Wiem, że ciężko będzie, dlatego szukam też innymi "kanałami'

Tak moja kotka była wysterylizowana po pierwszej rui. Teraz ma 4 lata, do wakacji mieszkaliśmy w mieście i była kotem niewychodzącym, ale jak się przeprowadziliśmy na wieś powoli zaczęła się oswajać z podwórkiem i jest kanapowo-podwórkowa. Warunki, z których ją wzięłam były złe- dużo przeszła, została znaleziona przez moją koleżankę jako prawdopodobnie trzytygodniowe kocię pod samochodem na cmentarzu i przywieziona do stajni, gdzie akurat były dwa małe koty. Jednak tam koty nie miały dobrej opieki- karmiona były zwykle mlekiem, którego głównie ona nie trawiła. Jednego z kotów dorwał pies i wtedy ja zabrałam ją, a koleżance dałam drugiego kocurka ( w sumie koty ukradłam jakby tego nie nazywał). Ponieważ , jak wspomniałam kotka miała przejścia żołądkowe w młodości, i mimo prób karmienia jej mięskiem, puszkami czy czymkolwiek innym odpowiednim dla kota - toleruje tylko suchą karmę lepszej jakości np. Purinę One, Joserę. No i tuńczyka z puszki resztki wyjada:)
Jak to na wsi bywa pojawił się i drugi kot- młody kocur. Przed zimą chciałam go przyzwyczaić do domu, ale niestety, kot dostawał paniki po zamknięciu się drzwi za nim i wytrzymywał w domu tylko moment kiedy jadł. Dlatego nie został wykastrowany. Pewnego dnia tak jak się nagle pojawił tak i zniknął.
Co więcej o sobie- jestem dorosła, pracująca, mam męża i córkę ( kot w domu to jej zasługa) banalne zdanie: kocham zwierzęta, moje życie związane jest między innymi z końmi, dokarmiam ptaszki, w zeszłym roku wzięłam udział w małej akcji( koleżanki w ramach praktyk sterylizowały kotkę, którą znalazłam i kastrowały kocury przywiezione przeze mnie - jeden z naszego schroniska, jeden nagrany przez wolontariuszkę) . Nie jestem fanatyczką, ale lubię zwierzęta.