Śliczna pyza

Ty Ewo też przeciwko mnie?
Nie, nie na razie jeden mi wystarczy, on jest upierdliwie kochający za sześć innych. Już tydzień jesteśmy razem
Mokate łazi za mną jak pies, więc od wczoraj, jak tylko siada koło mnie łapię go za łapkę i nią potrząsam, mówiąc "daj łapę". Nie planuję uczyć go psich sztuczek, ale on jest tak komiczny z tym chodzeniem przy nodze, że nie mogłam się powstrzymać

. Dziś na kolację jadłam rybę po grecku i Moki dostał szału, modlił się do mojego talerza, prychał, mruczał. Pokazuję mu talerz i mówię "daj łapę" a on............dał. Musiałam się przebrać, bo ze zdumienia część zawartości wywaliłam sobie na spodnie.
Gdzie ja znajdę TAKIEGO drugiego?
Ale się nie zarzekam, miałam nie nieć kota już nigdy w życiu i nagle Mokate znalazł mnie, kiedy szukałam kota dla przyjaciółki. Jeśli ma być drugi, to też mnie znajdzie



