Anatolek pisze:koniecznie posimy o relacje

Ano proszę bardzo:
Trochę dobrych informacji odnośnie Mii
Zabrałyśmy Mię ze schroniska (nie było to łatwe, i najpierw złapałyśmy 2 inne koty). Mia syczała i prychała. Ale w podróży do weta była grzeczna, a u weta nawet trudno ją było osłuchać, bo cały czas mruczała
Z Mią zdrowotnie wszystko ok
Świerzba (co dziwne) nie ma. Temperatury też. Wycieków ropnych brak. Dziąsła ok. Zęby ma tylko pomałane. Osłuchać jej się za bardzo nie dało, bo mruczała. Dziś obserwacja, a jutro do weta raz jeszcze.
Teraz jest już u
Gazzy. Ja dopiero weszłam do domu, ale zaraz wrzucę Wam zdjęcia tej "dzikiej i syczącej depresantki"
Toż to oaza spokoju jest, wtuliła się w
Gazzy i obie się odstresowują
