Działkowe koty w Pajęcznie/łódzkie po pp

Nie wyświetla się zdjęcie, ale domyślam, że chodzi o pozycję na zająca.
Tak siadała Effi.

W ten sposób Lucek i Elza są uziemione, bo przez najbliższy miesiąc nie można ich wyadoptować, chociaż są zaszczepione.

Tak - ta pozycja chroni brzuch, niezwykle często przyjmują ją koty przy pp. Z połączenia objawów wynika, że na 80% jest to pp. Więc koty, które miały z nią styczność (także za waszym pośrednictwem) są zagrożone, zwłaszcza jeśli były nie szczepione. Przepraszam, ale schodzę z neta - jutro na rano do pracy. Poprosiłam o przekazanie prośby o pomoc w tej sytuacji na wątku vip - byłej częstochowianki. Nie wiem, kto jeszcze na forum jest z okolic Częstochowy. W razie czego na wątku o pp jest masa informacji - jak rozpoznać, jak leczyć, co potem.

Info z vetopedii: http://www.vetopedia.pl/article54-1-Pan ... tyfus.html W sumie tu nie pisze czy po śmierci kota ten test też można zrobić, ale biorąc pod uwagę zjadliwość i żywotność wirusa powinno się dać. Jak nie, to w sumie sekcja też wyjaśni wszystko.

Dziś będzie lekarka robiła sekcję zwłok i po południu mogę zdzwonić i się zapytać.
Utylizacja 150 zł.

Olafen - nie wiem czy w Częstochowie ktoś umie zrobić i podać surowicę od kota-dawcy (bo i ile wiem weci się często boją i nie podejmują), natomiast na pewno robiła to już dla kociąt z RTOZ (KAN inaczej) lecznica dr Wiktorskiej i dra Olczyka w Radomsku na Tysiącleciu (dokładniej ul. Łokietka - naprzeciwko Carrefoura). Tu są kontakty: http://www.weterynarz-radomsko.pl .

Już się dowiadywałam i w tej przychodni w Radomsku nie robią tego typu rzeczy, nie podają surowicy a koleżanka z Radomska jeździ z kotem do Piotrkowa, bo tylko tam lekarz chciał podać surowicę.

olafen pisze:Dziś będzie lekarka robiła sekcję zwłok i po południu mogę zdzwonić i się zapytać.
Utylizacja 150 zł.

150 to za sekcje i utylizację?? mam nadzieję

Nie, sekcja 50 a utylizacja 120-150.

Następne dwa kocurki nie żyją

Z tych dzikich? Czy u Ciebie?

Z dzikich.
Z kotami u mojej mamy nic się nie dzieje. One są zaszczepione na szczęście, bo pierwszy raz od lat zaszczepiłyśmy w sierpniu wszystkie koty w domu

O rany

Mama znalazła ciałka?

Nie, ten gościu od niechcianych sterylek.
Burasia nadal silna, nie pozwala do siebie podejść, pogryzła mamę, ale białej pogryzionej nigdzie nie widać i niby 3 kocurki odeszły, a czwartego nigdzie nie widać ??????????

Koty przy pp często chowają się gdzieś jak się już źle czują

.

Kocurek żyje, wyszedł.
Zastawiliśmy klatkę łapkę i trzeba kociambry połapać, ale surowice potrzebna.

Działkowe koty w Pajęcznie/łódzkie po pp

Kto przegląda forum