
W ogóle to nie wiem co ci Francuzi mają za wstręt do angielskiego. Ja rozumiem, że historia historią, ale bez przesady. Nawet w szkole rodzice płacą tylko za podręczniki do angielskiego

No ale... pępkiem świata są? Są. Dla mnie są

I uwielbiam Francję ze wszystkimi jej słabościami.
Z tymi kotami moimi, to może być problem, bo rozwydrzone są skubańce że hej

Z psem też, bo to pitbull z padaczką. Jak mu 4 koty nad głową będą latały, to na bank dostanie ataku

To może już ja się wszystkimi wakacyjnie zajmę, bo mi tam jeden kot i jedna Córa więcej, specjalnej różnicy nie zrobią. Mało tego, wakacyjnie obie Dziewczynki zagonię do roboty przy futrzakach. A sama poćwiczę w tym czasie francuskie słówka. Albo zdjęcia z Disneylandu pooglądam z sentymentem
