Szukam całodobowej lecznicy... Już nieważne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 27, 2004 20:47

...nie rozumiem czemu tak postapil jaki mial w tym interes?
Czego tu nie rozumieć ? Przeczytaj sobie post Eulalii, przecież ten wet wyrażnie prosił się o gratyfikację, bo tak dobrze "opiekował" się kotkiem. *********** nie będę się wyrażać co o nim myślę. Nic więcej nie napiszę, nie chcę w tej chwili rozpoczynać dyskusji, szczególnie tutaj, ale za kilka dni podejmę wątek. Eulalia! Jesteśmy z Tobą.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Pon gru 27, 2004 20:59

Przyłączam się - nie obwiniaj siebie, to Cię tylko pomalutku będzie zjadać. Nie wszystko mozna przewidzieć. Bardzo mi przykro...

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon gru 27, 2004 21:07

Przykro mi bardzo :cry: Rzeczywiście jednak nie możesz mieć do siebie pretensji - trudno racjonalnie mysleć w takiej sytuacji i stresie.

elisee

Avatar użytkownika
 
Posty: 2462
Od: Czw paź 23, 2003 23:29
Lokalizacja: Pobiedziska

Post » Pon gru 27, 2004 21:26

Strasznie mi przykro :( 3maj sie

moze warto byloby napisac na forum co to za "lekarz" i dopisac do listy NIEpolecanych :evil:
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Pon gru 27, 2004 21:31

Eulalio - kotuś był śmiertelnie chory. Niestety zmarł. To CAŁA prawda.
Bardzo Ci współczuję. :(
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon gru 27, 2004 21:36

:cry: :cry: :cry: :cry: bardzo mi przykro
Obrazek

mary2004

 
Posty: 2814
Od: Śro wrz 15, 2004 20:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon gru 27, 2004 21:37

Eulalio, tulę z całych sił. Smutne to wszystko tragicznie i Tobie też długo będzie źle, ale, Kochanie, nie obwiniaj się. Dokładnie tak jak piszesz - nie jesteś wetem, nie mogłaś sama pomóc, byłaś w panice, a człowiek, który po to jest aby pomagać, zawiódł na całej linii. To on powinien nie móc spać gnębiony poczuciem winy, tylko, że prawdopodobnie jest zbyt gruboskórny.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon gru 27, 2004 21:59

Eulalio tak bardzo mi przykro.
Ja niestety wiem co to za "lekarz". To ja napisałm, że jego lecznica jest całodobowa. Kiedyś uratowł moją sunię, która zatruła się środkiem owadobójczym. Ratował ją z pełnym poświęceniem, była nawet reanimowana. Uratował także psa mojej babci, przywieźliśmy go w środku nocy w stanie krtycznym- zjadł truciznę.
Niestety pięć lat temu zostawiliśmy naszą 'sunię' w szpitalu, twierdził, że trzeba jej podawać kroplówki. Następnego dnia o 7 rano zastaliśmy ją w nieogrzewany pomieszczeniu lężącą na kaflach mokrą od własnych odchodów. Była nieprzytomna i jestem przekonana, że nikt do niej nie zaglądał przez całą noc. A zobaczyłam to tylko dlatego, że wdarłam się tam za jakimś biednym praktykantem. Kiedy natychmiast przewieżliśmy psa do innego weterynarza, stwierdził, że stan jest agonalny, ale cuda się zdarzają. Oti przeżyła.
Takie są moje doświadczenia z lecznicą Molickich. Dwa psie życia uratowane, jedno omal nie uśmiercone.

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto gru 28, 2004 9:49

Sciskam Cie bardzo mocno, bardzo mi przykro :cry:
To nie Twoja wina, robilas wszystko cow Twojej mocy i zaufalaas czlowiekowi, ktory powinien byc godzien zaufania, a ze nie byl to juz inna sprawa :( , skad Ty moglas o tym wczesniej wiedziec.
Strasznie zal :(

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 28, 2004 13:51

....
:(
:evil:
:(
ech. nie zadreczaj sie to nie twoja wina..biedny kotek,teraz przynajmniej nie cierpi..nie wiem co innego moglabym powiedziec.. sama mialam w tym roku przejscia z wetem:/ takie rzeczy po prostu nie powinny sie wydarzac.. ale czasem sie zdarzaja. nie zadreczaj sie.

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto gru 28, 2004 14:07

Trzymaj się. :(

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 28, 2004 15:05

tak mi przykro... trzymaj sie dzielnie :cry:
Bluemendale & Nelson

Obrazek

bluemendale

 
Posty: 86
Od: Wto gru 21, 2004 21:57
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 28, 2004 15:20

:cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Wto gru 28, 2004 15:23

Dopiero przeczytałam :(
Biedny Dzidulek :cry: :cry: :cry:
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto gru 28, 2004 15:42

Przepraszam, pewnie okażę się młotkiem parowym :oops: wśród kolibrów ale wydaje mi się, że eulalia popełniła niemały błąd, umożliwiając kotu dostęp do draceny :(
niestety, mając świadomość (jak sądzę) trującego charakteru tej rośliny, eulalia pozostawiła ją w zasięgu kota... na co liczyła ? na kocią mądrość ?
lista roślin trujących dla kota to była jedna z pierwszych informacji jakie przeczytałem, gdy mój Kitek mnie adopotował
może te słowa brutalnej prawdy spowodują, że kolejny (jak sądzę - pojawi się wkrótce) kotek nie będzie wystawiony na takie życiowe doświadczenia

Pomijając to co napisałem powyżej łączę się z eulalią w cierpieniu - mój Kitek ma świerzbowca chyba z jakimiś powikłaniami i wiem co to jest kocie cierpienie (przy czyszczeniu uszu)
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 706
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 690 gości