Mirmiłki IV - sushi i Pushido, foty str. 99

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 03, 2013 23:06 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

O unii czytałam, zabawne to nawet...ale KTO się tym przejmie?

Czytajcie...ja mam księgarnię...coraz mniej ludzi kupuje, biblioteki znikają jak sen złoty...tak...czytajcie!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 03, 2013 23:18 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Aniada pisze:W podpisie mam. Od roku :crying:

http://www.zkartekszelestem.blogspot.com

I czytajcie książki, ludziska, czytajcie póki możecie, bo niebawem unia nam wszystkiego zabroni.

http://ksiazki.wp.pl/gid,15217518,page, ... leria.html

Swoją drogą, piękny komentarz: "Ciekawe, że ja jakoś nie czuję się urazona jak ktoś o mnie mowi "biała kobieta". Dlaczego murzyni się obrażają, jak się na nich mówi 'czarni"? Przeciez, do cholery, sa czarni, no czasami bardziej brązowi albo bardziej popielaci, ale czarni i NIC tego nie zmienia a już na pewno nie jakaś kretynka z niemiec." :ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 03, 2013 23:38 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

felin pisze:
Aniada pisze:W podpisie mam. Od roku :crying:

http://www.zkartekszelestem.blogspot.com

I czytajcie książki, ludziska, czytajcie póki możecie, bo niebawem unia nam wszystkiego zabroni.

http://ksiazki.wp.pl/gid,15217518,page, ... leria.html

Swoją drogą, piękny komentarz: "Ciekawe, że ja jakoś nie czuję się urazona jak ktoś o mnie mowi "biała kobieta". Dlaczego murzyni się obrażają, jak się na nich mówi 'czarni"? Przeciez, do cholery, sa czarni, no czasami bardziej brązowi albo bardziej popielaci, ale czarni i NIC tego nie zmienia a już na pewno nie jakaś kretynka z niemiec." :ok:


Pewniakiem nie czuje tego, bo zapewne nigdy za słowem "biała" nie szły inwektywy lub źle ukrywana wyższość przez wypowiadającego. A ja nie rozumiem, jak ludzie nie potrafią zrozumieć, że każdy ma inny próg wrażliwości. Ot kończę, bo trochę odpłynęłam.

Ja tam na tapecie mam Nesbo, a z kim? Z Aborygenami ("Człowiek Nietoperz")

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Czw sty 03, 2013 23:52 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

maneki pisze:
felin pisze:
Aniada pisze:W podpisie mam. Od roku :crying:

http://www.zkartekszelestem.blogspot.com

I czytajcie książki, ludziska, czytajcie póki możecie, bo niebawem unia nam wszystkiego zabroni.

http://ksiazki.wp.pl/gid,15217518,page, ... leria.html

Swoją drogą, piękny komentarz: "Ciekawe, że ja jakoś nie czuję się urazona jak ktoś o mnie mowi "biała kobieta". Dlaczego murzyni się obrażają, jak się na nich mówi 'czarni"? Przeciez, do cholery, sa czarni, no czasami bardziej brązowi albo bardziej popielaci, ale czarni i NIC tego nie zmienia a już na pewno nie jakaś kretynka z niemiec." :ok:


Pewniakiem nie czuje tego, bo zapewne nigdy za słowem "biała" nie szły inwektywy lub źle ukrywana wyższość przez wypowiadającego. A ja nie rozumiem, jak ludzie nie potrafią zrozumieć, że każdy ma inny próg wrażliwości. Ot kończę, bo trochę odpłynęłam.

Ja tam na tapecie mam Nesbo, a z kim? Z Aborygenami ("Człowiek Nietoperz")

I tu byś się zdziwila; istnieje slowo "bialas" przez kolorowych używane wlaśnie w powyższy sposób.

W okresie studenckim mialam mnóstwo czarnych kolegów i oni twierdzili, że w zupelności wystarcza im określenie "afrykańczyk". Czarny sam w sobie nie wydawal im się szczególnie obraźliwy; dopiero użyty w pewnym kontekście stawal się slowem obraźliwym.
Dowiedzialam się też, że niektórzy z nich nie chcieli ze mną pójść np. do kina z obawy, że ja zostanę ze względu na ich towarzystwo posądzona o bycie panienką lekkich obyczajów, co mi osobiście totalnie zwisalo. Odczuwalam to jako bardziej obraźliwe dla nich niż dla mnie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 04, 2013 0:52 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Postanowiłam nie wydawać bajek, a nuż będę miała wnuki. Przypomniały mi się opowieści koleżanki mieszkającej wraz z rodzicami na placówce dyplomatycznej w Berlinie wschodnim. Mogła oglądać zachodnioniemieckie bajki ale nie wolno było się tym chwalić w szkole i ojciec stale wbijał jej do głowy, że tylko dlatego, że nie jest obywatelką NRD jest to bezpieczne. Czyżbym z oryginalnymi bajkami miała kiedyś zejść do podziemia?
Moja babcia miała piękne, stare wydanie bajek braci Grimm - w wersji niemieckiej, pisanej gotykiem. Wiele wieczorów spędziłyśmy nad nią- babcia tłumaczyła, ja słuchałam i zachwycałam się obrazkami. Jakie było moje zdziwienie, gdy ileś lat później trafiło w moje ręce polskie (PRLowskie) tłumaczenie - w wersji złagodzonej, bo wg tłumacza oryginał był zbyt okrutny dla wrażliwych umysłów dziecięcych. A przecież zło pytane co by zrobiło, gdyby ktoś jemu coś takiego zrobił jak... samo określało rodzaj kary i tej karze potem podlegało.
Tak więc nihil novi.

Czytelnictwo, przynajmniej na moim osiedlu nie upada, wręcz przeciwnie, ostatnio wzrosła liczba osób korzystających z osiedlowej biblioteki - przed świętami półki były pustawe, zwłaszcza te z romansami. Myślałam, że jakiś remanent, przemeblowanie, zapytałam bibliotekarza, a on wyraził swoje wielkie zdziwienie nagłym wzrostem czytelnictwa. Coraz więcej znajomych moich woli wypożyczyć niż kupić książkę. W pracy mam też grupę osób, które ustalają co kupić i kupują rotacyjnie - książka przechodzi z rąk do rąk a potem trafia na półkę tej osoby, która kupiła lub na allegro.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Pt sty 04, 2013 9:53 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Aniada pisze:W podpisie mam. Od roku :crying:

http://www.zkartekszelestem.blogspot.com

I czytajcie książki, ludziska, czytajcie póki możecie, bo niebawem unia nam wszystkiego zabroni.

http://ksiazki.wp.pl/gid,15217518,page, ... leria.html

Książki tytuł, duszko, nie bloga, albowiem --> antyblogowa jestem.
A podpisy mam wyłączone.
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42039
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pt sty 04, 2013 10:10 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Bolkowa pisze:Moja babcia miała piękne, stare wydanie bajek braci Grimm - w wersji niemieckiej, pisanej gotykiem. Wiele wieczorów spędziłyśmy nad nią- babcia tłumaczyła, ja słuchałam i zachwycałam się obrazkami. Jakie było moje zdziwienie, gdy ileś lat później trafiło w moje ręce polskie (PRLowskie) tłumaczenie - w wersji złagodzonej, bo wg tłumacza oryginał był zbyt okrutny dla wrażliwych umysłów dziecięcych.

Majstrowanie przy bajkach braci Grimm ma długą tradycję: http://www.polityka.pl/kultura/aktualno ... ityka.read

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt sty 04, 2013 16:41 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

felin pisze:
maneki pisze:
felin pisze:
Aniada pisze:W podpisie mam. Od roku :crying:

http://www.zkartekszelestem.blogspot.com

I czytajcie książki, ludziska, czytajcie póki możecie, bo niebawem unia nam wszystkiego zabroni.

http://ksiazki.wp.pl/gid,15217518,page, ... leria.html

Swoją drogą, piękny komentarz: "Ciekawe, że ja jakoś nie czuję się urazona jak ktoś o mnie mowi "biała kobieta". Dlaczego murzyni się obrażają, jak się na nich mówi 'czarni"? Przeciez, do cholery, sa czarni, no czasami bardziej brązowi albo bardziej popielaci, ale czarni i NIC tego nie zmienia a już na pewno nie jakaś kretynka z niemiec." :ok:


Pewniakiem nie czuje tego, bo zapewne nigdy za słowem "biała" nie szły inwektywy lub źle ukrywana wyższość przez wypowiadającego. A ja nie rozumiem, jak ludzie nie potrafią zrozumieć, że każdy ma inny próg wrażliwości. Ot kończę, bo trochę odpłynęłam.

Ja tam na tapecie mam Nesbo, a z kim? Z Aborygenami ("Człowiek Nietoperz")

I tu byś się zdziwila; istnieje slowo "bialas" przez kolorowych używane wlaśnie w powyższy sposób.

W okresie studenckim mialam mnóstwo czarnych kolegów i oni twierdzili, że w zupelności wystarcza im określenie "afrykańczyk". Czarny sam w sobie nie wydawal im się szczególnie obraźliwy; dopiero użyty w pewnym kontekście stawal się slowem obraźliwym.
Dowiedzialam się też, że niektórzy z nich nie chcieli ze mną pójść np. do kina z obawy, że ja zostanę ze względu na ich towarzystwo posądzona o bycie panienką lekkich obyczajów, co mi osobiście totalnie zwisalo. Odczuwalam to jako bardziej obraźliwe dla nich niż dla mnie.


Wiem, że istnieje słowo "białas", więc zapewne osoba tak nazwana też mogłaby się poczuć obrażona.
Piszesz "czarny sam w sobie nie wydawal im się szczególnie obraźliwy; dopiero użyty w pewnym kontekście stawal się slowem obraźliwym." i ja wszak o tym kontekście piszę. Ot tyle.

maneki

Avatar użytkownika
 
Posty: 648
Od: Pon wrz 19, 2011 12:40

Post » Pt sty 04, 2013 17:38 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Mój kuzyn mieszka na Antypodach od ponad 20 lat. Jest Polakiem, czuje się Polakiem, mimo że jest dwojga obywatelstw.
Doskonale rozumie (ostatnio nawet o tym rozmawialiśmy podczas długiej, nocnej rozmowy na Skype) różnicę między Polak, a polaczek. Między Polacy, a polactwo.
Te drugie określenia bolą, nawet, jeśli nie wynikają z jakiegoś konkretnego kontekstu. Niby nic, a robi czasem różnicę.
Obrazek

Marcellina

 
Posty: 2344
Od: Nie sie 05, 2007 12:29

Post » Pt sty 04, 2013 22:48 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

No tak,ale o ile dobrze zrozumiałam książki,gdzie kobieta wychowuje dzieci a facet zarabia na życie (przecież wiele kobiet WYBIERA takie życie!) też mają być ZŁE.
Bo propaguja seksistowską postwę...

Ciekawe co to będzie...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 05, 2013 10:42 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Przekleję to, co na ten temat napisałam już na FB, bo chora jestem i nie chce mi się tworzyć raz jeszcze:

Za niepoprawnym "Murzynkiem Bambo" odrzucimy Astrid Lindgren, baśnie Grimm, Doktora Dolittle, usuniemy klasykę literatury, zamiast uświadamiać dzieciom, że teksty literackie oddają stan wiedzy z czasów, w jakich zostały napisane. Nie podoba mi się "Tomek w krainie kangurów", nie podoba mi się kwestia cyrków i łowienia zwierząt, ale 45 minut dyskusji wystarczyło, by zafascynowane "Tomkiem..." dzieci pozostały w swej fascynacji, potrafiąc jednocześnie spojrzeć z dystansem na wiele spraw, nie traktując tekstu bezkrytycznie. W każdym, absolutnie każdym dziele literackim znajdzie się coś, co kogoś urazi, obrazi, zdenerwuje. Usuwając klasykę literatury postępujemy jak chirurg, który słysząc, że boli noga, wydaje jedynie słuszną diagnozę: obciąć nogę. Usuwajmy po kolei dzieła historyczne, bo mówią o sprawach niewygodnych dla krajów, społeczeństw, religii, stronnictw i polityków. Usuwajmy literaturę obyczajową, bo prezentuje postawy, z którymi możemy się nie zgadzać. Zafascynowani "Anną Kareniną" i wzruszeni jej losem dyskryminujemy zdradzanych mężów; podobnie rzecz się ma z "Wichrowymi Wzgórzami", że o "Tristanie i Izoldzie" nie wspomnę. Przestańmy wydawać literaturę rozrachunkową, bo nastał czas wybaczania i przyjaźni; precz z baśniami, w których pełno jest okrucieństwa, zniewolenia i konserwatywnych sposobów postępowania. Obecnie czytam doskonałą powieść historyczną o rozbiciu dzielnicowym, w której roi się od postaw antyniemieckich. Chyba powinnam odczuwać wyrzuty sumienia. Uważam, że usuwanie czegokolwiek z historii literatury, sztuki, kultury, filozofii jest pójściem na łatwiznę. To nic więcej, jak pianie z wyżyn moralnego C, gdy nie ma się nic konkretnego do zaoferowania. Tymczasem zamiast usuwać, zacznijmy tłumaczyć. Zamiast urywać łeb podwalinom naszej kultury i tradycji, zacznijmy czytać dzieciom i okraszać owo czytanie odpowiednim komentarzem. Ale - tłumaczenie wymaga umiejętności czytania ze zrozumieniem, a o to dziwnie trudno.
I tak sobie myślę: w "Ani na uniwersytecie" jest opis trucia kota - precz z Anią. U Musierowicz jest scena, gdy ojciec leje pasem dzieci ("Kłamczucha", wiem, bo omawiałam z dzieciakami) - precz z Musierowicz zatem. U Makuszyńskiego są oszustwa i kłamstwa, u Szklarskiego wyłapywanie zwierząt. Wszędzie, absolutnie wszędzie coś się znajdzie. O tych nieszczęsnych matkach, które w całym szeregu książek pod dyktaturą mężów prowadzą dom - już nawet nie wspomnę.

No nic, ja tam zamierzam czytać dzieciom "Murzynka Bambo", bo to - według mnie - ciepły, pełen tolerancji wierszyk: "szkoda, że Bambo czarny, wesoły, nie chodzi razem z nami do szkoły".

A wraz z życzeniami radosnego weekendu wklejam Wam to. Poznajecie gościa w jajku???

Obrazek
Aniada
 

Post » Sob sty 05, 2013 16:33 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Śliczne jajo! A Bolusiński - do schrupania, jak zwykle :1luvu:
Ja tam książki uwielbiam. Nie wszystkie, ale to raczej nie kwestia tematyki czy rodzaju książek, tylko sposobu pisania (przy Lalce padłam po zmęczeniu dwóch pierwszych rozdziałów i naprawdę nie dałam rady przeczytać ni zdania więcej). A Murzynek Bambo mi się podobał, ja tam nie widzę nic rasistowskiego, to wesoły wierszyk dla dzieci o małym, psotnym murzyńskim chłopcu. Coś takiego jak "poprawność polityczna" mnie wkurza; jestem apolityczna zdecydowanie.
Aniado, zobaczymy ile mi się uda przeczytać książek w tym roku. Pierwszą już zaczęłam, pożyczonego "kociego detektywa". Największy problem w tym, że ja lubię kupować książki, a one, kurka pieczona, coraz droższe. Muszę wykorzystać sposób podpowiedziany przez kolegę z pracy - podobno w Koszalinie jest knajpka, gdzie można się wymienić książkami. Tzn. przynosi się jakąś swoją knigę, kładzie się ją na specjalnym stoliku i sprawdza, co inni przynieśli. Jak coś podpasuje, to się bierze. Można się pozbyć tego co się przeczytało (lub się dostało od kogoś i się nie przeczyta) i zdobyć coś nowego.
No i wyrazy współczucia z powodu choróbska. Łykaj jakieś witaminki, dobrze? Tran, rutinoscorbin, sok z jabłek i marchewki.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35211
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Sob sty 05, 2013 20:09 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Aniada pisze: A wraz z życzeniami radosnego weekendu wklejam Wam to. Poznajecie gościa w jajku???

Obrazek

A ja myślalam, że on już wykluty :?

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sty 05, 2013 21:07 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

Aniado, brawo!
Literatura ma właśnie wywoływać dyskusję, miotac ludźmi "między światami, między postawami".
Mnie to ,co chce zrobić unia przypomina świat z Orwella (tez zakazany?)
Nie będę wiedziała co mysleć o RPA jeśli nie przeczytam ksiązki opisującej postawy Afrykańskiego Frontu narodowego, wojny Burów z Anglikami...chcę czytać opisy polowania na lwy Karen Blixen ALE NIE CHCĘ NA LWY POLOWAĆ!
Jacyż to są durnie i za kogo oni nas uważają?
Czy naprawdę ludzie są aż tak głupi,że po przeczytaniu "Malowanego Ptaka" zechcą powtórzyć losy bohatera (i przezyć Holokaust?)???
Dlaczego ktoś tak mnie poniża i uważa za idiotę?
Będę broniła książek.Mogę wyjść na ulicę. Mogę podpalić coś.W kwestii zwierząt i książek jestem radykałem!


Mój Małż mowi,że i tak ludzie nie czytają Blixen, Kosińskiego czy Wilboura Smitha więc co za różnica...jest sfrustrowanym księgarzem...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 05, 2013 22:25 Re: Mirmiłki IV - Tradycyjnie tworzymy kolędy.

kotkins pisze:Jacyż to są durnie i za kogo oni nas uważają?
Czy naprawdę ludzie są aż tak głupi,że po przeczytaniu "Malowanego Ptaka" zechcą powtórzyć losy bohatera (i przezyć Holokaust?)???
Dlaczego ktoś tak mnie poniża i uważa za idiotę?


Święte słowa. Dokładnie tak miałam napisać. Wychowałam się na "Murzynku Bambo", "Pipi", "Doktorze Dolittle" i wielu innych. Dlaczego, jakim prawem, ktoś zakłada, że wcielę (lub moje dzieci wcielą) w życie postawy rasistowskie? Obłęd. Głupota niezmierzona. Bo nawet jeśli KTOŚ takie postawy wciela, to po pierwsze nadal tak postępował będzie (niezależnie od tego, czy książki znikną), a po drugie - to nie powód, by rzesze innych osób były danych tekstów pozbawione.
Mało tego - zabranianie czegokolwiek, generuje bunt i przekorę. Nikt nie będzie traktował poważnie danej idei, jeśli coś mu się w imię owej idei zabierze.

A tymczasem czytam "Koronę śniegu i krwi" i jestem zachwycona do nieprzytomności.
Aniada
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Silverblue i 69 gości