
Taka siła spokoju gościa po przejściach

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Villentretenmerth pisze:Ależ skąd, ależ gdzież?
Pękaty?
Nad Maru siedzi Albert - jest najmniejszy, najsprawniejszy i najmłodszy wśród Kamratów. Ale jedno trzeba przyznać - do jedzenia podchodzi pierwszy. I je. W kocim stadzie to coś znaczy. Po chwili podchodzą Odiś i Maru - duuuże masywne koty. Każdy z nich byłby w stanie, w pojedynku, skotłować Alberta jak kota. Nie robią tego. Nawet nie myślą o tym. Obaj kochają święty spokój. "Spokój ma być! My tu mieszkamy! A smark niech sobie pobiega!" Tak to ich widzę.
Avian pisze:Kiedy prawie dokładnie rok temu pierwszy raz spotkałam go na działkach, nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę mu szukała domu.
Zwiewał jak tylko poczuł na sobie wzrok człowieka ...
Villentretenmerth pisze:To JEST płeć spokojniejsza, choć z testosteronem, ale da się opanować.
A jakby tak je na siebie napuścić? Jak już muszą kogoś tłuc?
Cynamona szkoda na worek treningowy, uroczy kot....
Kotina pisze:Villentretenmerth pisze:To JEST płeć spokojniejsza, choć z testosteronem, ale da się opanować.
A jakby tak je na siebie napuścić? Jak już muszą kogoś tłuc?
Cynamona szkoda na worek treningowy, uroczy kot....
Villenie, w praktyce to one raczej straszą niż naprawdę tłuką. Takie babskie - sorki- kocie humorki. Cynamon od początku był "cykorowaty" - oswajał się ok. roku. Teraz po prostu schodzi z drogi kocicom, ale tylko tym, które go gonią
Z pozostałymi ma dobre układy - w końcu ma w czym wybierać - 6 kocic
Villentretenmerth pisze:Witamy.
Idzie dobrze, a jak ma iść? Wszak czarownika mamy.
Maru domowy.
Minął tydzień i mamy sukces. Kot zaakceptował dom, Kamratów i mnie. (kolejność nieprzypadkowa)
Dziękuję serdecznie wszystkim Wspierającym, Wasze zaciśnięte pazury zrobiły swoje.
Avian...
Cóż powiedzieć... Dziękuję Ci za to co zrobilaś, za to co robisz od dawna, dziękuję za to, że wypatrzyłaś Maru, dziękuję za to, że go oswoilaś i przypomniałaś mu czlowieka, dziękuję za to, że pozwoliłaś mu zamieszkać ze mną.
Dziękuję.
Ściskam Cię mocno Avian.
To byla nieziemsko dobra robota c'nie
miltonia pisze:Na takie zdjęcia czekałam![]()
Maru całkowicie zadomowiony![]()
Jak dobrze że ten łagodny, spokojny, piekny i smutny kot z działek znalazł dom, że kolejnej zimy nie spędzi na dworze.
Jak dobrze że spotkał na swej drodze Avian i Villena...
A tak to się zaczęło:Avian pisze:Kiedy prawie dokładnie rok temu pierwszy raz spotkałam go na działkach, nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę mu szukała domu.
Zwiewał jak tylko poczuł na sobie wzrok człowieka ...
25 dkg? Nie ma tu pomyłki? Odiś - duuuży kot "jedzący" porzygał się po circa 10 - 15 dkg mięska. Wyraźnie się przeciążył. No cóż, jada na zapas - tak ma.
Villentretenmerth pisze:Nas Troje.
Przy Twoich, moje kociki to niejadki. Jedzą ale nie aż tak. Takim ilościom, jak piszesz to nawet Odik nie daje rady - a on wciąga jak pompa do szamba. Wszystko i wszystko.
Albert nie dotknie niczego co nie jest z kociej puszki. Odik zje wszystko, nawet śledzia w oleju. Marutek jeszcze trochę przetrącony - to i grymasi - chrupki i filecik z kuraka. Trzy diety tu prowadzę. Ale ja zrobię z tym towarzystwem porządek. Czy to jest psiakrew "Hotel Bristol"!?
Piękny Buranio. A na drugim planie jakby Odik.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 51 gości