Mała Wielka Tosia ♥

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2013 21:14 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Vanesia co do jedzenia to kotki wyniszczone, które głodowały, w trakcie wzrostu, rozwoju, gdy wychodza ząbki wymagają dobrego jedzonka w dużych ilościach. Kicia jje głównie w nocy prawdopodobnie w tym czasie w ogóle coś jadła (matka cos zjadła to miała czym nakarmić, śmietnik). Podpisuję sie pod tym co napisane, taki sposób jedzenia może trwać troche czasu (Figaro ma aktualnie ok.6mieś. jest u mnie od 18 listopada 2012r. i wciąż napycha się "na zapas" ale juz jedzonkiem mokrym - kurczakiem z ryżem, dzisiaj surowym mięskiem, którego zeżarł więcej niż 5,6kg ważący Marcel). Miski moich kotów są duże, kazda o pojemności 2l zapełnione sucha karmą w 2\3. Zawsze. Psie maja po 7l. i zapełnione są 24h na dobę.
Karm i patrz z miłością jak rośnie kitunia.
Zdrowiej.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 16, 2013 10:27 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Bardzo Wam dziękuję za pomoc :ok:
Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie niepokoi: dzisiaj nad ranem, ok. 4:00 Tosia znowu zsiusiała mi się na kołdrę. Kiedy przydarzyło się to ostatnio drugi raz, wymieniłam ja żeby nie poczuła swojego zapachu a jednak mimo to, zrobiła to znowu. Chyba nie muszę mówić jak kłopotliwa jest zsiusiana kołdra :oops: .. Nie mam juz pomysłu. Kupiłam odstraszacz, ale sama nie wiem - mam codziennie pryskać nim kołdrę?
Inna sprawa jest taka, że jak się później okazało Tosia miała kupkę w kuwecie, może to wina tego? Że nie chciała się załatwiać w brudnej? Ale kurczę, w takiej sytuacji to ja musiałabym sobie ustawiać budzik i wstawać na nocne sprzątanie kuwety :( przed snem zawsze zostawiam jej czystą. Nie wiem co robić, jestem w kropce :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 11:18 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Na nocne miaukolenia bym nie reagowała - ma suche jedzenie w misce wiec nie umrze z głodu. Po prostu wykorzystuje sytuację - jedyna rada nie reagować, choć się serce kraje. Po kilku nocach powinno jej się znudzić.

Opisz dokładnie jak to siusianie wygląda. Czy to jest tak, że się bawi i nagle posiusia, czy idzie i szuka miejsca do zrobienia siku. Ja bym ją wykastrowała - o ile jej zdrowie na to pozwala.

A propos Immunodolu - jest jego odpowiednik o nazwie Immunactiv Balance - to są kapsułki, które można otworzyć i proszek dosypać do karmy.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 11:22 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Ona wykastrowana?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56006
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro sty 16, 2013 11:26 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

vanesia1 pisze:Inna sprawa jest taka, że jak się później okazało Tosia miała kupkę w kuwecie, może to wina tego?
Bardzo możliwe. Mój Tygrysek nie wejdzie do kuwety, w której jest kupka. Wchodzi wówczas do wanny i siusia do odpływu (a w poprzednim mieszkaniu siusiał na obudowę wanny po przeciwnej stronie kuwety. Może spróbujesz Tosi zostawiać drugą kuwetę na noc na wszelki wypadek? Albo chociaż miskę, żeby się przekonać, czy to o to chodzi.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 16, 2013 12:17 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Nie, sterylki jeszcze nie było, na razie nie jest jeszcze do końca zdrowa a po drugie za radą wetki wolę poczekać jeszcze chwilę. Poza tym, ona miała w ostatnich 2 miesiącach taką kumulację trudnych przeżyć, że chcę jej dać trochę odsapnąć.
Pierwsze siusianie przydarzyło się w szalonej zabawie, chyba po prostu już nie wytrzymała i siknęła na łóżko. Ale drugie i to dzisiejsze już było "na zimno", przyszła, powąchała, wysiusiała się i próbowała zasypać.

Nie wiem czy dobrze myślę, wogóle mam masę wątpliwości bo nie mam żadnego porównania ani wiedzy - tyle tylko co tej książkowej i z internetu :( Ale czasem mam wrażenie, że ta jej szalona zabawa typu bieganie jak poparzona, warczenie, wydawanie przeróżnych dźwięków i czasem w ferworze tej zabawy podgryzanie mnie i uciekanie, to wcale nie taka zwykła zabawa tylko może...strach? Zaczyna się zazwyczaj od tego, że Tosia coś sobie upatrzy w kuchni czy w pokoju (bez znaczenia, nawet nie musi tam nic konkretnego być, czasem wpatrywała się w jeden punkt na białej, gładkiej ścianie) i ucieka do innego pomieszczenia. Przyczai się i za chwilę biegnie szybko w to miejsce, natychmiast zawraca i znowu przystanek w pokoju. Zaczyna przy tym warczeć, skuczeć i jest bardzo niespokojna. W całej tej sytuacji wiele razy już przesadziła i np. uderzyła się o coś, bo biegła bez opamiętania przed siebie. To trwa nieraz godzinę a nieraz pół nocy i całe rano. Zastanawiam się czy ona sama się nie nakręca a potem sie stresuje i musi to jakoś odreagować. Dzisiaj nad ranem chodziła i skuczała, chciała wskoczyć na wysoką półkę na którą nie ma wejścia, zaczęła się kręcić, potem gonić, wspinać bądź gdzie, a na koniec weszła spokojnie na łóżko i nasikała. Wiele razy próbowałam przerwać te dzikie gonitwy, chciałam ją pogłaskać, wziąć na ręce, albo dać jakiś smakołyk ale to załatwiało sprawę tylko na chwilę . Do drugie ostatnio częściej niż wcześniej łapie takiego "stresa", który objawia się tym, że nagle zaczyna się bez powodu skradać do pokoju w którym ja np. piszę coś na komputerze, skrada się, ma wielkie oczy, nastroszony ogon, a czasem ztym nastroszonym ogonkiem tak dziwnie skacze bokiem.

Próbowałam feliweya, podziałało przez pierwsze 2 dni, a potem czuła się już tak wyluzowana, że chciała posikiwać w różnych miejscach. Nie wiem co robię źle, mój pierwszy kociak jest jeszcze w dodatku takim skomplikowanym przypadkiem. Czasem myślę (choć broń Boże nie myślę o oddaniu!), że może ktoś inny by ją lepiej zrozumiał i umiał jej pomóc a ja działam tak po omacku :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 12:21 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

vivien pisze:Na nocne miaukolenia bym nie reagowała - ma suche jedzenie w misce wiec nie umrze z głodu. Po prostu wykorzystuje sytuację - jedyna rada nie reagować, choć się serce kraje. Po kilku nocach powinno jej się znudzić.

Opisz dokładnie jak to siusianie wygląda. Czy to jest tak, że się bawi i nagle posiusia, czy idzie i szuka miejsca do zrobienia siku. Ja bym ją wykastrowała - o ile jej zdrowie na to pozwala.

A propos Immunodolu - jest jego odpowiednik o nazwie Immunactiv Balance - to są kapsułki, które można otworzyć i proszek dosypać do karmy.



To nocne miaukolenie też jest takie charakterystyczne. Często zachowuje się tak, jakby coś zgubiła. Daję jej czasem aki kabanosik do jedzenia, którego on w życiu nie zje ale uwielbia sie nim bawić, turlać, rzucać itd. Czasem bywa tak, że kabanosik wpadnie w jakąś szczelinę i ona płacze, ale kiedy ja to widzę to oczywiście wyruszam z akcją ratunkową :mrgreen: Natomiast w nocy ciężko byłoby wstawać i szukać po całym domu kabanoska wielkości połowy małego palca :( Poza tym czasami go nie dostaje a i tak zachowuje się jakby coś jej zginęło, całą noc potrafi przemiauczeć, przechodzić i przewąchać wszystkie kąty. Pojęcia nie wiem co robić wtedy :(

O tym odpowiedniku Immunodolu nie wiedziałam - bardzo wygodna sprawa :)
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 15:32 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Jak mówią specjaliści - nocna wokalizacja może być związana też z problemami z tarczycą lub głuchotą :?

A u nas w domu takie posikiwanie o którym piszesz (oczywiście jeśli nie ma problemów pęcherzowo-nerkowych) - załatwiła kastracja. Nasz Lola posikiwała w zabawie, po kastracji, jak ręką odjął.
Koci Doradca
Facebook @zrozumieckota

vivien

Avatar użytkownika
 
Posty: 3861
Od: Sob kwi 27, 2002 12:13

Post » Śro sty 16, 2013 15:36 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

U jednego z moich kotów darcie japy w nocy to norma. Po miauczy po miauczy i przestaje. Drugi z kolei też się wydziera, czasami w dzień a czasami w nocy. Ale u niego to jest zwykłe zwracanie na siebie uwagi.
ObrazekObrazek
Obrazek

neron

 
Posty: 1193
Od: Wto maja 29, 2012 14:06
Lokalizacja: Piła

Post » Śro sty 16, 2013 16:24 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

neron pisze:U jednego z moich kotów darcie japy w nocy to norma. Po miauczy po miauczy i przestaje. Drugi z kolei też się wydziera, czasami w dzień a czasami w nocy. Ale u niego to jest zwykłe zwracanie na siebie uwagi.


U mnie to jest takie miauczenie pt."O Boże, o Boże..tak mi smutno! Tak mi źle" :wink:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 16:24 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

neron pisze:U jednego z moich kotów darcie japy w nocy to norma. Po miauczy po miauczy i przestaje. Drugi z kolei też się wydziera, czasami w dzień a czasami w nocy. Ale u niego to jest zwykłe zwracanie na siebie uwagi.


U mnie to jest takie miauczenie pt."O Boże, o Boże..tak mi smutno! Tak mi źle! Zaświeć w końcu światło i przestań spać " :wink:
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 17:04 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Może warto adoptować drugiego koteczka. :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 16, 2013 17:18 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

ankacom pisze:Może warto adoptować drugiego koteczka. :ok:


Nie ma szans, już jeden ma tu dość ciasno :(
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

Post » Śro sty 16, 2013 18:04 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Nie ma szans, już jeden ma tu dość ciasno

Hm... obawiam się, że tu się mylisz :mrgreen: O ile nie planujesz całej kociarni oczywiście :twisted:
Jeżeli masz miejsce dla jednego kota to dwóm też wystarczy, a ty będziesz miała troszkę spokoju w nocy :ok: Sama niedługo planuję mojemu jedynakowi sprawić "siostrę", czekam tylko aż ona przejdzie kastrację i w domku tymczasowym odchoruje stres :wink:

Co do nocnych płaczów to mam ten sam problem... Stąd właśnie pomysł na koleżankę. Ostatecznie od czasu do czasu mogę niedospać, ale w pewnym momencie przestaję wyrabiać :|
Zastanów się. To też będzie dobre dla jej zdrowia - z kocim przyjacielem będzie więcej biegać i się bawić, bo w pewnym momencie twoja mała zacznie jeść z nudów. Teraz jak jest wychudzona to pożądane, ale pomyśl co będzie jak już uzyska normalną wagę. Przecież nie chcesz aby zaczęła mieć problemy z powodu otyłości.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Hebi

 
Posty: 541
Od: Wto cze 26, 2012 14:47
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 16, 2013 18:17 Re: Mój kot jest chyba chory? :(

Hebi pisze:
Nie ma szans, już jeden ma tu dość ciasno

Hm... obawiam się, że tu się mylisz :mrgreen: O ile nie planujesz całej kociarni oczywiście :twisted:
Jeżeli masz miejsce dla jednego kota to dwóm też wystarczy, a ty będziesz miała troszkę spokoju w nocy :ok: Sama niedługo planuję mojemu jedynakowi sprawić "siostrę", czekam tylko aż ona przejdzie kastrację i w domku tymczasowym odchoruje stres :wink:

Co do nocnych płaczów to mam ten sam problem... Stąd właśnie pomysł na koleżankę. Ostatecznie od czasu do czasu mogę niedospać, ale w pewnym momencie przestaję wyrabiać :|
Zastanów się. To też będzie dobre dla jej zdrowia - z kocim przyjacielem będzie więcej biegać i się bawić, bo w pewnym momencie twoja mała zacznie jeść z nudów. Teraz jak jest wychudzona to pożądane, ale pomyśl co będzie jak już uzyska normalną wagę. Przecież nie chcesz aby zaczęła mieć problemy z powodu otyłości.


Kurczę, ja to wszystko rozumiem ale mieszkam z rodzicami i w ogóle pojawienie się jednego kota było przedmiotem wielu dyskusji, dziwię się w ogóle, że ulegli :) Gdybym mieszkała sama i miała więcej miejsca napewno bym to zrobiła ale w chwili obecnej na drugą kicię nie mam w mojej klitce miejsca i obawiam się, że finansowo też mogłoby być krucho.
♥ Tosia ♥ razem od 24.11.12
klik -> http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=165788

Obrazek Obrazek

vanesia1

Avatar użytkownika
 
Posty: 6557
Od: Sob gru 08, 2012 12:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], jozefina1970 i 44 gości