Wątek cukrzycowy VIII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sty 14, 2013 17:42 Re: Wątek cukrzycowy VIII

a leczenie w szpitalu przebiegało tak ( podaje tak jak jest napisane ) tylko cholerka nie dali mi najważniejszego wyników pomiarów glukozy i info ile faktycznie dostawał insuliny , ale ostatnie dwa dni na pewno cukier był ok 139 bez insuliny tak mówił lekarz :
przyjęty 04.01.2013 na skutek hipoglikemii z wynikami z dnia 03.01.2013 - glukoza 404, ALT 111,7 , KREATYNINA 1,7 , MOCZNIK 50,5
1 DZIEŃ - glucosum 5% inj 250 ml plast x 2 , wlew kroplowy x 2 , tlenoterapia x4 , pomiar glukozy x 2
2 dzień - canisulina 2,5 ml ( czyli policzyli mi za całą fiolke ale nie wiem ile z tego dostał faktycznie ) , cerenia 20 ml , pomiar glukozy x 7 , natrium chloratum 0,9% 250ml , wlew kroplowy
3 dzień - cerenia 20 ml , 4x pomiar glukozy , natrium chloratum 0,9% 250 ml , płyn roztówr ringera 500 ml , wlew kroplowy
4 dzień - pomiar glukozy x 8, natrium chloratum 0,9% 250 ml , płyn roztówr ringera 500 ml , wlew kroplowy
5 dzień - pomiar glukozy 1x , clanohepar 100ml , , natrium chloratum 0,9% inj 500 ml
6 dzien - clanohepar 100 ml , glucosum 5% inj 250 ml plast , 1x pomiar glukozy , natrium chloratum 0,9% 250 ml , plyn wieloelektrolitowy 500 ml , regenerator wątroby inj , dieta convalescence
i kot wychodzi 08.01.2013 z wynikami ALT 460,7 , BILIRUBINA 4,26 , MOCZNIK 81,5 i wet przeświadczony że kot najbliższych dni nie przeżyje ...
co myślicie jeżeli oczywiście można cos wywnioskować na podstawie powyższego ?

pozdrawiam cieplutko wszystkich :)
Cyrka

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Pon sty 14, 2013 17:47 Re: Wątek cukrzycowy VIII

dziewczyny,
nie wiem czy można przesłać lantusa pocztą, ale jeśli tak i jeśli ktoś potrzebuje to proszę niech da znac - ja mam prawie całą fiolkę, chętnie przeslę ją komuś bezpłatnie, niech się nie zmarnuje...
jesli nie mozna przesyłać - przypominam - jestem z okolic Rybnika, może ktoś chciałby odebrać ją osobiście.
pozdrawiam

nicka

 
Posty: 55
Od: Pon lis 05, 2012 22:44

Post » Pon sty 14, 2013 17:50 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Iwoona
no właśnie dla niego to zdecydowanie te dwa przysmaki : ryba lub kurczak surowy i tak jak pisałam wychodzi z posłania powącha ale nawet nie poliże , zobaczymy może jeszcze potrzebuje troche czasu po tych traumatycznych przeżyciach ... i już jogurciku próbowałam i dzis wieczorem jeszcze budyń waniliowy przetestuje :)

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

Post » Pon sty 14, 2013 20:36 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Kocik Psocik pisze:Możliwe jest, że cukrzyca rozwijała się od dłuższego już czasu - jakieś 4 lata temu Filip miał problemy z chodzeniem, zaszył się w szafie, nie dał się ruszyć, trzeba było wezwać weterynarza. Pani naszpikowała go wszystkim co miała, bo niestety ciężko jest zdiagnozować kota, który miauczy na sam widok człowieka. A co dopiero jak się go ruszyło... Mnie wtedy nie było w kraju, wiem to na podstawie relacji mojej mamy.
Podejrzewam, że dostał wtedy sterydy i kto wie, czy przypadkiem od tego wszystko się nie zaczęło...



Być może jego trzustka mogła zostać wtedy nadwątlona, ale kot nie mógłby żyć tak długo z rozwiniętą i nieleczoną cukrzycą. U nas po sterydzie poszło to natychmiast - od razu cukier 500.

Kocik Psocik pisze:Pod koniec wakacji w błyskawicznym czasie zaczął chudnąć i pić, pić, pić... Od października się leczymy. Najpierw Caninsulin, potem zmiana weterynarza i Lantus.


Więc raczej należy przyjąć, że to wtedy zaczęła się cukrzyca. Wynikałoby z tego, że leczenie zostało wdrożone po miesiącu, dwóch? Tak czy tak, nie jestem pewna, czy objawy Filipa muszą być neuropatią cukrzycową - może to raczej łączyć z tymi problemami, które zaczęły się 4 lata temu? Albo po prostu wiekiem. Ale nie wiem, ja po prostu (na szczęście) niewiele o neuropatii wiem.

Kocik Psocik pisze:Od tamtej pory schudł niecałe pół kg, może 300 gram (...)

Apetyt ma normalny, tzn. on nigdy nie był łasuchem.


Kot schudł na pewno najpierw w wyniku cukrzycy, a potem można to łączyć ze zmianą diety i odstawieniem suchego. U nas dziewczyny obie poleciały bardzo - wystarczyło wykluczyć węglowodany. Oczywiście wyszło im to tylko na dobre, bo były pulpety. Rozumiem, że tutaj mówimy o wychudzeniu.

Kocik Psocik pisze:Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, że może jednak dać mu suche - kupiłam aplaws (czy jak to się pisze), i po kilka chrupek dodaje mu do jedzenia. On całe życie miał chrupki w misce - może będzie więcej ich jadł niż konserwy?


Ja myślę, że Applaws jest ok, tutaj trzeba zważyć plusy i minusy, kot powinien trochę przybrać, bo wychudzenie na pewno nie jest dla niego dobre. Jest kilka karm bezzbożowych na rynku, Małgorzata, o ile pamiętam, nie przestawiła swojego kota na mokre, bo się nie dało, a cukier się ustabilizował. Więc myślę, że możesz próbować (ale tylko bezzbożowe). Ważne jest faktycznie, żeby mu proponować różne rzeczy, może coś mu podejdzie? Anomoda von fenstein jest ok, ale to nie jest najlepszej jakości jedzenie

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 20:39 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Cyrka, to bardzo dobre wiadomości, bardzo się cieszę i trzymam za was kciuki. Do leczenia się nie odniosę, bo po prostu się nie znam. Walcz dalej i donoś, co się dzieje. O rozpaczliwym płaczu w czasie jazdy do weta to ja coś wiem, serce się rozdziera, ale trzeba. :|

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 22:01 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Hej Cyrka,

poproś panią wet o wypisanie Ci recepty na peritol (kupisz w aptece) i spróbuj najpierw każdorazowo 1/4 tabletki ok. pół godziny przed jedzeniem. Nie wiem, czy Gacek zaskoczy na tej dawce. Tinka zaskakiwała dopiero na 1/2 tabletki 2 x dziennie. Niektóre koty są po tym preparacie dosyć niespokojne i zaczynają wyć. Musisz o tym wiedzieć, żeby się w razie czego nie przestraszyć, że go coś boli.

Zastanawia mnie bardzo ten Clanohepar w takiej ilości, jaką podajesz - czyli 100 ml. Psom się podaje 0,1–0,2 ml preparatu/kg m.c. (10-20 mg klanobutyny/kg m.c.). http://biowet.pl/produkt,clanohepar,26 To jak można było zużyć 200 ml preparatu u Gacka w ciągu dwóch dni? Chyba że czegoś nie zrozumiałam. Interesujące w ulotce są również przeciwskazania, m.in. ostre zapalenie trzustki, zaczopowanie dróg żółciowych itd.

Pozdrawiam ciepło i cieszę się :D , że się na mnie nie pogniewałaś
Tinka

PS: Gacek zaskoczy, musisz mieć cierpliwość. Ja karmiłam Tinkę na siłę przez ponad 2 miesiące, zanim na dobre zaskoczyła.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sty 14, 2013 22:10 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Dziękuję sheridan!

Można przyjąć że leczenie nastąpiło właśnie po miesiącu, dwóch maksymalnie. Człowiek tak żyje sobie obok zwierzaka i patrzy i nie widzi. A jak już zobaczy, to ogarnia go strach... A że Filip nigdy na nic nie chorował, to i do weterynarza nie chodziliśmy... Zanim zrobiłam rozpoznanie kto jest dobry a kto nie - minął kolejny tydzień.
Potem okazało się, że pierwszy weterynarz nie chce przepisać innej insuliny, choć przez 2 tygodnie cukier ani drgnął - tylko po pierwszym zastrzyku ładnie spadł, a potem to już tylko oscylował wokół 500 i hi.
Drugi weterynarz też okazał się nieciekawy...ale receptę wypisał, i zaczęłam wierzyć, że się uda :)
Ostatnio udałam się do weterynarza nr 3, ponieważ pojawiły się paprochy w fiolce i choć Lantusa nigdy nie stosował, to bez wahania przepisał - chyba był pod wrażeniem moich opowieści o leczeniu kota cukrzycowego :)

Filip może nie jest wychudzonym szkieletem, ale z wagi 10kg ma teraz 6,200 i najbardziej zeszło mu powietrze z kręgosłupa i z buziaka. Taki mój szczuruś kochany :)

Wobec tego przy kolejnym zamówieniu wezmę trochę więcej suchego, oprócz tego ma animondę von fenstein (pewnie z 5 smaków), miamora tacki, miamora filety 3 smaki, paszteciki 4 smaki, animondę ocean, ostatnio były w promocji saszetki natury, co prawda mają 0,5 zboża, ale bardzo dużo mięska, więc raz na tydzień jedną taką też dostaje.

Wiecie...z jednej strony chcę go leczyć, i leczę (!), z drugiej - nie chcę, żeby na starość miał gorzej niż przez całe swoje życie, żeby miał mniej, żeby stracił zapał do życia, absolutnie nie chcę mu tej jakości życia z nami pogorszyć. Ale chcę aby godnie przeżył ten czas, który mu jeszcze pozostał.

Cieszę się, że wciąż jest ze mną :kotek:

Czy może ktoś wie co warto podać, a czego absolutnie nie można, kotu z np. chorymi stawami? Może podejdę do weterynarza (pewnie na razie nr 3, bo widzę że da się z nim dogadać) i poproszę o jakiś lek? Podejrzewam, że może być to i jedno i drugie - wiek i stawy plus neuropatia, bo teraz tylnych nóżek niemal w ogóle nie prostuje...i co chwila przysiada jak idzie...
Ech...ten mój misiek :)
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Pon sty 14, 2013 22:25 Re: Wątek cukrzycowy VIII

CYRKA JESTEŚCIE BARDZO DZIELNI :) ciesze się ze jest poprawa pozdrawiam

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 14, 2013 22:35 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Dla mnie kryterium leczyć - odpuścić byłoby cierpienie zwierzaka. Jeśli kot je, wstaje, chce się miziolić, no to już taka uroda starości, że aktywność życiowa spada. Znałam kota, który odszedł w wieku 22 lat, już był prawie ślepy i głuchy, ale się trzymał życia i jeszcze nim jakoś tam cieszył miziolony na kolanach. Moje laski ostatnio też głownie śpią (10 lat), chociaż jak już się zbudzą, to pióra, znaczy sierść lecą, od razu urządzają dzikie gonitwy i bijatyki. Ale to tak godzina, dwie dziennie, poza tym spanie. Tez już nie są takie skoczne, długo się przymierzają, a czasami zlecą z regału, bo coś im nie wyjdzie :)
Nie wiem, czy koty nie mają tendencji do chudnięcia z wiekiem - może wypowiedzą się inne dziewczyny? Ja ostatnio zdumiałam się na widok 13-letniego kocura mojego ojca, który zawsze był otyły. Wyglądał - normalnie. Oczywiście kazałam ojcu iść z nim na badania, ale kotu najwyraźniej nic nie jest. Jakoś tak sam schudł.
W każdym razie w waszym przypadku, zainteresuj się stawami, bo nie wydaje mi się, żeby neuropatia wyjaśniała wszystko.

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 22:39 Re: Wątek cukrzycowy VIII

A propos Peritolu się wtrącę, bo akurat jestem na bieżąco, gdyż moja 17letnia sunia nie chciała jeść.
U nas Peritol się słabo sprawdził, po zaczęciu działania sunia dostawała takiego amoku i wtedy jadła,
ale jak słabło działanie to kicha, nadal nie chciała jeść. I była bardzo niespokojna po nim.
U nas sprawdziła się Mitrazipin. Po 1/4 tabletki na psa, który waży 13 kg pies je średnio przez tydzień.
Tabletkę podaje się co 3 dni, my podajemy raz na tydzień bo jest dobre działanie.
Aha! I tak nie "rozparza" zwierzęcia, bo to antydepresant o łagodnym działaniu.
Trzeba spróbować wszystkiego, jak po Peritolu nie ruszy to spróbować Mitrazipin, może będzie lepszy.
Pozdrawiam.

@KocikPsocik, mój kocur w lipcu skończy 18 lat, jest schorowanym kocurem ale ikry to mu nie brakuje :D
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 22:47 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Kochana Feniks, dzięki, że mi przypomniałaś o leku "Mitrazipin". Tinka go nie dostawała, ale wiem od swoich międzynarodowych znajomych, że dobrze działał u ich kotów.

Pozdrowionka
Tinka
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sty 14, 2013 23:00 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Tinka07 pisze:Kochana Feniks, dzięki, że mi przypomniałaś o leku "Mitrazipin". Tinka go nie dostawała, ale wiem od swoich międzynarodowych znajomych, że dobrze działał u ich kotów.

Pozdrowionka
Tinka


Do usług Madame :D
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 23:10 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Piotr i vista, co tam u was?

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 14, 2013 23:25 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Filip wstaje i pomalutku chodzi, co chwila przystaje, siada, ale dąży do raz obranego celu. Oczywiście staramy się mu delikatnie pomóc - ma trochę więcej misek w różnych częściach mieszkania, niektóre wypadają mu "po drodze" :) Jeść je, choć wybrzydza :D dałam mu właśnie przed chwilą garstkę chrupek na filetach miamora - o jakie było zainteresowanie jedzeniem! :)
Jedno co żałuję, to że nie mam dwóch kotów... kiedyś mieliśmy psa i razem się fantastycznie ganiali i ledwo na zakrętach wyrabiali :) ale potem psa wzięła siostra do swojego domu, i Filip został sam.
Ma lekką zaćmę i dlatego najbardziej lubi się bawić białym kurczaczkiem na gumce - pewnie dlatego, że jest widoczną, jasną plamą. Ale to nie dłużej niż kilka minut, pogryzie, pogryzie i zasypia.
Poza tym nigdy nie był miziasty - zawsze chodził własnymi drogami i spał tam, gdzie chciał. Mruczeć to też zaczął jak miał 2 lata - już myślałam, że ma coś uszkodzone. Ale to po prostu typowy kot indywidualista.
Kiedyś, jak się do niego przytulałam, to nie raz dostałam pazurem po twarzy. Lubił też rzucać się na nasze nogi i czepiać się pleców :) Teraz wykazuje aktywność jak się źle wkuję z insulinówką - bywa, że ugryzie. No i zawarczy :) ale jakoś tamtego Filipa mi za bardzo nie brakuje ;)

Poczytam coś niecoś o stawach, może znajdę jakieś naturalne sposoby, żeby mu nie zaszkodzić. Kto wie, jak już ustabilizujemy cukier, to może i nam się uda dożyć dwudziestki :kotek:
Mam na imię Filip, w kwietniu skończę 17 lat i jestem anonimowym cukrzykiem.

Kocik Psocik

 
Posty: 27
Od: Śro paź 24, 2012 18:12
Lokalizacja: podkarpackie

Post » Wto sty 15, 2013 11:13 Re: Wątek cukrzycowy VIII

Tinko
to co opisałam to był ten feralny pobyt w szpitalu z którego odebralam kota z zółtaczka i wyczerpanego , teraz juz nie dostaje tych leków , a od wczoraj juz żadnych w ogóle , dam mu odpoczac przez dwa dni .
Zastanawiam sie tylko czy wysoki poziom cukru utrzymujący sie przez kilka dni mógł spowodować te zmiany w chodzeniu które teraz ma ( tzw pływackie ruchy miał wcześniej bardzo wyraźne ) - słania się na nogach , przechodzi 3-4 metry sie się kładzie , czasem trudno mu utrzymac równowagę ( a może to po prostu ze słabości ) . Czy można to odwrócic jeżeli było to spowodowane cukrem , wcześniej gdzieś czytałam że podawałyście w takich stanach kwas foliowy .
Tego leku "na apetyt" spróbuje , jutro poproszę wetkę o receptę . Dziś kupiłam gerberka rosołek wołowo-drobiowy i tez nie chce , pluje , ale troche udało mi sie wepchnąć . :wink:

cyrka

 
Posty: 23
Od: Nie sty 06, 2013 16:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości