Koteczka Dzidziunia (Zara) - koniec historii

za zdrówko :ok:

Była kupeczka ? :ok:

Wróciłyśmy z Multiwetu, lekarka zrobiła jej głębszą wlewkę i kupa wreszcie zeszła

))
Podano też kroplówkę i leki. Koteczka jest teraz wymęczona i zasnęła.
Zrobiono też nowe badania krwi, wyniki mają być wieczorem. Jak tylko będę coś wiedziała, to zaraz napiszę.

Dzwoniła weterynarz z kliniki, wyniki są w porządku, nie ma stanu zapalnego, inne parametry ok. Jedyna niepokojąca sprawa to utrzymująca się lekka anemia. Od jutra mamy podać falvit.

Dziękujemy bardzo za wszystkie :ok:

, dobrą energię i takie cudowne zaangażowanie z Waszej strony

To naprawdę pomaga i dodaje skrzydeł

Dziękujemy Wam bardzo serdecznie również za wsparcie finansowe, było dla nas bardzo pomocne.

quexiada,ucałuj Zarę delikatnie w czółko a ja z oddali kciuki trzymam nieustannie :ok:

Będzie dobrze , zobaczysz .. :1luvu:

to od teraz już tylko dobre wiadomości :ok:

za zdrowie Zary :ok:

Nieustające :ok:

za zdrówko Zary

Dzielna koteczka i wspaniała opieka cioteczek

Czekamy na nowe fotki ślicznej Zary oraz na wieści ..... teraz już tylko dobre wieści :ok:

Aniu - w poniedziałek przyniosę Ci coś co błyskawicznie kotce poprawi morfologię

Koteczka w nocy zrobiła dwie wędrówki po pokoju, najpierw pod szafę, potem wskoczyła na krzesło i tam się umościła

Wszystko dlatego, że ceratka była lekko pobrudzona..

Rano okazało się, że futro jest pięknie wyczyszczone. Cały poranek spędziła na mruczeniu, a rozpoczęła od zjedzenia samodzielnie z miseczki

Zdrowiej śliczna koteńko :1luvu:

Dla niani wielkie serce :1luvu:

quexiada pisze:Koteczka w nocy zrobiła dwie wędrówki po pokoju, najpierw pod szafę, potem wskoczyła na krzesło i tam się umościła Wszystko dlatego, że ceratka była lekko pobrudzona..

Rano okazało się, że futro jest pięknie wyczyszczone. Cały poranek spędziła na mruczeniu, a rozpoczęła od zjedzenia samodzielnie z miseczki

Serce się raduje, gdy patrzy się na to pysio :1luvu:

Nieustające :ok:

Jak to dobrze, że już nie leży tak żałośnie wciąż na jednym boczku...! Widać, że kocina robi postępy!
Szacun dla quexiady! :piwa:

I dla blue za czuwanie nad całokształtem! :piwa:

Cudownie

Coraz lepiej z koteczką
Trzymam :ok:

za dalsze efekty

O rety, toż to zupełnie inny kot!!!
Już nie leży w tej dziwnej, wymuszonej pozycji na boku, co mnie strasznie i ogromnie cieszy!
Bo był to mocno niepokojący objaw i martwiłam się tym.
I to jej spojrzenie. no normalnie, nie ten kot

Aniu - dokonujesz na naszych oczach niesamowitej rzeczy, przywracasz do życia kotkę która była w takim stanie że nawet lekarze nie wierzyli że z tego wyjdzie.
A ona powolutku, kroczek za kroczkiem... Wraca do zdrowia

Wskoczyła na krzesło???

Koteczka Dzidziunia (Zara) - koniec historii

Kto przegląda forum