Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

Cześc, Basieńko

.
Byle do wiosny, byle do wiosny! :ok:

Uwielbiam wiosnę i ten zapach wiosenny budzącej się do życia przyrody

Dla mnie mogłaby zawsze być wiosna. Natomiast letnie upały bardzo mnie męczą i marzę o chłodzie.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

puszatek pisze:
Karolek(ona) pisze:jak dla mnie to jutro może być wiosna

i dlatego trzeba ją już przywoływać

No to przywołujemy

Ewciu to u Ciebie w ogrodzie? U mnie jakoś się nie rozrastają te pola krokusów tylko giną. Taki piach tu leśny i nawieziony dodatkowo pod budowę tego domu. A w ub. roku to wszystkie mi zmarzły

Posadziłam nowe ale nie tak dużo

Krokus wystarczy jeden

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

alab108 pisze:Ewciu to u Ciebie w ogrodzie? U mnie jakoś się nie rozrastają te pola krokusów tylko giną. Taki piach tu leśny i nawieziony dodatkowo pod budowę tego domu. A w ub. roku to wszystkie mi zmarzły Posadziłam nowe ale nie tak dużo

Nie, to nie moje, ale też mam sporo. Kiedyś tak chciałam mieć w trawniku, ale to się nie daje, bo giną i problem z koszeniem, więc zmieniłam.
Taka dobra Istota z Dogo zrobiła mi plan ogródka, bo nie mogłam sama jakoś się zdecydować i miałam groch z kapustą. Wszystko zarastało, a mnie było szkoda wyrzucać. A że siły już nie te, należało podjąć decyzję i zmniejszyć stan posiadania. Uważam, że wyszło to na plus dla ogólnego wyglądu i mojego kręgosłupa. Najgorsze tylko jest to, że w ub roku wymarzła mi moja ogromna ( ponad 10 letnia magnolia, duży złotokap i kolka róż). W związku z tym zrezygnowałam z róż. Magnolię na wiosnę na pewno zasadzę nową. Tej zimy, tak się złożyło, że jest nic nie przykryte i myślę, że stracę moje kochane hortensje i inne roślinki. Ale nie mogłam tego zrobić sama, a nie było komu mi pomóc

Dlatego boję się wiosny.............w moim ogródku

Ewuniu to dla Ciebie

kup Susan, powtarza kwitnienie również latem, nie tak obfite jak wiosną, ale też kwitnie

Figusiu

Basiu zapraszam viewtopic.php?f=27&t=150458

bozena640 pisze:Figusiu

dziękujemy, Ciociu :1luvu:

ale wcale nie zaczęła się miło :evil:

uciekłam do kuchni na lodówkę ale mnie dopadła i obcięła pazurki, prawie wszystkim nam obcięła :mrgreen:

Figusia bez pazurków

puszatek pisze:
bozena640 pisze:Figusiu

dziękujemy, Ciociu
ale wcale nie zaczęła się miło uciekłam do kuchni na lodówkę ale mnie dopadła i obcięła pazurki, prawie wszystkim nam obcięła
Figusia bez pazurków

biedactwa malutkie
Basiu weź Ryśka w obroty i obetnij mu ale uwaga gryzie i kopie maupa

Ja też dzisiaj obcięłam Tiarze, ale tylko z przodu. To i tak osiągnięcie :ok:

Zapraszam obcinaczkową ekipę do siebie. Potrzebne z 10 silnych osób. Cel - tylne łapki u Coco :roll:

My z Anią przydybałyśmy Tiarę na oparciu sofy. Ania przytrzymała, a ja cięłam :mrgreen:

Sama nie dałabym rady. Zorce to trzeba założyć kaganiec bo by pogryzła :mrgreen:

Re: Mój mały prywatny zwierzyniec...WIOSNA zabłądziła...

Kto przegląda forum