
Dobra, miałam nie, ale mogę jeszcze raz, mogę? Słowo daję, ostatni. Ale taki cudny prezent dostałam od inteligentnej koleżanki i jej zdolnego dziecięcia, że aż mnie świerzbi, by się pochwalić! A już oprawiłam i powiesiłam i nawet już Junior doznał szoku, jak wszedł do naszej sypialni Racucha pomiziać. Mizia, mizia, zerknął na ścianę i zszedł na zawał, bo ktoś się gapi znienacka...
