Teoś,Sara,Ori ze Sz-na-szukają kochajacych domów

Bidula ile to koteczka musi się nacierpieć. Napewno znieczulenia przestały działać i każdy dotyk jej przeszkadza. Oby wszystko szybko się jej zagoiło. :roll:

Dostała i antybiotyki i leki przeciwbólowe dziś, najbardziej przeszkadza jej wenflon i ten kołnierz, a na razie nie kazano mi go usuwać

olafen pisze:Dostała i antybiotyki i leki przeciwbólowe dziś, najbardziej przeszkadza jej wenflon i ten kołnierz, a na razie nie kazano mi go usuwać

Zapewne by chciała drapać oczko i dlatego ten kołnierz a wenflo0n jakby zaszła potrzeba jakiejś kroplówki. Teraz z każdym dniem chyba będzie tylko lepiej.

Dokładnie.
Byłyśmy u weta, dostała środki na uspokojenie i 5 minut temu zrobiła siku - PROSTO DO MOJEGO ŁÓŻKA - teraz wszystko piorę .
Strasznie Fionkę ten kołnierz i wenflon w ręce denerwuje. A ja się o nią boję. Oruś lepiej sobie z tym kołnierzem radził.

Oluś, mój Tito skakał po ścianach jak miał założony kołnierz i jak to zobaczyłam to od razu zdjęłam. Mimo że był jeszcze pijany po narkozie to walczył jak lew. Nie mogłam na to patrzeć.
Dlatego jak pojechał na kastrację to od razu zastrzegłam żeby mu nie zakładać kołnierza po zabiegu.

No ale oczko to co innego

Gdybym nie zobaczyła jak drapie sobie oczko, to tez zdjęłabym ten kołnierz, ale inaczej rozwali sobie ten szew i całą pracę lekarza a siebie może skazać na śmierć przez to. Musi się przyzwyczaić.