AnnAArczyK pisze:Ciociu, mi już poszło nie tylko w boczki, ale i w pyziolkiDuża mówi, że robię się podobna do chomika...
Kropcia
Co ta Duża opowiada jesteś śliczna Kropeczko



Cioci bardzo podobają się twoje pyziolki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
AnnAArczyK pisze:Ciociu, mi już poszło nie tylko w boczki, ale i w pyziolkiDuża mówi, że robię się podobna do chomika...
Kropcia
Miraclle pisze:AnnAArczyK pisze:Ciociu, mi już poszło nie tylko w boczki, ale i w pyziolkiDuża mówi, że robię się podobna do chomika...
Kropcia
Co ta Duża opowiada jesteś śliczna Kropeczko![]()
![]()
![]()
Cioci bardzo podobają się twoje pyziolki
AnnAArczyK pisze:Zrobiłam trochę fotek...ale nie mam z czego wybrać:)
Towarzystwo szalało, a ja razem z nimi, chciałam cosik uchwycić, ale się nie udało...
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
AnnAArczyK pisze:solarie pisze:Też miałam swego czasu jamniczkę (niestety tylko przez 9 lat - rak...), ale ona nie znosiła śniegu. Dupka jej się równo trzepała jak w zimie chodziłyśmy na spacery - w domu miała nawet posłanko wyścielone starym gruubym kożuchem mojej mamy, uwielbiała się w nim zakopać.
A koty to goniła równo - ona w ogóle innych zwierząt nie lubiła, za to do każdego się stawiała - raz na spacerze ONA zaatakowała owczarka niemieckiego (chciała go w łapę capnąć, wyżej nie sięgała
), a robiła to tak zajadle, że biedny pies zaczął się chować za swoim właścicielem.
![]()
Żuczkowi to widzę żadna pogoda nie straszna.Jednak wychowany pies to zupełnie inna broszka, nasza psina była zwyczajnie rozpuszczona jak dziadowski bicz, ale co poradzić.
Nasz poprzedni Żuczek też nie był dobrze wychowanym, powiedziałabym, że był rozwydrzonymale w taki ukochany sposób... wiedział, że wolno mu wszystko...ale wiedział też kiedy mógł sobie pozwolić na chuligaństwo
a kiedy nie wypadało...
Kochał wszystkie psy i koty, uwielbiał małe dzieci, kochał gości, kiedy przychodzili, natychmiast zajmował środek kanapy, tak na wszelki wypadek, żeby go przypadkiem ktoś z niej nie zepchnął:) nigdy nikogo nie ugryzł, on nawet nie potrafił warknąć...
Jego charakter nijak nie pasował do opinii jakie krążą o jamnikach...
Nigdy się nie zdarzyło tak, żeby jamniś pozostał sam w domu, zabieraliśmy go wszędzie, do rodziny, znajomych, na wycieczki...
Mieliśmy psa, ale po powrocie do domu nie miał kto nas witać:) piesio było wszędzie z nami...
Był cudownym, mądrym i radosnym psem, miał taki szczenięcy charakter do końca swoich dni...
Mam nadzieję, że ten Żuczuś będzie miał taki sam charakterek
AnnAArczyK pisze:I jeszcze jedna fotka na dobranoc:)
A ta znowu z tym aparatem...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości