Witamy
wtorkowo ....
za oknem powoli, powoli przestaje być
piknie, deszcz ze śniegiem, temperatura chyba nawet na plusie .... takie nie wiadomo co

zima - nie, wiosna - tez nie, jednym słowem byle jak
Koteczki w ogóle się zmianami w pogodzie nie przejmują
Tylko Tośka dzisiaj próbowała złapać wirujące na wietrze śnieżynki ..... przez szybę, gapiła, się gapiła, aż w końcu zmęczona .... zaległa na kocyku

Szirka - na spacer zawsze chętna, nigdy się nie ociąga, spacery to jej żywioł ...

Natomiast Fitula - oj, on to nie lubi jak na spacerze coś mu na mordeczkę kapie i gdy łapinki
som bardzo mokre.
Ta psina nigdy nie wchodzi do kałuży, każdą omija .... francuski piesek

Po powrocie do domu i zdjęciu ubranka
zawsze czeka żeby mu wytrzeć łapki - nie lubi mokrych

Dziunieczka i Tinusia zawsze witają nas gdy wracamy z psami, reszta czasami przychodzi, a czasami "olewa"
Gdy natomiast wychodzimy na dłużej, to wtedy są prawie wszystkie (bez Cymusia i Timorki) - ocierają się, gadają,
mrauczą ... normalnie pretensje zgłaszają, kocie postulaty wygłaszają, że się z chaty na dłużej wyszło


Na koniec wtorkowego foto-pokazu - Tośka.
Gdy idę spać, ona zawsze szybko biegnie, aby być przede mną na MOIM łóżku, kładzie się (jak widać na obrazku)
i grzecznie czeka (ADHD wyłączone) na swoją Dużą, aby
zalec na niej albo obok niej
