Ale na FB będzie ok

i niech będzie skuteczny!
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
meksykanka pisze:Kobitki, zerknijcie, proszę.
Ponieważ już nikt nie zaproponował tekstu do ogłoszeń, pozwoliłam sobie dokonać pewnych zmian w tekście Dagmary, wpisać głuputki tytuł.
Proszę o korektę, zmiany, krytykę, etc...
Bo jakby, co będę wrzucać ogłoszenia.
Oczywiście "namiary" (telefon, mail, tak jak w poprzednich ogłoszeniach)
Filip – kot nie z konopi a wyrywa się do szczęścia
Filip to piękny, dorodny, zdrowy, biało-rudy kocur z mięciutkim, puchatym futerkiem i zadziornie wywiniętym uszkiem. Ma około dwóch lat. Jeszcze do niedawna miał dla siebie tylko ulicę. Spał pod autami, przemykał wśród ludzi głodny i zmęczony.
A jednak po raz pierwszy uśmiechnęło się do niego szczęście. Ktoś go dostrzegł, zabrał stamtąd, zaniósł do weterynarza, nakarmił i dał ciepły kąt.
Schronienie było tylko tymczasowe. Filip nadal szukał własnego domu.
Czekał na kolejny uśmiech losu, w tym czasie kilkakrotnie zmieniał domy tymczasowe; ostatnio mieszkał w domu z dochodzącą raz dziennie opiekunką. Niestety, z powodu wyjazdu nie może ona dalej sprawować opieki nad Filipem.
Filip uparcie szuka domu i cierpliwego, kochającego opiekuna. Nie jest typowym przytulakiem. Czas spędzony na ulicy pozbawił go bezwarunkowej ufności do człowieka jaką demonstrują niektóre kociaki. To kot dla osoby, która nauczy go ufać. Nie zrazi się tym, że na początku może uderzyć łapą, drapnąć, nawet ugryźć.
Ma za sobą trudne przeżycia, poniewierkę na ulicy, zmiany domów i opiekunów - aby znów zaufał i stał się prawdziwym kocim przyjacielem potrzebuje TEGO JEDNEGO DOMU NA ZAWSZE.
Inaczej... trafi znów na ulicę, po raz kolejny zawiedzie się na rodzaju ludzkim.
Jego opiekunka mówi, że gdy już przywyknie do miejsca i człowieka - jest pieszczochem, ale za dużo zmian budzi w nim upiory trudnej przeszłości.
Pomóż, daj mu CZAS, cierpliwość, miłość, DOM.
Niech rudzielec wniesie kocią miłość do Twojego domu
Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej. Kotek przebywa we Wrocławiu, ale możliwy jest dowóz w inne miejsce.
ewar pisze:Zosiu, jest super.Masz "rękę " do ogłoszeń, liczę, że ktoś się Filipem zainteresuje.
sroka7 pisze:Dziś odwiedziła mnie koleżakna - adoptowała Dezerterka, a ja mam od niej Zenka mojego czarnego potwora od kilku lat, więc regularnie się wymieniamy kotami...
Tak czy inaczej, jeszcze dobrze nie weszła, a Filip juz przyklejony do jej nóg ocierał się na powitanie, biedna butów nie mogła zdjąć bo on tam był przyczepiony, a koniec końców musiała jedną ręką go głaskać, a drugą buty zdejmowała, bo jak go przez chwilę nie głaskała to stanął na tylnych łapkach a przednimi bez pazurków objął jej rękę - włąśnie tak czasem łapie, jak się kttoś nim nie interesuje, to może kogoś wystraszyc, ale A. stwierdziła, że nawet to fajne. Potem troszkę się z nią pobawił, a na koniec poszedł spać zmęczony tym wszystkim i smakołykami, które dostał.
Teraz śpi zmęczona parówka na kartonie przy piecu i chrapoie głośno - ma takie charczenie jako pozostałość po kk - tak wetka mówiła, raz charczy głośniej, raz ciszej, czasem w ogóle...
PS. nawet zrobił koleżance noski-noski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Silverblue i 209 gości