelowa, na prawdę myślisz?

Nowa Masz dar pocieszania ludzi, ja już jestem w stanie stałej gotowości. Poziom wyżej i zejdę ...
Pazurki i wszelkie inne rzeczy bardzo potrzebne gangowi.

Kinnia - naprawdę myślę :mrgreen:

Może z niespecjalnymi efektami widocznymi, ale staram sie :mrgreen:

Ale jeśli chodzi o Rudasa - to tak, wątek. Nie twierdzę, że od razu wszyscy się rzucą.. Ale jeśli nie chcesz mu zaproponowac domu na stałe, to trzeba go ludziom pokazać, nie? Zdjecia. On jest w szczegolnej sytuacji i oboje potrzebujecie pomocy.

A poza tym, dziecko, zadbaj o siebie, bo musisz być zwarta i gotowa dla zwierzaków! No, i rodziny. Żadne 'zchodzenie'!

Kinnia pisze:

Morelowa, na prawdę myślisz?

Skrót myślowy - czy na prawdę myslisz, że zakładanie wątku dla łysego ma sens?

Odpowiedziałam ...
i domyśliłam sie, że nie chcesz mnie obrazić :mrgreen:

. Choc znam takich, co mają podejrzenie, że mam z myśleniem problem.. :mrgreen:

A mi brak daru pocieszania, to prawda :oops:

I z delikatnością też u mnie słabo :oops:

Ja to taka "baba prosto z mostu" jestem... za grosz dyplomacji :oops:

Ale nie mam nic złego na myśli, i wiem przecie, ile z gangiem roboty :wink:

Dziewczyny to nie tak.
Ja się nie obrażam, obraziłam czy planuję obrazić. Po prostu czasami gdy budze się w takim - nazwijmy to - "stanie lękowym" powiedzmy, to piszę skrutami. Moja głowa to generalnie bardzo dziwny sprzęt.
Jak jeszcze moja wyobraźnia pójdzie w ruch - a z tym nie ma problemu :twisted:

, działa wyjątkowo sprawnie - to efekt może być dosłownie piorunujący. Jakoś tak to wygląda.
A wyobraziłam sobie "powtórkę z rozrywki" czyli w moich aktualnych warunkach : kociaki umierające na trawniku przed klatką albo miot pod drzewem ze szkieletową matką.

Ja Cię Kinnia rozumiem.
Dla mnie to jak koszmar - jak gdziekolwiek ide to się rozglądam czujnie, ale zupełnie nie wiem co bym zrobiła jakbym się natknęła nie na miot - na jednego potrzebującego zwierzaka. Duzego czy małego. Mieszkanie nie ma drzwi wewnętrznych ,łazienka musi być otwarta absolutnie i jest bez ciągłego ogrzewania. Żadnej możliwości izolacji. Piwnica wykluczona. Znajomych do przechowania brak.
Alternatywa: schron lub lecznica i żebranie na forum na opłatę. I tylko tyle.
Mam zawsze w plecaku małą obrożę ze smyczą - ale chyba tylko po to, by w razie czego móc przytrzymać [psa] i poczekać na SM lub doprowadzić do schronu :cry:

Mnie aktualnie tylko to co piszesz zostało: schron. O koszmarze :placz:

Szarańcza gangsterska zdrowa i z powodzeniem demoluje dalej pokój z łazienką :twisted:

. Dzisiaj przeszły same siebie: woda wylana, jogurt też, w tym wszystkim "namoczony" żwirek i zabawki (pewnie fajnie się ślizgały) :twisted:

. Ale zdrowe bestyjki więc to najważniejsze.

Kinnia pisze:Mnie aktualnie tylko to co piszesz zostało: schron. O koszmarze

No nie całkiem. W razie awarii płaczesz nam w rękaw :wink:

, pierwsza wizyta u weta i daleeeka droga - choćby do mnie. Z 1 sztuką powinno się udać, z 2 może też. Powyżej na chwilę obecną wątpię. W sumie w łazience tylko Księżna bywa na dłużej. Na wszelki wypadek spinam z ogłoszeniami dla moich tymczasów :ok:

Kinnia pisze:Szarańcza gangsterska zdrowa i z powodzeniem demoluje dalej pokój z łazienką . Dzisiaj przeszły same siebie: woda wylana, jogurt też, w tym wszystkim "namoczony" żwirek i zabawki (pewnie fajnie się ślizgały) . Ale zdrowe bestyjki więc to najważniejsze.

Jak zdrowe i młodość rozpiera to i demolują

A moja Polcia chyba z gangu musi się wypisać, bo właśnie pojechała do swojego własnego domku

i całemu swojemu buremu koleżeństwu tego samego życzy w jak najkrótszym czasie :ok:

Gang życzy Poli długiego i szczęśliwego życia w nowym domku.

Dzisiaj o godz.14,20 mija rok jak odeszła moja Kilunia [*]. Boli tak samo....

Współczuję Ci - niestety ból nie mija, jedynie się do niego przyzwyczajamy

.

Kilunia [*] :placz:

.......

Gang wariuje na całego. Telefonów brak. Zwrotu w mail brak. Ogólnie nikt nas nie chce.

Rudy łysy bez zmian.

Idę płakać.

Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kto przegląda forum