Alienor pisze:Co u Was słychać?
Dziękujemy za kciuki i za pamięć.
Wczoraj spotkałam się z Fioncą i dostałam od niej calopet. Dziękuję, bardzo sie przyda.
Przy okazji wydało sie, że już kiedyś współpracowałyśmy w akcji ratowania rudego kociaka.
Przed wczoraj mały był tak słaby, że gdy dostał podskórnie (żyłek w ogóle nie było widać)
ciepłą kroplókę, to ta gulka z jednej strony przeważała go i kociak przewracał się,
nie mógł wstać i tylko fajtał łapkami.
Byłam już pełna najgorszych przeczuć, ale po wczorajszej wizycie u weta Groszek zaczął więcej jeść,
wreszcie coś się w nim zatrzymywało, kupki bardziej zaczęły przypominać kocie, a nie ptasie odchody.
Oczywiście nadal jeszcze nic nie wiadomo, ale zaciskam kciuki...
Groszek strasznie zgrzyta ząbkami gdy je. Najprawdopobniej to zarobaczenie, ale z tym jeszcze długo nie.
Dzisiaj musiałam iść do pracy i w ogóle jestem strasznie zawalona robotą, stąd opóźnienie z fotkami.
Pamiętajcie o Groszku małym stoczniowym kociaku.