vivien pisze:Muszę się zapoznać z twoim TZtem i omówić sposoby przywiązywania cię do łożka
No chyba, ze będzie ci dosypywał czegoś do herbaty,
żebyś się, cholero, nie ruszała z łóżka 
Boszsz, a jednak kocha

Amica pisze:zabers, zdrówka.
Też rozebrałam choinkę ...
dzięks.
Choinkę mamy sztuczną i pokemony zwykle się nią nie interesowały (poza latami, kiedy Kulka, a potem Gluś byli mali. Jak tylko podorastali, mogłaby mchem obrosnąć od północnej strony i nic. Zmrol to w ogóle jakiś stary już przyszedł, bo od początku w nosie miał choinkowe wygibasy. ) I tak sobie żyliśmy spokojnie do dziś. Dziś bowiem znienacka, zza węgła Gluś postanowił sforsować (ogołoconą już z ozdób) choinkę. Plan wydawał się banalny w swojej prostocie - wleźć od dołu i wspiąć się jak najwyżej. Gluc zaszedł choinkę niepostrzeżenie, usiadł pod nią, po czym próbował przedrzeć się przez pierwszy krąg gałęzi. Włożył głowę i ... utknął " w ramionach". Na nic się zdały kolejne próby przepchnięcia "ramion" - Gluc okazał się być "zbyt rozłożysty w klacie" - nijak nie szło. I utknął. Nie zwróciłabym uwagi, ale nagle spod choinki dobiegło do mnie złe burczenie i znaczące "khhhh". Byłam przekonana, że toczy się jakiś spór natury egzystencjalnej, wywołanej nadmierną nachalnością miłosną Zmrola, ale kiedy się nachyliłam, zobaczyłam, że to
utknięty Gluś przeżywa głębokie rozczarowanie z powodu dojmującego rozziewu pomiędzy marzeniami a rzeczywistością.
Z perspektywy czasu myślę, że prawdopodobnie proces zdejmowania bombek okazał się inspirujący.

No, jak to mówią - z nowym rokiem, z nowym ...świrem?
matko marudo, i Ty dołączyłaś do grona Ofiar Kartoflanej Kumulacji Grypy?
jaaana, solidaryzuję się z Twoim dzieckiem (przy okazji, zabrał już wreszcie te swoje klamoty?

) - rozbieranie choinki to dla nas wszystkich był zawsze przykry obowiązek i od kiedy pamiętam, zawsze każde kombinowało jak tu zwalić go na współmieszkańca.

anulka, a może stare dobre inhalacje ziołowe, co? Na te Twoje zatoki.
(wiem, prawdopodobieństwo, że mi odpowiesz, że już dawno próbowałaś, jest wielkie. w razie czego uznajmy, że tak tylko mi się powiedziało. zupełnie nieodpowiedzialnie.

)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']