oj, cienko jest , powiem Ci.
nowy piec to kilkanaście tys zł-niestety nawet tak bliżej 20-tu, a my zdecydowanie nieprzygotowani teraz na taki wydatek
dlatego póki co grzejemy się prądem-tym zewnetrzynym ale i tym wewnętrznym-i aż boję sie pomyślec jaki przyjdzie rachunek za ten zewnętrzny
-no bo zapas tego wewnętrznego zrobiony na Święta ( była fajna promocja na moje ulubione Bacardi w Biedronie, poza tym piwko grzane z jajcami jest przebojem bo dobrze rozgrzewa

) powoli topnieje
Koty na górze poprzylepiane do grzejników-mam nadzieję że się nie poprzeziębiają bo u nich cieplej jak u nas
kąpać jeżdzmy się do Mamy , ja drwa noszę i noszę jak ta "stara baba ze straganu"

...ogólnie powrót do przeszłości ćwiczymy, prawie do średniowiecza-taka zamróż po parterze wieje...
...i pomyśleć że nasza przyjaciółka Ania wygrzewa się w Tunezji

jedyne co nas pociesza to to że takie historie po czasie wspomina się ze śmiechem...tak jak w naszym poprzednim domu :
lód na parapetach wewnętrznych przez kolejne zimy zanim nie wymieniliśmy okien,
...albo jak wzięliśmy jesienią fachowców do remontu, fachowcy wyburzyli ściany działowe po czym przestraszyli się chyba ogromu prac i ...uciekli , a myśmy się przez całą zimę , aż do znalezienia nowych fachowców czyli do wiosny musieliśmy się kąpać w brodziku który jako jedyny się ostał pośrodku prawie całego piętra wśród gór gruzu - oczywiście ogrzeania też nie było- i światła też- bo panowie wszystko porozwalali
tylko to nas pociesza-że tamten kryzys minął to i ten minie
