on go zębiskami tyrał, ale jak zwiesiłam nad nim telefon to się popatrzył i tak wyszło xDDD wredzisko! a ta zabawka to jego święta rzecz, najukochańsza, numer jeden i w ogóle, zabieram go w każdą podróż, bo myszki z dzwoneczkami może pogubić, ale tej nigdy xD
ps zastanawiam się, gdzie są ze 4 myszki dzwoniące, któe dostawałam w gratisach

Edek mnie czasami zadziwia... zazwyczaj jak ktoś przychodzi to się chowa po kątach i unika, a dzisiaj jak odprowadzał moją koleżankę zalotnie do drzwi... i nawet dał jej się dwie minuty wygłaskać i wydrapać, aż nie wierzyłam... ona ma jakąś moc w sobie, albo fakt, że sama w domu rodzinnym ma 5 kotów działa podświadomie jak magnes :p