Yoko zaczęła zwiedzać dziś górne partie mebli, szczyt Himalajów że tak powiem.
Borys jak każdy kot brytyjski nie kwapił się do tej pory by tam w ogóle zaglądać , no ale...
Jak zobaczył, że Yoko europejka wszędobylska wlazła tu i ówdzie, duma męska
nie pozwoliła mu chyba zostawić tej sprawy odłogiem.
Z okrzykiem : "Boże chroń królową ! "

tam gdzie wzrok nie sięga i oto co udało mi się uchwycić aparatem.
Nadmieniam , że była to już końcówka wyprawy.
Gotowi ? Zaczynamy...

Yoko zaczęła oczywiście od góry mebli kuchennych, wiadomo że tam według niej
mogło znajdować się wejście do Szambali - krainy mlekiem i miodem płynącej.
Co kuchnia to kuchnia .

Borys jak każdy facet zaczął kombinować czy nie da się wejść jeszcze wyżej np. na sufit...
Zrezygnował. Chwilowo jak sądzę, bo on ma ambicje zawsze tylko często je odkłada na później.

Za to jako kulturalny obywatel świata nawiązał bliskie znajomości z mieszkańcem tego terenu
i pochwalił jego "fajnom czapke"i szepnął mu na ucho , żeby miał oko na szylkretową ...

Yoko postanowiła zdobyć inną kolonię gdzie zazdrosny i chciwy brytol nie będzie deptał jej po piętach.

Skoczyła na szczyt mniej okupowanego zwykle terenu. Powód nikłej okupacji terenu prozaiczny .
Człowieki tu tylko siedzą i klepią palcami po czymś- patrząc w szkiełko, ale jeść tam nie dają.

Okazało się jednak, że korona brytyjska jest chciwa i żądna każdego skrawka terytorium
nawet tzw. ugoru gdzie manna z nieba nie spada


Na koniec brytyjski uzurpator zabrał nawet ulubione piórka do zabawy i bawił się
sam w mordowanie tychże. Przelała się czara goryczy i wkurzona Yoko odwróciła się d...
i zaczęła obmyślać plan zemsty


Na lekkie protesty karmicielki i zabór mienia w postaci piórek Borys odparł :
"No ale co ? Przeciesz ja siem z niom bawiem w pseganianie zewsąd i odbieranie wsyskiego"





PS Nadmieniam , że koty zmusiły i mnie do alpinistycznych wyczynów.
Musiałam skakać po stołach i stołkach, aby je dobrze cyknąć.
Życie paparazzi jest ciągłą kaskaderką
