Misia, Gucio i reszta ...przyszedłem więc jestem..Piotrek

Przykro mi czytać gdy komuś zimno

a u mnie 28 stopni :oops:

mimo tego kota kładzie się na ciepłym DVD.Z tymi oczami...u Bejbi kiedyś był krótki okres i nie wiedziałam co to,dlaczego.Nic nikomu nie mówiłam.Przeszło i ma okrągłe jak dawniej.Misiaczkowej życzę tego samego :ok:

Jejku Iza ja z grypą mimo takiego ciepła telepałam się dosłownie w łóżku.Bardzo współczuję tej zimy Tobie i zwierzakom

Zimno jest najgorsze... Szczerze Ci współczuję babciu i tym z Wam które też mają tak zimno w domu. U mnie w mieszkaniu jest ciepło, ale mogę sobie tylko wyobrazić jak zimno może doskwierać. Ja jestem strasznym zmarzluchem i nie wiem jakbym to wytrzymała. Ogólnie nie znoszę zimy. Mimo, że na szczęście nie mam większych problemów (dziękuję za to) to i tak ta pora roku działa na mnie bardzo depresyjnie. W inne pory roku jestem wesoła, wszędzie mnie pełno, rozpiera mnie energia. Teraz natomiast nic mi się nie chce, najchętniej nie wychodziłabym spod kołdry, cały czas chce mi się spać, mam negatywne nastawienie do każdego dnia. Okropna pora roku. Czekam tylko na pełne słońca i kolorów wiosenne dni. Wtedy moje akumulatory się naładują i mam nadzieję, że Wasze także

nawet nie wiesz jak dużo może człowiek wytrzymać, do wszystkiego się idzie przyzwyczaić...jesteś młodziutka i życzę Ci abyś miała dobre życie z samych kolorowych wiosen :ok:

co za czasy nawet młodzi tracą zapał i wszelkie chęci :evil:

teraz już dziecko rodzi się staruszkiem ... :mrgreen:

puszatek pisze:nawet nie wiesz jak dużo może człowiek wytrzymać, do wszystkiego się idzie przyzwyczaić...jesteś młodziutka i życzę Ci abyś miała dobre życie z samych kolorowych wiosen

Dziękuję bardzo

ruda32 pisze:co za czasy nawet młodzi tracą zapał i wszelkie chęci

Myślę, że czasy nie mają tu zbyt wielkiego wpływu

Po prostu to zima tak na mnie działa...

puszatek pisze:teraz już dziecko rodzi się staruszkiem ...

W moim przypadku coś w tym jest :lol:

Zawsze czułam się o kilka lat starsza :wink:

No to witajcie dziewczyny po długiej nieobecności :oops:

Na usprawiedliwienie mam to , ze napisałam prawie na bieżąco długą i wyczerpującą odpowiedż, ale jak chciałam wysłać , to okazało się , ze net mnie opuscił :evil:

A ze względu na nockę w pracy , powtórzyć go juz nie zdołałam. :cry:

Zima odpusciła, teraz na termometrze niecały -1 st, sypie śnieg. jak prognozy sie sprawdzą, to się potopimy - ziemia zmarznięta, śniegu mnóstwo, a kanalizacji nie ma.
Byłam dzisiaj na pokazie kotów. Avian dała mi znać, że będzie ze swoimi - persem Grochem i domuskiem Rudym Mru , no i że będzie ....Niunio, ze swoją Dużą.
Kto chce , niech patrzy i podziwia.

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
[IMG=http://img843.imageshack.us/img843/4889/dsc00335uf.jpg][/IMG]

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Pamietacie , jak Niunio wyglądał :?:

Teraz to kocurro wazy 9 kg. kazdy , kto podchodził do klatki zatrzymywał się ze słowami jaki on wielki

. Jest piękny, wyraz pysia ma nadal taki smutny, ale taka jego uroda. Sierść cudowna - tylko za gorąco biedakowi było. Ale poza tym pełen luzik, zwiedzajacy nie robili na nim wrażenia, nawet dzieci pchające paluchy do klatki

No , cudo , nie kot :1luvu:

to ten sam Niunio co był u Ciebie :?:

chiba się troszku zmienił....

Niuń jest nie ten sam.Prześliczny,ale 9 kg nie chciałabym dźwigać :lol:

To dla zmotoryzowanych :lol:

Ależ piękny ten Niuniuś :1luvu:

kamari pisze:Ależ piękny ten Niuniuś

Cudo

Do tego spokojny, wyluzowany, wręcz lansujący się. A przecież tam był tłum ludzi , hałas, piszczące dzieciaki. A wyobrażcie sobie , ze za sąsiadkę miał devonke , ważącą niecały kilogram :1luvu:

vailet pisze:9 kg nie chciałabym dźwigać

Tiaaaa - jego Duza jest raczej mojej postury, brała go na ręce kilkakrotnie, ale długo nie wytrzymywała :mrgreen:

ja bym szelki kupiła i smycz i by naginał na nogach do weta

co do zimna, to ja 25lat mieszkałam w kamienicy, piec kaflowy przerobiony na grzałkę jakoś szybko wysiadł i grzaliśmy na prąd albo butla z gazem, a że ja mam awersje do takich rzeczy to jak wracałam ze szkoły to zamiast jak człowiek się rozebrać to przebierałam się w 2 dresy, owijałam kocem i czekałam aż ktoś się zjawi i nagrzeje. Spałam też w dresie, obok leżał szlafrok, żeby jakoś do kibla przemknąć, w kiblu zero ogrzewania i jeszcze wiało z kratek więc jak miałam się myć to menelom zazdrościłam, że się nie myją i i im to wisi. Leżenie we wanie to było nie wykonalne bo zanim nabrałam do niej wody już ostygła, więc najszybszy prysznic świata, owinięcie w ręcznik i bieg do pokoju. Przy niedzieli tradycja było że szło się do babci poleżeć we wanie w ciepełku, aż mi światło gasili, żebym wylazła z tego wrzątku. Tak więc wiem dobrze co czujecie.

Witaj Iza , przeczytałam o Pani Niuńka :mrgreen:

On umie chodzić na smyczy z tego co pamiętam,ale są koty co za nic nie nauczysz :roll:

kładą się i tyle.Jego Pani ma szczęście że to kot,który nie jest tchórzem i skoro wytrzymał na pokazie to mnie też zastanawia.To był jego pierwszy raz.Bardzo ciekawy ma charakter.

Izulkę sobie odkopałam, a co!

Izuś, żyjesz?
Napisz choc słówko :ok:

.

Misia, Gucio i reszta ...przyszedłem więc jestem..Piotrek

Kto przegląda forum