
Tak, to okropne i drastyczne ale nie odwracaj się, bo ja od tego uciec nie mogę. Popatrz, tylko popatrz na moje łapki, które już nie są i nigdy nie będą do niczego potrzebne. Kiedy było lato, wiatr poruszał trawami...bardzo lubiłam je łapać. Miałam brata i siostrę, tak lubiłam bawić się z nimi "w łapki". Miałam dom,lubiłam dotykać mięciutką łapką, taką ze schowanymi pazurkami, twarzy moich ludzi, kiedy po policzku ciekła taka słona woda. Wtedy byłam zupełnie ładna, gdybyś zobaczył moje zdjęcie zachwycałbyś się mną.
Potem musiałam sobie radzić sama, bać się, uciekać, prosić obcych ludzi o jedzenie. Miałam dzieci, dbałam o nie i chroniłam najlepiej, jak potrafiłam, ale pewnego dnia odeszły. Odeszły tak zupełnie:były chore, ale ludzie którzy mnie dokarmiali twierdzą, że ''poszły w świat''. Kilkutygodniowe kocie dzieci nie ''idą w świat'', są jeszcze bardzo niesamodzielne. Kiedy kilkutygodniowe, puchate kocięta znikają to znaczy, że stało się z nimi coś bardzo złego. Wiem o tym lepiej niż ludzie, to ja, a nie oni byłam przy moich dzieciach kiedy umierały.Starałam się je ogrzać i przytulić, ale nie umiałam im pomóc...
Potem dni mijały tak samo, codziennie uciekałam przed tym, co niebezpieczne, ale musiałam też zgadywać, kto zamiast zrobić krzywdę chce mi pomóc i dać jeść. Próbowałam uciekać przed deszczem, śniegiem i zimnem, ale to bardzo trudne.Wiedziałam też, że muszę uciekać przed samochodami, przed psami, przed większością ludzi. Któregoś dnia nie zdążyłam uciec,byłam zmarznięta, głodna i zmęczona... Wiesz, jak bolało? Teraz też boli, ale przyzwyczaiłam się już.
Proszę, pamiętaj o mnie.
Pamiętaj o mnie za każdym razem, kiedy spotkasz bezdomnego kota.
Pamiętaj o mnie zawsze, kiedy usłyszysz o kotkach z kociętami, z którymi nie wiadomo co się potem dzieje.
Pamiętaj o mnie. Przypomnij sobie moje łapki, wyobraź moje cierpienie.
Dla mnie jest już zbyt późno, ale możesz uchronić przed nim inne.
Pamiętaj o mnie.
-Hunhurtu

