5021 pisze: (...)
Wtedy trach zamknąłem drzwiczki i... się zaczęło. Obróciła się w 1/1000 sek i chodu! Złapaliśmy ją sam nie wiem jak dostając razy pazurami i zębiskami i w końcu wylądowała znowu w nosidełku. W ferworze walki wpadły też tam kluczyki od auta i nie tak łatwo było je z powrotem wydostać
Całą drogę do Wrocławia miauczeliśmy do siebie, ale największy sukces to odwzajemnione pokojowe mrugnięcie![]()
Kotka jest obecnie na kwarantannie, wierzę że będzie dobrze!! Wielkie dzięki za zorganizowanie wszystkiego dla jessi74!!!
Normalnie


Bardzo się cieszę i muszę to tu powiedzieć : dzięki takim ludziom świat jest piękny .
Niech Ci się darzy i wiedzie jak najlepiej ... Tobie i dziewczynom z tej cudownej "kociej" akcji też



