Parys,Abi w DS.Huciane koty.Są i psy...

viewtopic.php?f=20&t=150436
Ewa, Bazarek dla Was, zapraszam!

Kasiu, dziękuję ślicznie :1luvu:

, ale Tobie teraz bardzo są potrzebne pieniądze.Jak już będziesz miała pracę, mnóstwo kasy, wtedy sama poproszę Cię o pomoc, umówmy się w ten sposób.Naprawdę teraz otrzymałam ogromną pomoc, dam sobie radę.

Trzymajcie kciuki, proszę.Wsiadam później na rower i pedałuję pod hutę, mam zamiar poprosić hucianych strażaków o przepiłowanie kłódki w domku burasi.Oby się udało :ok:

Obawiam się, że moja forumowa działalność wkrótce się skończy :evil:

Komputer mi siada, każą kupić nowy, tylko nie wiem za co? :cry:

U mnie kciuki pomogły-poproszę jeszcze-jutro koniec akcji-napiszę :ok:

Muszę podziękować strażakom, naprawdę pomogli.Kłódka w domku burasi zmieniona, możemy teraz wchodzić do domku i tam dawać kotom jedzenie.W ogóle to da się im tam urządzić niezłe schronienie, są jakieś szafki.Trzeba tylko posprzątać, ale to w sobotę, kiedy nie ma ludzi.Jestem umówiona z p.Mieczysławą.
A taka kocia jest do adopcji.Zdjęcie robione komórką, na klatce schodowej, więc kiepskie.Monia jest przecudna, ma płaski pyszczek, okrąglutką główkę i cudne, bursztynowe oczka :1luvu:

Dowiedziałam się od pana strażaka, że część hucianych kotów mieszka na ich terenie w jakimś blaszaku.Nie wiem, co tam jest w środku.Pod hutą były tylko dwa koty, ale padało, pewno nie chciało im się wychodzić.Loluś spał w domku w budzie.Zostawiłam trochę suchej karmy i tym razem sporo mokrej, jest dość ciepło, nie zamarznie.Ma wrócić zima, wtedy znów pojedziemy na suchej karmie.Burasia i jej dzieci dostały jeść tym razem przyzwoicie, na stole :lol:

.Biedactwa czekały, były na pewno głodne, ale pan strażak się tłukł, przestraszyły się więc.

Katalina pisze:
Kola wymaga jeszcze dużo opieki, leczenia i przede wszystkim miłości. Konieczne będzie też zebranie środków finansowych na leczenie, ponieważ obecnie środki z urzędu które niegdyś mieliśmy, choć w ograniczonym zakresie, zostały wstrzymane i praktycznie już nie mamy na co liczyć.
Dlatego też w najbliższych dniach powstanie super bazarek na potrzeby Koli

miniusia122, czyli jakieś dofinansowanie z UM było, ale tylko tyle wiem, co z postu Kataliny.Próbuj więc, warto, bo tu chodzi o koty.

A ja zrobiłam prowizoryczny karmnik dla kotów z butelki po mineralnej :lol:

Nasypię suchej karmy, powieszę nad miską i chrupki będą wpadać siłą grawitacji.Zawiozę też 5l butlę wody źródlanej, nie trzeba wtedy będzie za każdym razem jeździć czy chodzić z butelką, do mycia misek też będzie.Polary do domków pocięte, mam tego dużo.Mam też zamiar owinąć tekturowe domki folią bąbelkową, tą grubszą.Domki będą w szafce, koty nie powinny zmarznąć nawet w duży mróz.Nie mogę się już doczekać soboty, kiedy tam posprzątamy i wszystko urządzimy.Najważniejsze jednak jest to, aby udało się koty złapać i ciachnąć.Jedno dziecko burasi to na moje oko kocur, drugie jest bardzo płochliwe, wieje jak tylko się pojawię na horyzoncie, nie wiem jakiej jest płci.

Ewar, Monia jest urocza :1luvu:

Dzięki za kciuki,piesek już jest w bezpiecznym miejscu-bez łaski UM :mrgreen:

Kupiłam trochę karmy i pojechaliśmy z Sylwią i jej mężem zobaczyć co u Dżambo-no i oczywiście wpadłam do kotów.Fajnie tam mają ,żadnych klatek-tylko pokoje.Można i u nas coś takiego zrobić,miejsce by się znalazło-mam parę pomysłów

Conchita pisze:Ewar, Monia jest urocza

Naprawdę.Spotkałam siostrę po drodze i razem podjechałyśmy do p.Mieczysławy.Obie się zachwycałyśmy kotką.Szkoda, że nie miałam aparatu.Muszę się postarać o dobre zdjęcia.
Jest problem pod hutą.Koty wystraszone, przegania je biegający tam pies.Miski porozwlekane, pogryzione, pewno wyjadł kotom jedzenie.Jemu też należałoby pomóc, ale jak? Koty muszą dostawać jedzenie w budzie, nie ma wyjścia.Tam żaden pies nie wejdzie.
Burasia natomiast ma już fajnie, dostaje jeść w domku.

Czekam na zamówienie z zooplusa, coś długo to trwa :evil:

Zawiozłam p.Mieczysławie trochę mokrej karmy, na suchą czekam.Bardzo dużo jej idzie.Zostawiamy tak ok.1,5-2 kg na raz.Wszystko wyjedzone do okruszka, a więc przychodzą do budy, kiedy nas nie ma i nie ma psa.W tekturowym domku w budzie zawsze jakiś kot śpi, w takim drugim nigdy, trzeba go usunąć i zrobić miejsce na miski.Byłoby fajnie, gdyby więcej kotów przeniosło się do domku burasi, ale ona chyba na to by nie pozwoliła.Tam miałyby ciepło, sucho, nam też byłoby wygodniej.

Ewar super Monia jest piekna

na pewno znajdzie szybko domek:)

A nie myslalyscie zeby dawac im co innego do jedzenia np. porcje rosolowe ja tak swoim daje kupuje kg za okolo 2zl i maja jedzenia na 2 dni:)

Jaga1666 ale kociaki maja wypas:) Oby nasze tak mialy dobrze

Jaga1666 ale kociaki maja wypas:) Oby nasze tak mialy dobrze-tam koty mają naprawdę dobre warunki-nie wiem jak z opieką weterynaryjnę-wolontariuszki sprzątają,noszą na rękach-trzy przy mnie pojechało do Warszawy-coś się dzieje.Mnie na karmę na razie nie brakuję-ale oszczędzam na wydatkach osobistych :mrgreen:

ewar pisze:Czekam na zamówienie z zooplusa, coś długo to trwa Zawiozłam p.Mieczysławie trochę mokrej karmy, na suchą czekam.Bardzo dużo jej idzie.Zostawiamy tak ok.1,5-2 kg na raz.Wszystko wyjedzone do okruszka, a więc przychodzą do budy, kiedy nas nie ma i nie ma psa.W tekturowym domku w budzie zawsze jakiś kot śpi, w takim drugim nigdy, trzeba go usunąć i zrobić miejsce na miski.Byłoby fajnie, gdyby więcej kotów przeniosło się do domku burasi, ale ona chyba na to by nie pozwoliła.Tam miałyby ciepło, sucho, nam też byłoby wygodniej.

Ewa, a jak długo czekasz na paczki? Ja robiłam u nich już dwa zamówienia, śledzę sobie trasę paczek i nie trwa to zbyt długo. Inna sprawa to ich kurier, może nie będę się wypowiadać

Jaga1666, dostałaś - wiesz co?

Parys,Abi w DS.Huciane koty.Są i psy...

Kto przegląda forum