Maluszek wyrzucony na mróz szuka DS !!! (od strony 39)

A teraz zdjęcia Lunki z dnia dzisiejszego.

Lubi oglądać telewizję.

w oczekiwaniu na nowych zywicieli

Luneczka wróciła po 12 godzinach. Tak dobrze się zapowiadało, krótka radość moja. :cry:

A co się stało ?
Ja też myślę zabrać Fionkę, bo tak myślę i myślę i myślę ...................
To mieszkanko malusieńkie. Jedno okno z widokiem na studnie kamienicy, i ten dym papierosów. Wprosiłam się do nich na niedzielę.

olafen pisze:A co się stało ?
Ja też myślę zabrać Fionkę, bo tak myślę i myślę i myślę ...................
To mieszkanko malusieńkie. Jedno okno z widokiem na studnie kamienicy, i ten dym papierosów. Wprosiłam się do nich na niedzielę.

O godz 5,36 miałam już telefon, kotka cały czas miauczy, syczy na nich, chowa się za kanapę, nie je ani nie pije. Jednym słowem brak cierpliwości, całą noc nie spali takie słowa się powtarzały. Będziemy jej nadal szukać domku z Ewik ale u ludzi bardziej wyrozumiałych.
Jak wróciła do domu Luneczka to zaraz przy tym panu wzięłam ją na ręce a ona momentalnie przestała płakać. Dałam jej jeść wszystko zjadła, czuła sie szczęśliwa od razu. Kotki moje zaciekawione zaraz powstawały i poszły oglądać co się dzieje i kto to przysze :roll:

dł.

Wrócę do Fionki - to, że mieszkanie malusie, okno na studnię kamienicy to nic ale ten dym papierosowy to dopiero problem. Też nie chciałabym aby kotek wchłaniał to świństwo.

Lepiej że wróciła w takim razie.
Dajcie tablicę na Szczecin, bo o Fionkę miałam kilka telefonów, ale proponowałam też Sarę i Orusia i mieli się zastanowić, ale nikt nie oddzwonił, więc pewnie nie chcą dwupaku. A Lunka podobna do Fioneczki.

Fioneczka u tych ludzi dobrze. Spała z nimi, wcale nie miauczała , zjadła, wszystko normalnie - a szkoda a żal

olafen pisze:Lepiej że wróciła w takim razie.
Dajcie tablicę na Szczecin, bo o Fionkę miałam kilka telefonów, ale proponowałam też Sarę i Orusia i mieli się zastanowić, ale nikt nie oddzwonił, więc pewnie nie chcą dwupaku. A Lunka podobna do Fioneczki.

Fioneczka u tych ludzi dobrze. Spała z nimi, wcale nie miauczała , zjadła, wszystko normalnie - a szkoda a żal

No to Fionka zachowywała się idealnie w nowym domku, może będą dużo wietrzyć. Przemyśl jeszcze raz Olu. Zrobię tablicę też na Szczecin, może jutro się zbiorę. Lunka jest teraz wyjątkowo wyluzowana a tam zachowywała się tak jak Sisi na początku, tylko Sisi tak nie miauczała. Ale nie jadła, nie piła, chowała się cały czas. Po prostu dla kotków z przejściami potrzeba cierpliwości, może coś uspakającego.

A przede wszystkim dużo cierpliwości i miłości, której nowym właścicielom zabrakło

olafen pisze:A przede wszystkim dużo cierpliwości i miłości, której nowym właścicielom zabrakło

O tak. Cierpliwości i miłości potrzeba. :lol:

Luneczka już jest umówiona na sterylizację w piątek. Byłam u weta, kupiłam jej tabletki na zatrzymanie rujki, ma brać po 1/2 przez 4 dni i potem ciach. :roll: