wszystko ładnie się leczy, dziś Sasza była na kontroli, jeszcze tylko kilka dni smarowania, po zmianie prawie śladu nie ma, oprócz łysinki.
Kefir znów sika / nie sika, znów wszystko z nim medycznie ok ale czemu 15-20 razy dziennie łazi do kuwety i albo coś zrobi albo nie?
Wesoły jest, zabawowy, mizia się i lata za mną - sierść idealna.
Ostatnie podejście robimy lekami p/zapalnymi no i zostaje mi zakup Urinowetu w saszetkach, może w końcu się ureguluje to sikanie.
I Kefir znów nadużył mojej kieszeni

każę mu iść na ulicę grać na fujarce z małym kapelusikiem i zbierać datki.