Morf & Kefir + baba co szuka domu. Nelly znaczy się

[Broszka]

Super wieści

[czarno-czarni]

jak żeście som takie chudziejsze a nie takie jak ja, to jest bazarek - patrz link w podpisie.
lewisy (co to kurna jest?) tam są, Duża tak mówi.

[Bazyliszkowa]

Baby pojechały? No to wreszcie macie trochę spokoju.
Dopóki Duża czegoś nowego nie przytarga.
Klakier

[Bagienka]

Babom dobrego życia życzę

[Figaro52]

Mocne kciuki za domek Bab

[kociamysza]

Uff, baby z wozu, Morfowi lzej ale zeby az tak od razu na lozko

Morfie kochany, oszczedzaj Duza, bo drugiej takiej miec nie bedziesz

Ja podziwiam nerwy Kici.Yody, pod nosem ma dwa maluchy lazace i biegajace i waleczna mamuske i zero reakcji (poza sykami i warkami ) zadnego sikania po katach czy poscieli. Ok, troche zlosci na nas wylewa ale da sie przezyc :

Morfie, Kefirze, trzymajta sie chlopy!

[anita5]

No gratulacje dla Bab!

[jej siostra]

Morf. w piątek przejeżdżam przez Łowicz, odbierzesz kaczusię?

[MalgWroclaw]

Duża pewnie długo nie wytrzyma, żeby kogoś nie przytargać.
Fasolka doświadczona

[bakakaj]

wiem że nie ma. bym komu przywalił. nie ma komu.
To się zesr...ł na łózko. Obficie.
Morf

nikt tak pięknie nie wyraża uczuć jak ty, Morfeuszu

No cóż, tęsknota niejedno ma imię

[moś]

Gratulacje dla bab! Niech wam domek dobrym bedzie

[Georg-inia]

baby razem? no to czymamy kciuki mocno

[Gibutkowa]

wiem że nie ma. bym komu przywalił. nie ma komu.
Tom się zesr...ł na łózko. Obficie.
Morf

[Kociama]

Mocne kciuki za Baby coby sie im dobrze żyło w nowym Domu
Morfol Ty se staj jak musisz rozładować jakos ten teges emocje
Duża Ci wszystko wybaaaaaczy

[czarno-czarni]

baby razem, I póki co jest ok.

A ja jako duża mam dość tego smrodu forumowego, tych świętych od świętszych i tego nastroju jedynie słusznych poglądów.
Tym się kotów nie nakarmi i nie ogrzeje.
Nie interesują mnie przepychanki słowne zwykle tej samej grupy, nie czytam tego, jestem tu dla kotów.
I chciałabym być w innym zakątku netu, może mniej jadowitym i mniej świętym, ale nie znalazłam jeszcze takiego, gdzie byłyby reprezentowane kocie sprawy ale nie lokalnie tylko szerzej. Jeśli ktoś może mi coś podpowiedzieć - bardzo proszę.

Gdyby tyle ognia i zainteresowania budziłyby wątki w czasie gdy pomoc była najbardziej potrzebna ..... gdy kotom groził brak dachu nad głową czy brak środków na leczenie.
Wtedy odzywała się garstka osób, raz na parę dni.

dla wyjaśnienia:
nie chodzi mi tylko o Radomsko, korzenie sprawy tkwią głębiej w czasie

niezależnie od wszystkiego:
kotów nie uratujemy ujadaniem i jadem. Nie nakarmimy fochem i dąsami.
Od ilości postów i pw z kąśliwymi uwagami nie zależy wzrost liczby adopcji
poddaję pod przemyślenie.