Instynkt + szczęście = Feliks w moim domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 10, 2013 21:30 Instynkt + szczęście = Feliks w moim domku

Aby godnie uczcić trzy miesiące od pojawienia się Feliksa w moim domku, postanowiliśmy dołączyć do Miau i przedstawić się: Feliks i ja, Bey. :1luvu:

Na początek trochę historii...

Zwierzęta lubiłam od zawsze, ale to koty obdarzyłam szczególnym uczuciem. Niestety, w moim domu, poza dwoma chomikami, które miały dość krótki żywot, nie było zwierząt. Na szczęście mogłam to sobie rekompensować podczas wyjazdów do babci na wieś, gdzie zawsze były koty, psy, a swego czasu także kury i króliki. Ze zwierzakami spędzałam mnóstwo czasu, najwięcej, oczywiście, z kotami, przez co babcia nazywała mnie kocią mamą :wink:. Normalną koleją rzeczy pojawiło się pragnienie, aby mieć własnego kota, na co dzień, a nie tylko od święta u babci. Miał być cały czarny i nosić imię jakiegoś egipskiego faraona (tu wychodzi fascynacja Rademenesem z "Siedmiu życzeń" :) ). W moim nastoletnim okresie życia moje warunki mieszkaniowe absolutnie na to nie pozwalały. Ale później zmieniliśmy mieszkanie i tu pojawiła się kolejna przeszkoda w postaci oporu mojej mamy. Marzenie zostało odsunięte w czasie... :(

Lata mijały i pewne rzeczy się zmieniały. Moja mama zaczęła się spotykać z pewnym facetem, później coraz więcej u niego bywać, a w końcu doszło do tego, że w domu jest tylko gościem. Mieszkają w domu na wsi i na wiosnę 2011 wzięli sobie kocie rodzeństwo w ilości 2 sztuk. Kotka była u nich krótko. Któregoś dnia wróciła z mocno pokiereszowaną łapą, trafiła do pani weterynarz i u niej już została. Leczenie się powiodło, niestety, później wpadła pod koła samochodu :cry:. Został kot. Na wiosnę kolejnego roku przygarnęli kocicę mojej babci z czwórką maluchów. Moja mama ciągle snuła opowieści o swoich kotkach, pokazywała zdjęcia. I wierzcie mi, trafiały się czasem koty, które darzyłam mniejszą sympatią, ale koty mojej mamy to były pierwsze koty, których szczerze nie lubiłam. Hurtowo! Nie chciałam mieć z nimi nic wspólnego. Dlaczego? A dlatego, że każdy widok tych kotów, każda opowieść, każda myśl o nich wywoływała w moim sercu głębokie i bolesne ukłucie. W domu, w którym ja mieszkam nie mogło być kota, ale tam nie było problemu, żeby było ich sześć. Podejrzewam, że wynikało to po części z poglądu popularnego na wsi i wyznawanego przez jej faceta, że "kot musi się wybiegać". Jednak ta sytuacja ożywiła moje marzenie i wyzwoliła we mnie pokłady energii do próby jego realizacji. Zacząłam pertraktacje z moją mamą, co jasno pokazało, że jej argumenty przeciwko kotu w domu nie miały mocnych podstaw, były to raczej preteksty. Jej opór nie był już tak silny, pojawiło się światełko w tunelu. Nadzieja :D

Ciąg dalszy nastąpi...

bey

 
Posty: 46
Od: Czw sty 10, 2013 20:16
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 10, 2013 22:59 Re: Instynkt + szczęście = Feliks w moim domku

witaj serdecznie:) będziemy podczytywać Dudek vel Duduś Filip i ewentualnie w danym czasie tymczasy....a no i ja ;)
zapraszam bardzo serdecznie do nas:):)

viewtopic.php?f=1&t=146525&p=9289253#p9289253

kasia04051987

 
Posty: 444
Od: Śro sie 31, 2011 20:44

Post » Czw mar 21, 2013 22:45 Re: Instynkt + szczęście = Feliks w moim domku

Hejka :1luvu:

Jesteśmy i my i będzięmy z ciekawością czytać co piszesz :ok:
Ile kotów, ile cioć tyle rożnych historii. Mogę godzinami czytać takie historie, kotów iich dużych. :1luvu:
A patrzenie na fotki kotów to czysta przyjemnosć :1luvu:

Bey jeszcze tylko ładnie poprosze o fotkę Twojego kotusia :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon mar 25, 2013 23:42 Re: Instynkt + szczęście = Feliks w moim domku

Hejka Bey :1luvu:

jak kotuś? a możesz wstawić fotkę Feliksa?

Wiesz co ja karmę dla moich kociastych zamawiam w zooplus. Mają dobre ceny i duży wybór karm. Dzisiaj puściłam zamówienie no więc myślę że do końca tygodnia powinna być paczka.

Z kociakami chodzę do lecznicy na Młodej Polski do doktora Janiszewskiego. Smieję się ze to nasz lekarz rodzinny. Kiedyś leczyłam u Niego psy.
Zaraz po świętach też jadę do Niego z Kokusią na sterylkę.
A Ty wiesz ze mój Pysionek to jest właśnie z Animalsa.

Pisz co u Ciebie i Feliksa bo ciekawa jestem bardzo :D
Obrazek

agusialublin

Avatar użytkownika
 
Posty: 16505
Od: Nie lip 29, 2012 20:27
Lokalizacja: lublin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 88 gości