[MT] Norweski, po wypadku, ankieta dla darczyńców

Paulino, Haniu, potwierdzam, że jutro wieziemy Leośka i trzymamy kciuki.
Przepraszam, że na wątku kociastego nie wspieram i nic nie piszę, ale jestem w biegu.

Musi, musi być dobrze... :ok:

Ja też się denerwuję, choć nie jestem jego opiekunem :oops:

Dziękuję Ci!!!!

Ja nie śpię od 3 nocy

Oczy na zapałki, kawa i jest jakoś.

meksykanka pisze:Paulino, Haniu, potwierdzam, że jutro wieziemy Leośka i trzymamy kciuki.
Przepraszam, że na wątku kociastego nie wspieram i nic nie piszę, ale jestem w biegu.

Musi, musi być dobrze...
Ja też się denerwuję, choć nie jestem jego opiekunem

viewtopic.php?f=20&t=150175&p=9566137#p9566137 Beata zrobiła bazarek Leonkowi

Zapraszamy!

**Adopcje: 12 >>**

tajdzi pisze:http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=150175&p=9566137#p9566137 Beata zrobiła bazarek Leonkowi
Zapraszamy!

Jak się Leon czuje?

Siedzi sobie u Justynki.
Jutro zawozimy go z meksykanką na konsultacje i kompleksowe badania do doktora Trębacza.

Trzymam

za konsultację i badania.

a ja mam drugą opinię chirurga

"przerpraszam ,że tak późno ale nie wiedziałem,że to tak źle wygląda ale...............
- miednica pozrasta się sama

- zwichnięty staw skokowy wymaga repozycji i gipsu lub dobrze zrobionego miękkiego usztywniającego opatrunku

pozdrawiam

Z."

To opinia na podstawie tylko i wyłącznie samego zdjęcia
I jestem mocno zdziwiona tą opinią

Wczoraj też rozmawiałam z naszą panią doc. Powtórzyła swoje słowa, że kot, bez nastawionej i poskładanej miednicy długo nie pożyje - porobią mu się zrosty i stawy się zniszczą, z bólu nie będzie w stanie funkcjonować

Inna kwestia to taka, czy w ogóle, da się złożyć tą miednicę na tyle, żeby mu pomóc

Czarnowidztwo, pocieszcie mnie, że czarnowidzę i że tak nie będzie....

Głowa do góry :1luvu:

Leon już tyle przeszedł że musimy dać mu szansę. Wierzę że będzie dobrze. :ok:

Będzie dobrze ,będzie dobrze ,będzie tylko dobrze :ok:

Naprawić trzeba kotka :!:

jeśli jeszcze można złożyć miednicę
to warto zadać ból ,bo póżniej będzie tylko lepiej :ok:

ale decyzja w rękach doświadczonych wetów :ok:

Paulinko, krucabomb, cza robić wszystko.
Chłopak ma taką wolę walki...
Noż do jasnej.... Ktoś mu musi pomóc...
I już
I koniec.
I jedziemy dziś.

Wiem, że nie da się nie martwić.
Taki los :oops:

Ale nie bez przyczyny los postawił go na waszej drodze.
Wierzę w to święcie i już.

**Adopcje: 12 >>**

meksykanka pisze:Taki los
Ale nie bez przyczyny los postawił go na waszej drodze.
Wierzę w to święcie i już.

Zawsze mam pretensję do losu o te bariery kocie na drodze.Zawsze :cry:

Ale co fakt, to fakt.
Kocio jest i walczy.

Musi być dobrze, innej opcji nie ma :!:

Operacja będzie w poniedziałek o 15:00
Nie wytrzymałam i zadzwoniłam do dziewczyn.
Musi być, bo pomimo, że częściowo się zrósł, to ustawienie miednicy może uniemożliwić pełne oddawanie kału.

Prosimy o kciuki.

Na dzisiejsze badanie poszło 335zł

[MT] Norweski, po wypadku, ankieta dla darczyńców

Na co przeznaczyć pozostałe pieniądze z funduszu dla Leona

Kto przegląda forum