matka maruda pisze:zabers pisze: Kulenson zaliczył coroczny przegląd pogwarancyjny. Godnego zachowania nie odnotowano. Mimo, że cały czas owinięty w kocyk, Kulkenson i tak dwa razy próbował użreć lekarza, wytrącił mu fiolkę z krwią (więc trzeba było "dokapać"), syczał, hyczał i w ogóle dawał do zrozumienia, że "w mordę jeża, co to za porządki! Precz z łapami". No cóż, kierowniczka![]()
Jutro wyniki. A poza tym - wporzo. Przegląd ogólny wypadł pomyślnie.
Brawo Kulkenson, co mnie tu obcy będzie macać! Kot jestem a nie kura
Raczej nie kot, a diabelec mały
