alab108 pisze:A Miś nie tęskni za Maszą

Nie, nie tęski. Oni nie byli ze soba związani.Masza żyła swoim życiem.Nigdy bym nie rozdzieliła rodzeństwa bardzo kochającego się.Jakby był dwupak to fajnie ale inna wersja była możliwa.Byle by w domu był kot odpowiadający charakterowi naszemu.
Dlatego Masza tyle siedziała bo dom nie był taki jak należy.Mam nadzieję,że nie pomyliłam się w jego ocenie.
Misio ciągle szuka domu ...Ale nikt Misia nie chce bo...czarny.Albo chce tylko dom nie ten.
Wczoraj nie mogłam spokojnie pogadać z TZ bo telefony dzowniły, dzowniły...Głupota ludzka nie zna granic a bezmyślnosć wypowiedzi powala.
Albo ja jestem nie teges...

Pewnie ja.
Nad ranem szemranie kotów już dawało mi znać,ze zbliża się godzina ZERO!!! W półsnie usłyszałam lament kocika i lament TZ zrobiłam by zerwał się i...Maszę wypuścił.Bo ona czasem w łazience zostawała zamknieta przez ganiającą brać. Pies Pawłowa ze mnie.
Maszuniu, badź dziecino najszcześliwsza na świecie
