Wszystkie koty jamnika Melona III- Leoś odkrywa ogona...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 06, 2013 19:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

dalia pisze:
Neigh pisze:Najlepszym sposobem na zniechęcenie kota do załatwiania się w konkretnym miejscu jest "odczarowanie" czyli karmienie go tam. Łożko to może nieco dziwne miejsce......ale chyba lepsza kocia karma niż kupa.

Oski potrafił nalać do SWOJEJ miski 8)
a także tam gdzie siedział

Ofelia też nasiusiała do miski. Z chrupkami. Kocięciem będąc, nie uznawała suchej karmy za jedzenie i usilnie próbowałą mi to wytłumaczyć. Nasiusianie poskutkowało. Przez dłuższy czas nawet nie podejmowałam próby podania jej chrupków.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 06, 2013 20:00 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

Obroży z feromonami nie próbowałam. Próbowałam Feliway w sprayu i kontakcie i nie było efektów. KalmAid też na niego nie działał- nie dość że go nie chciał jeść to niestety posikiwania zdarzały się nadal.
Miro jest ogólnie bardzo wyluzowany, pierwszy podchodzi i obwąchuje gości, nie chowa się po kątach. Jedynym dziwacznym objawem jest właśnie to sikanie.
No i niestety jedzenie mu nie przeszkadza w sikaniu. Pewnie wynikiem tego jest tak, że w miejscu z którego był zabrany miał miski z jedzeniem i piciem postawione dokładnie obok kuwety.
Moje koty trochę ze mną już przeżyły. W sumie przeprowadzaliśmy się 7 razy. Teraz od roku są w jednym miejscu. Jednak Miro w tych 7 miejscach zawsze bezbłędnie odnajdywał moje łóżko i w nie sikał. Raz rzadziej raz częściej, no ale niestety zdarza się. Zawsze jak już jest z miesiąc spokój, stracę czujność i przestaję rygorystycznie przestrzegać zamykania sypialni, to niestety znajduję kałużę, która przywraca mnie do pionu.

Druga moja kotka przez ponad rok załatwiała się na podkłady higieniczne lub obok kuwety. Coś jej się jakiś miesiąc temu odwidziało i znowu ni z tego ni z owego zaczęła korzystać ze żwirku.

No i jeszcze mam problemy jedzeniowe. Moje koty nic nie chcą jeść! Na prawdę. Jedzą tylko Orijen i niczego innego normalnego nie da się im wcisnąć. Kotka Kiti je jeszcze mięso z ręki- ale tylko smażone lub pieczone z przyprawami, gotowanego lub surowego nie rusza. Bardzo też lubi suche bułki albo ciasto z pizzy- ale go z wiadomych względów nie dostaje. Miro za to je tuńczyka z puszki i surowe krewetki i absolutnie nic poza tym. Martwię się, że jak coś w Orijenie zmienią to mi się koty zagłodzą. Kiedyś cztery dni je przetrzymałam. Dawałam mięso surowe, dobre kocie puszki i nic. W końcu po czterech daniach dałam im suche bo przeczytałam, ze mogą zajść nieodwracalne zmiany w wątrobie. Ogólnie to jest dziwna sprawa, bo jak mieszkaliśmy w Egipcie to przez rok były na BARF i wsuwały te moje mieszanki. Za to teraz są wybitnie sucholubne.

No to się wyżaliłam, jakie mam ciężkie życie z tymi moimi dziećmi. :D
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Nie sty 06, 2013 22:02 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

Neigh pisze:Nie kazdy jest Oskim - dodała filozoficznie.......

A propos filozofii: dziś wyczytałam kawał, stary bo stary, ale przypomnieć sobie można:
Siedzą dwaj faceci w barze nad piwem.
Nagle jeden stwierdza: "Życie jest jak kufel piwa."
Drugi: "Dlaczego???"
Pierwszy: "A skąd mam wiedzieć? Nie jestem filozofem."

Co fajniejsze, było to na wstępie książki o filozofii...

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie sty 06, 2013 22:08 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

zaznaczam
Ave Mua
Z lęku przed rusycyzmem wielu naszych braci, nie mówi „kot się czai”, lecz „kot się herbaci” ---- Jan Sztaudynger
Obrazek...ObrazekA tu znajdziesz nasz koci wątek: http://tiny.pl/hk6cq

Monika_Krk

Avatar użytkownika
 
Posty: 4693
Od: Wto lis 27, 2012 12:51
Lokalizacja: Kraków - tu żyją Smoki, Lajkoniki i Koty .

Post » Nie sty 06, 2013 22:15 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

cairo - z mojego doświadczenia wynika, że obróżka z feromonami jest o niebo lepsza niż feliway w kontakcie lub sprayu - po prostu wycisza kota cały czas. Spróbuj, a nuż pomoże :ok: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 06, 2013 22:46 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- jeszcze większa persj

Monika poszukaj początku wątku:)tzn- pierwszego.

Dobra- dla amelkistów będzie,ale krótko, Kotkinsy zmęczone...

Amelka miala dziś wyjątkowo "występny" dzień.
Zrzuciła suszarkę stojącą na zlewie w kuchni, rozbiła się miseczka Fio (gupia biaua , nienafidzem jej spsuła mojom ulbjonom miseczkem do budynja...).Potem podczas spożywania mjensa jakoś tak zjadła niezręcznie,że kawałek spadł za zmywarkę.Zostać tam nie mógł a ja w żaden sposób nie moglam się do niego dostać.
Małż udał się do naszych sąsiadów (tych od rotka) i razem z sąsiadem Markiem odstawili zmywarkę.Wyjęliśmy mięso.Wstawiliśmy zmywarkę z powrotem.
Potem bawili się Leosiem piłeczką z piórkiem.Ameczka tak nieszczęśliwie ją trzepnęła,że wpadął za szafki w pokoju MK.
Tym razem szafki odstwiali MK Z Małżem.
Odstawili.
Piłeczkę wydobyli.Trzeba było, bo to ostatnia z zapasu dziesięciu nabytych przd świętami.Los dziewięciu pozostałych nie jest niestety znany nikomu z domowników.

No a potem była kulminacja kulminacji.

Po obiedzie wywietrzyliśmy pokoj a potem zapliliśmy sobie -w celu zrobienia tzw "atmosfery"- świczkę zapachową na stoliku do kawy.I oboje zalegliśmy na kanapie.
I szczęście wielkie,żeśmy sobie zalegli.
Bo nasza ukochana Ameczka wskoczyła na stolik i..postanowila pobawić się ZAPALONĄ ŚWIECZKĄ!!!
Nie wiem jak to się stało,ale wsadziła łapkę jakoś tak,że nie poparzyła się woskiem, tylko podpaliła futerko.Amelczyne futro jest jak gruby kożuch, fruwa wokół Małej wszędzie.Nie zauważyła tego w pierwszym momencie.
Za to my zauwazyliśmy!
Małż z krzykiem złapał Amelkę a ja zgasiłam płonące kłaczki własnymi rękami.Poparzyłam się trochę,ale nie bardzo.
Ameczka nie zauważyła ,że się zapaliło.
Zaniosłam ją zaraz do łazienki, dokladnie obejrzałam.Wyczesałam.
Bogowie...alesmy byli przerażeni...wizja płonącej ,oszalałej ze strachu i bólu ukochanej kotki biegającej po mieszkaniu...Boże!!!!
Wiecie, nie ma śladu ubytku futerka!

Nigdy, przenigdy nie zostawię zapalonej Świecy na stole.
Tę przestawiliśmy na szafę.


Musiałam wziąść Relanium i wypić drinka- jeszcze się trzęsę.Wolę nie myśleć co by było...

Amelka...kotek , ktoremu się przydarza...trzeba o tym pamiętać.Zawsze i wszędzie...

Śpi swoim zwyczajem na stoliku do kawy.


Coś siem Durzym dzisej stało ,jakieś nerwowne som.Nje wjem czemu.Ja tam se śpjem i jezdem spokojmnom kotom...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2013 22:53 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Kurka, sama się przeraziłam :strach: . Kotkinsie, nalej sobie jeszcze jednego. Najwyżej jutro do pracy dojedziesz taksówką.
Trzeba by świeczkę stawiać pod jakimś kloszem z otworkami. Wydaje mi się, że kiedyś coś takiego widziałam...
A moja Ofelia - mimo że nie pers - chciała kiedyś powąchać świeczkę. Nie wiem, jakim cudem nie spaliła sobie wibrysów i nochala. Od tej pory też uważam.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 06, 2013 23:02 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Jak pisałaś że gasiliście Ameczkę, to myślałam, że w sensie przenośnym a tu najwidoczniej całkiem dosłownie gasiliście małą białą rozrabiarę... Cieszę się, że nic małej się nie stało, szkoda że się poparzyłaś i strzel sobie jeszcze kielicha za mnie - przy tym co u Was i co u naziry się dzieje chciałabym, a nie mogę (na antybiotyku jestem).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 06, 2013 23:03 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

relanium wódą popiła uhhahahaha

Nieeeeee nooo świat się kończy........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Nie sty 06, 2013 23:07 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

:strach: U mnie mała jeszcze Bejbi wskoczyła na gotujący czajnik! Bosh jaki płacz był.Łapki zimną wodą polałam bo nie wiedziałam co robić.Nie było śladu :lol: Więcej chyba strachu było niż się poparzyła.Amelka też mądralińska jest :lol: dobrze zeście zauważyli ufff...
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 06, 2013 23:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Neigh pisze:relanium wódą popiła uhhahahaha

Nieeeeee nooo świat się kończy........

Znaczy - coś jej będzie? Trzeba wzywać pogotowie? Ratować Kotkinsa?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Nie sty 06, 2013 23:10 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

MB&Ofelia pisze:
Neigh pisze:relanium wódą popiła uhhahahaha

Nieeeeee nooo świat się kończy........

Znaczy - coś jej będzie? Trzeba wzywać pogotowie? Ratować Kotkinsa?

Niee nawalona pewnie będzie :mrgreen: i spać pójdzie.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 06, 2013 23:11 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Relanium i wódka...barbiturany z alkoholem...super połaczenie!:)
Tak, tak, tak- RATUJCIE KOTKINSA!!!!
Koniecznie chcę być URATOWANA!!!!

No, jeśli się chce...eeee...bedzie,że propaguję tu narkomanie i pijańswo, przyjadzie ulubiona moderatorka (sprowadzona przez jakieś tzw "fluidy") i będę się miała z pyszna.Nie namawiać mnie tu do zuego!!! :mrgreen:

Idę spać po stresie...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 06, 2013 23:12 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Dobranoc :cat3:
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35206
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Pon sty 07, 2013 0:09 Re: Wszystkie koty jamnika Melona III- Amelka- było groźnie!

Alienor pisze:Jak pisałaś że gasiliście Ameczkę, to myślałam, że w sensie przenośnym a tu najwidoczniej całkiem dosłownie gasiliście małą białą rozrabiarę...

Ha, ja od razu miałam przeczucie. Biała Owca mogłaby przybić piątkę z Korneliuszem i małym kotem.
W listopadzie i grudniu postanowiłam się doświetlić psychicznie zapalając sobie różne świeczuszki. Kawa oczywiście jest za mądra na takie działania, ale pozostała dwójka wyraziła zainteresowanie. Przy czym mała upaliła sobie wąsa, a Korneliusz ogon. Na szczęście w obu przypadkach byłam czujna, a i koty nie za bardzo zauważyły swoją stratę, tzn. głównie Korneliusz, bo wirbyska to raczej odpowiednie info do małego móżdżku przekazała.
Korneliusz nadal okazuje wielką namiętność do płomienia, niestety. Jeśli więc zapalę świeczkę, muszę jej pilnować. Postanowiłam zakupić stosowne lampiony, w które mogłabym wkładać świece. Np. w Almi Decor czasem mają całkiem ładne, a są o tyle lepsze od świeczników z dziurką, że przez szkło światło prześwieca w pełni.
Za to ostatnio mała, dla odmiany, załatwiła mi dwa świeczniki w kształcie kielichów - stały dla ozdoby na stole - władowała się na nie pełnym pędem i "się zbiły" jeden o drugi. W ramach podsumowania - i tak dziw, że wytrzymały tak długo... (dodam, że sama bym szklanych nie kupiła, dostałam w prezencie).

PS. Choć wydaje mi się, że taki włos podpalony "na sucho" (bez oleju, benzyny itp.), to raczej nie stanie w płomieniach, tylko się sfajczy do skóry, co najwyżej pozostawiając po sobie niezły smród. Nawet kiedyś babcia zapodała mi to jako stary sposób depilacji, którego kiedyś panie używały. Nawet z ciekawości wypróbowałam, nie parzy skóry. Bezposrednio przed randką jednak nie stosować, jeśli ktoś nie chce ciągnąć za sobą woni krematorium. :mrgreen:
Ostatnio edytowano Pon sty 07, 2013 0:16 przez koteczekanusi, łącznie edytowano 1 raz

koteczekanusi

 
Posty: 3666
Od: Pon sty 07, 2008 12:03
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, muza_51, zuza i 16 gości