jo.anna ja rezygnuję nawet z karmy jak ma 1% ryżu, albo 0,5% białka jakiegośtam, bo jest na liście. Może wetka nie zauważyła? Jedna z poleconych mi karm też miała alergen jak potem doczytałam i musiałam ją odrzucić.
Myślę nieraz o Kulce, co u niego i czy coś się zmienia. Nie poddawaj się, trzymam za Was kciuki. Wiem, że to śmiesznie brzmi, tak lekko, a sprawa jest fatalna. Nie jeden raz tłukłam o wszystko co pod ręką z nerwów, wściekłości, rozczarowania, a przede wszystkim z bezradności.. Ale jakieś wyjście z tego syfu musi być, naprawdę nie wierzę, że tak ma być już zawsze.
Wiesz, ja przeżywszy tą całą historię uważam, że nie da się "wygrać" z alergią. Źle zatytułowałam wątek. Bo mam listę alergenów, ok, unikam ich, ok, ale zawsze będą w otoczeniu takie elementy, które mogą kota uczulić, a których jeszcze nie znam. No i tak się właśnie dzieje, wystarczy, że ktoś coś nowego wniesie do domu, kot z torby wyciągnie (jak ostatnio) i wielka d...pa. A odkąd ma dietę, rzuca się na wszystko, co inne, nawet ostatnio na kuchenkę wskoczyła i do gotującej się zupy zajrzała!
Podsumowując stwierdzam wielką poprawę, naprawdę, jestem za to wdzięczna. Jednak ze względu na to, że już zawsze będę musiała na wszystko uważać, rezygnuję z tytułu "Alergia - wygrana po 3 latach walki".