Sevilla i Granada

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 28, 2013 23:33 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

A ja po cichu stawiam na to, że ona wciąż adaptuje się do otoczenia i jej takie bombardowanie nowościami zwyczajnie nie służy. Oczywiście prostsze jest wyjaśnienie, że to miłośnik chrupek, nie puszek, ale rozwiązanie i tak jest jedno - nic na siłę. Nie chce jeść mokrego - nie dawaj jej. Nieotwarte frykasy schowaj i spróbuj za tydzień, dwa. Może się przekona, może nie. Nasza Eli na początku nie bardzo wiedziała, co zrobić z surowym mięsem, na ten przykład. Dopiero patrząc na Katję skumała, że to się jednak je.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Pon sty 28, 2013 23:37 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

sia pisze:A ja po cichu stawiam na to, że ona wciąż adaptuje się do otoczenia i jej takie bombardowanie nowościami zwyczajnie nie służy. Oczywiście prostsze jest wyjaśnienie, że to miłośnik chrupek, nie puszek, ale rozwiązanie i tak jest jedno - nic na siłę. Nie chce jeść mokrego - nie dawaj jej. Nieotwarte frykasy schowaj i spróbuj za tydzień, dwa. Może się przekona, może nie. Nasza Eli na początku nie bardzo wiedziała, co zrobić z surowym mięsem, na ten przykład. Dopiero patrząc na Katję skumała, że to się jednak je.


Hmmm zachowuje się tak naturalnie i wydaje się tak zrelaksowana, że do głowy mi to nie przyszło. W sumie DT twierdzi, że ona jest taka chrupkowa, taka była i u nich. Ja myślę, że dobrze jest w nowym miejscu przyzwyczajać ją do nowej karmy od razu, może to błędne przekonanie... Czyli uważasz, że zostawienie jej mokrego na noc i nie dawanie chrupek to zły pomysł?

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 28, 2013 23:49 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

To znaczy wiesz: możesz spróbować ją przegłodzić i nakarmić mokrym, ale wydaje mi się, że kota i jego wysublimowanych kubków smakowych nie przechytrzysz. :lol: Istnieje opcja sztywnych por karmienia: rano dajesz odmierzoną porcję suchej, popołudniu mokrą (lub na odwrót) i trzymasz się tego przez kilka dni. Może zaskoczy. Jeśli nie to, to tak jak mówię: nie ma co się szarpać. Możesz też spróbować z surowym mięchem, może to by jej bardziej pasowało.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 30, 2013 9:29 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Dobra wiadomość jest taka, że wczoraj Sevilla ze smakiem zjadła Animondę von Feinsten :). Nie wiem czy to indyk, czy pstrąg, czy konsystencja, ale uważam to za mały sukces. No i zechciała w końcu na 5 sekund zainteresować się drapakiem czynnie, co też całkiem cieszy ;).

Niestety za nami ciężka noc… Ambitnie chciałam spróbować wprowadzić zasadę trzech posiłków w ciągu dnia. No i wszystko było okej, dopóki nie poszliśmy spać a Sevi nie miała w pogotowiu chrupek w miseczce… Kręciła się od początku, budziła wchodząc do łóżka (twardo każemy jej schodzić) – tym razem nie po to, aby się koło nas przekimać, ale jakby szukając jedzenia. Takie mam przynajmniej wrażenie – nie mogła usiedzieć w jednym miejscu. Wstałam po 5 do pracy, to widziałam nawet, że próbuje podgryzać kabel od ładowarki, którą odłączałam – nie wiem czy to głód czy nerwy? Raczej wygłodzona nie mogła być, bo o 22 dostała chrupki a wcześniej też sporo zjadła.

Oczywiście dałam jej jeść, jak wstałam, ale mam wrażenie, że oczekiwała czegoś innego – co prawda po chwili zaczęła jeść, ale wydawała się nieco rozczarowana, że to ToTW a nie przysmaki (dzień wcześniej dostała kilka chrupkowych przysmaków, bardzo jej smakowały)… Chodziła po zjedzeniu śniadania za mną nadal, dość niespokojnie, jakby oczekiwała czegoś więcej.

No i skończył się ten jej niepokój tak, że gdy była ze mną w łazience i wskakiwała na okno, łapka utknęła jej w szparce od kaloryfera – mamy takie standardowe, z kratką poziomą u góry. Nie sądziłam, że może stać się coś takiego :(. Właściwie chyba pazur jej się o coś zahaczył, zaczęła się wydzierać – dobrze, że byłam w domu, wzięłam ją w ręce i uwolniłam z łap krwiożerczego grzejnika. A serio, to się martwię, że to się może powtórzyć. Nie wiem, jak zabezpieczyć grzejniki :(.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 30, 2013 12:13 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Nie jestem pewna, jak zabezpieczyć taki grzejnik. Niestety prócz okien na koty w mieszkaniu czeka wiele innych niebezpieczeństw, warto zdać sobie z tego sprawę. Wszystkiego nie jesteś wstanie przewidzieć, z kotem to trochę jak z dzieckiem, nie wiadomo, co mu wpadnie do głowy i gdzie postanowi wejść.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 30, 2013 12:16 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

to teraz wyobraź sobie, jakie u mnie było aktorstwo, kiedy Bystra przeszła na dietę i przestała mieć non stop pełną miskę. dość powiedzieć, że z kota strachliwego i niezbliżającego się do obcych stała się najlepszym miziastym przyjacielem każdego, kto był w kuchni.
takie foszki i miaukolenie będzie trwało przez jakiś czas, z pewnością przez najbliższe dni, a później to zależy od jej uporu - musisz się na to przygotować ;)

jeśli rzeczywiście zahaczyła pazurem o kratkę w grzejniku, to najgorsze, co się jej może stać, to złamanie tego pazura, gdyby się za mocno szarpnęła. (chociaż właśnie po przeczytaniu tych słów doszłam do wniosku, że zwichnięcie łapy też.) zasadniczo: tak, to jest zagrożenie, ale nie takie, od którego się umiera - a tak jak mówi Sia, wszystkiego nie przewidzisz. lepiej skup się na ograniczeniu sposobów umierania niż w ogóle robienia sobie jakiejkolwiek krzywdy, bo musiałabyś ją zamykać w klatce za każdym razem, jak wychodzisz. i to obitej pluszem, którego nie da się podrapać na kawałki i wciągnąć do tchawicy. i tak dalej ;)
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Śro sty 30, 2013 13:57 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

A ja mam takie pytanie, bo być może nie doczytałam - dlaczego wprowadzacie kiciom stałe pory karmienia? Bo np.mi wet powiedział, że kot ma mieć stale w misce chrupki i dostęp do świeżej wody i sam sobie reguluje i pobiera pokarm wtedy kiedy tego potrzebuje.
Więc już nie wiem gdzie leży prawda :kotek:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 30, 2013 14:02 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

vanesia1 pisze:A ja mam takie pytanie, bo być może nie doczytałam - dlaczego wprowadzacie kiciom stałe pory karmienia? Bo np.mi wet powiedział, że kot ma mieć stale w misce chrupki i dostęp do świeżej wody i sam sobie reguluje i pobiera pokarm wtedy kiedy tego potrzebuje.
Więc już nie wiem gdzie leży prawda :kotek:

W przypadku kociaków to bez dwóch zdań powinno być tak, jak zalecił wet. Moja Sevi ma ok 1,5 roku, jest po sterylce, mało się rusza, nie wychodzi z domu, nie umie się bawić za bardzo - nie chcę, żeby podjadała z nudów jak nas nie ma, dlatego chcę ograniczyć karmę. Ale podobno są dwie szkoły, ja się uczę wszystkiego dopiero i na razie próbuję tego, co dla niej najlepsze. Być może wrócimy do stałego dostępu, jeśli tak będzie dla niej lepiej :)

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 30, 2013 14:09 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Madzio pisze:
vanesia1 pisze:A ja mam takie pytanie, bo być może nie doczytałam - dlaczego wprowadzacie kiciom stałe pory karmienia? Bo np.mi wet powiedział, że kot ma mieć stale w misce chrupki i dostęp do świeżej wody i sam sobie reguluje i pobiera pokarm wtedy kiedy tego potrzebuje.
Więc już nie wiem gdzie leży prawda :kotek:

W przypadku kociaków to bez dwóch zdań powinno być tak, jak zalecił wet. Moja Sevi ma ok 1,5 roku, jest po sterylce, mało się rusza, nie wychodzi z domu, nie umie się bawić za bardzo - nie chcę, żeby podjadała z nudów jak nas nie ma, dlatego chcę ograniczyć karmę. Ale podobno są dwie szkoły, ja się uczę wszystkiego dopiero i na razie próbuję tego, co dla niej najlepsze. Być może wrócimy do stałego dostępu, jeśli tak będzie dla niej lepiej :)


Tak, dokładnie. Kociaki, które wciąż rosną, powinny mieć stały dostęp do jedzenia. U kotów dorosłych, jeżeli same sobie potrafią dostosować ilość jedzonych chrupek do potrzeb, również można to stosować. Są jednak koty (jak np. moja Eli), którym jedzonko smakuje na tyle, że ile by im nie nasypać do miski, tyle by zjadły. A to nie jest już zbyt zdrowe.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 30, 2013 14:11 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Dodam jeszcze, że dzisiaj kupuję wagę kuchenną i tak naprawdę od jutra będę wiedziała dokładnie ile je dziennie. Jeśli sama sobie dozuje ilości w normie, to pewnie nie będę za bardzo naciskać na wydzielanie jedzenia :)

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 30, 2013 14:15 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Polecam, też mamy. Zaczęła się też przydawać przy pichceniu dla siebie. :D
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Śro sty 30, 2013 23:44 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

No i znowu zmartwienie - Sevi mruży lewe oko. Nagminnie, niemal cały czas. Zauważyłam to tuż po wyjściu pani z Fundacji, od której adoptowaliśmy kotkę, więc nawet nie miałam kogo zapytać. Martwię się, kichała kilka dni - podobno to może być normalne w nowym otoczeniu, ale teraz naczytałam się, że tak zaczyna się zapalenie spojówek lub koci katar :(((. Innych objawów jednak nie ma. Nie wiem jak jej pomóc. Mieliśmy jechać do weta na przegląd w przyszłym tygodniu, ale w tej sytuacji chcę ją zabrać do niego jutro. Powinnam?

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 30, 2013 23:57 Re: Sevilla - mruży oko

Skoro i tak z nią miałaś jechać, a się martwisz, to dlaczego nie. Skoro jednak nie ropieją jej oczy ani nie smarka, to ja bym ją poobserwowała przez kilka dni. Może jej się nic takiego znowu nie dzieje, ale kto tam tak naprawdę może wiedzieć.
ObrazekObrazek

sia

 
Posty: 369
Od: Pon maja 07, 2012 7:44
Lokalizacja: Krk

Post » Czw sty 31, 2013 0:19 Re: Sevilla - szanowna pani nie lubi mokrej karmy

Madzio pisze:Zauważyłam to tuż po wyjściu pani z Fundacji, od której adoptowaliśmy kotkę, więc nawet nie miałam kogo zapytać.

utrzymujesz w ogóle kontakt ze swoją fundacją?
czynię banerki, na przykład takie jak te poniżej. jeśli potrzebujesz - ślij PW, zaradzimy.
Obrazek Obrazek

Maupa

Avatar użytkownika
 
Posty: 3038
Od: Pon cze 04, 2012 23:38
Lokalizacja: Kraków/Warszawa

Post » Czw sty 31, 2013 9:17 Re: Sevilla - mruży oko

Maupa pisze:
Madzio pisze:Zauważyłam to tuż po wyjściu pani z Fundacji, od której adoptowaliśmy kotkę, więc nawet nie miałam kogo zapytać.

utrzymujesz w ogóle kontakt ze swoją fundacją?

Tak, wczoraj podpisywaliśmy umowę adopcyjną i jednocześnie mieliśmy wizytę "poadopcyjną" :). O kichaniu pani Ewa powiedziała, że w nowym miejscu koty często kichają. Drapanie trzeba skonsultować z wetem, bo nie jest wg mnie normalne.

Dzisiaj rano Sevi nie mrużyła oka, zobaczę jak się zachowuje, kiedy wrócę do domu i jeśli nadal będzie ok, to jeszcze trochę poczekam z wetem.

Madzio

 
Posty: 544
Od: Nie paź 21, 2012 19:18
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości