WRO rudo-biały kocur aklimatyzacja w DS-trzymamy kciuki!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 28, 2012 19:01 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Co u Hansa?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56108
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt gru 28, 2012 22:38 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Ponawiam pytanie.co u kotusia?

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie gru 30, 2012 0:16 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

ewar pisze:Co u Hansa?

:?: :?: :?:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie gru 30, 2012 12:58 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Jakaś podejrzana cisza zapanowała...

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie gru 30, 2012 14:20 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

od 20 nikt o kota nie pytał, bo były Święta, każdy zajęty, a ja też codziennie na forum nie siedzę...
28 w nocy zmarł mój teść, także oprócz kota, mam też inne zmartwienia, ale nie lubię pisać publicznie takich rzeczy, bo każdy ma jakieś sytuacje/problemy/zmartwienia

22.12.12 byłam z kitkiem u weta - zaszczepiłam go Tricatem (55zł)

Magdalena424 chodzi do kitka codziennie, karmi go, tuli i mu sprząta.
Do tej pory nie było ani jednego zapytania o Rudaska :(
Kotek ma od czasu do czasu takie dziwne"ataki" skacze na nas i gryzie, a potem się ociera... nie jest to jakieś straszne - widywałam gorsze ataki, ale jeśli ktokolwiek zechce go adoptować, to musi być gotowy na coś takiego... dlatego do wawy kot nie pojedzie bo będzie problem z jego adopcją, a w razie nieodpowiednich ludzi to mu po prostu otworzą drzwi i to będzie koniec jego kariery... :(
Raz miał taki mocny napad jak opisywała viris, w dniu naszej wyprowadzki, potem już tak nie szalał.
On na pewno boi się porzucenia, ale ma też problemy z psychiką, i to spore.

Oprócz tego jest kochany,miziasty i może robić za cień człowieka...
Po wigilii spaliśmy we wrocku, to go puściłam na całe mieszkanie, a on czuwał cały czas przy łóżku i co się ręką ruszyło, to kot już "sam się głaskał" - ocierał się, tulił, barankował mnie w głowę, i prawie całą noc spędził śpiąc koło mojej głowy, albo na podłodze w pobliżu.

Niestety ze względu na jego "odpały" może mieć ciężko, tym bardziej że nie było w jego sprawie nawet pół zapytania...

Ja go nie mogę już dłużej trzymać, w ogóle od czasu złapania nie powinien był być u mnie. Ale mi go szkoda, jest fajny, kochany, trudny...

Wstępnie ma "zarezerwowane" miejsce na wsi, myślę że to dla niego dobre rozwiązanie, będzie miał opiekę, jedzenie i możliwość spożytkowania energii, a jak będzie miał ochotę to i mizianki dostanie.

Muszę go jeszcze zaszczepić p/wściekliźnie, no i fajnie by było dać mu jakąś karmową wyprawkę, także jeśli ktoś chce wspomóc kitka, to można na niego wpłacać na konto fundacji:

Fundacja EBRA
73 1560 0013 2386 1997 7656 0002
z dopiskiem " na rudego Hansa"
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

Post » Pon gru 31, 2012 9:40 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

sroka7 pisze:Magdalena424 chodzi do kitka codziennie, karmi go, tuli i mu sprząta


kocurek jest mega miziakiem, jak tylko przychodzę ociera się, "rozmawia ze mną" :) aż żal mi go samego zostawiać w mieszkaniu :(
myślę, że ta wieś to dla niego idealne rozwiązanie, bo zawsze jak nie będzie miał ochoty na mizianki to "pójdzie swoją drogą", a jak ich zapragnie to sam przyjdzie i poprosi :)
A kiedy pada deszcz Bezdomne koty mokną - Co zrobić masz, sam wiesz: W piwnicy otwórz okno. A kiedy szron się szkli, spod nóg i kół śnieg pryska Zamknięte uchyl drzwi, Zmarznięte wpuść kociska. Bo może być i tak: W twych grzechach zaczną grzebać, A kot - da łapką znak, Uchyli furtkę Nieba..

Magdalena424

 
Posty: 1474
Od: Czw paź 26, 2006 15:16
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 31, 2012 13:47 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Każdy by miał "odpały"jak to ujęłaś,gdyby miał taka nie pewną sytuację,on własciwie nie wie jaki bedzie jego los,to raz jest ktoś,to znowu zostaje sam i nie wie czy ktoś przyjdzie czuje się nie pewnie,bo gdy wszystko jest ok to potrafi być inny,to wszystko zależy ja myślę od sytuacji w jakiej się znajduje i jak to na niego wpływa..On potrzebuje stabilności i kotuś będzie zupełnie inny...

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon gru 31, 2012 14:53 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

yolaantaa pisze:Każdy by miał "odpały"jak to ujęłaś,gdyby miał taka nie pewną sytuację,on własciwie nie wie jaki bedzie jego los,to raz jest ktoś,to znowu zostaje sam i nie wie czy ktoś przyjdzie czuje się nie pewnie,bo gdy wszystko jest ok to potrafi być inny,to wszystko zależy ja myślę od sytuacji w jakiej się znajduje i jak to na niego wpływa..On potrzebuje stabilności i kotuś będzie zupełnie inny...

Jestem dokładnie tego samego zdania.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56108
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon gru 31, 2012 19:34 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

sroka, oby ten domek wypalił dla Hansa :1luvu:
Najlepszego z okazji Nowego Roku :)

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Śro sty 02, 2013 18:39 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Też uważam że dom na wsi będzie dla niego dobrym rozwiązaniem i trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno. To nie jest kot, który może być niewychodzącym miziakiem - bo się do tego nie nadaje i nikt piszący na forum o tym, że kot to robi dlatego że ma niepewną sytuację tego nie zmieni. Dlaczego tak trudno Wam przyjąć do wiadomości, że ten kot ma takie a nie inne zachowania i jak nie ma na kim to na człowieku się "wyżyje", mniej lub bardziej. Ja pisałam o tych problemach bez przyczajki - to po kilku postach czułam się podle, bo to moja wina, wina mojego psa czy kogokolwiek tylko nie Hansa. Mało pocieszający jest fakt, że kolejne osoby przyznały jednak, że ten kot ma problem. Bo to dla niego nic dobrego i cieszyć się na pewno nie będę.

Mam nadzieję że domek wychodzący wypali (nigdy nie sądziłam, że takie słowa napiszę), że kot znajdzie upust swoim frustracjom, że nic mu się nie stanie i że będzie długo sobie i szczęśliwie żył, do ludzi będzie przychodzić tylko na głaski - bo widać że to też kocha. Ale nie może chyba zrezygnować ze swojej "ciemnej strony" i czasem po prostu to się w nim odzywa.

viris

 
Posty: 729
Od: Nie cze 01, 2008 19:26

Post » Śro sty 02, 2013 18:44 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

viris, nikt, kto nie zna tego kota, nie może autorytatywnie wypowiadać się na jego temat. A Ty go znasz. Trzymam kciuki za najlepsze rozwiązanie.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 02, 2013 19:11 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

viris pisze:Też uważam że dom na wsi będzie dla niego dobrym rozwiązaniem i trzymam kciuki bardzo, bardzo mocno. To nie jest kot, który może być niewychodzącym miziakiem - bo się do tego nie nadaje i nikt piszący na forum o tym, że kot to robi dlatego że ma niepewną sytuację tego nie zmieni. Dlaczego tak trudno Wam przyjąć do wiadomości, że ten kot ma takie a nie inne zachowania i jak nie ma na kim to na człowieku się "wyżyje", mniej lub bardziej. Ja pisałam o tych problemach bez przyczajki - to po kilku postach czułam się podle, bo to moja wina, wina mojego psa czy kogokolwiek tylko nie Hansa. Mało pocieszający jest fakt, że kolejne osoby przyznały jednak, że ten kot ma problem. Bo to dla niego nic dobrego i cieszyć się na pewno nie będę.

Mam nadzieję że domek wychodzący wypali (nigdy nie sądziłam, że takie słowa napiszę), że kot znajdzie upust swoim frustracjom, że nic mu się nie stanie i że będzie długo sobie i szczęśliwie żył, do ludzi będzie przychodzić tylko na głaski - bo widać że to też kocha. Ale nie może chyba zrezygnować ze swojej "ciemnej strony" i czasem po prostu to się w nim odzywa.


Tak jak i ludzie, koty też mają charakter i swoje "fazy". Z psami jest podobnie. Znam jednego takiego, tu się łasi, popiskuje i mizia, a jak za dużo to dziabnie, ot tak...

_ogonek_

 
Posty: 3138
Od: Pon cze 07, 2010 8:17
Lokalizacja: Bielawa/Uciechów

Post » Pon sty 07, 2013 7:08 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Co z Hansem?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56108
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw sty 10, 2013 10:28 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Znowu cisza,co u kotusia??

yolaantaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 284
Od: Śro lis 14, 2012 14:10
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie sty 13, 2013 11:09 Re: WRO rudo-biały kocur szuka azylku "na wczoraj" b . pilne

Nie było wieści, bo i nie miałam o czym pisać - kotka karmiła Magda i go doglądała - była z nim u weta tydzień temu zaszczepić go p/wścieklinie, bo to warunek życia na wolności na wsi.

Koszt szczepienia to 30 zł, czyli razem z tricatem to kolejne 85 zł, które na kotka wydałam.
A nie liczę nawet kosztów mokrej karmy (suchego ma dosłownie garść jeszcze), bo mokre on uwielbia i zjada ok 200g dziennie, bo siedzi w praktycznie nie ogrzewanym mieszkaniu - jest tam ok 14 stopni, bo już i tak mieszkanie mu opłacam, a też nie może mieć cieplej, bo przeżyje zbyt duży szok jak pojedzie na wieś, bo tam będzie mieszkał na podwórku, bez możliwości wchodzenia do domu.

Dopiero od 7-10 styczeń byłam 3 dni we wrocku i z Hansem mieszkałam. Ja mówię na niego Filipek, jakoś tak mi pasuje, bo on jest słodziutki i kochany, choć czasem ugryzie w łydkę jak się go ignoruje, a on akurat ma ochotę na głaski czy cokolwiek, teraz już wyraźnie było widać, że zwraca tak na siebie uwagę.
Strasznie mi go szkoda, bo robi się z niego fajny kot, doskwiera mu samotność bardzo.On chce się bawić, ale robi to niezdarnie, podczas głasków wywala się na plecy, odsłania brzucholek łapie rękę i jak kociak ją "kopie", na ogół robito delikatnie, ale zdarzy mu się zadrapać, no ale dawno nie miał obcinanych pazurków.
Teraz chodził po całym mieszkaniu, a konkretnie to nie odstępował mnie na krok, nawet do kuwety biegł i biegiem wracał, żebym przypadkiem mu nie uciekła, chociaż już na trzeci dzień był dużo grzeczniejszy, jeśli chodzi o podgryzanie -2x ugryzł mnie w łydkę i ze 2x skoczył mi na rękę, ale bez pazurków (i bez obłędu w oczach),żeby się nim zająć. NO, ale niestety trzeciego dnia musiałam wyjechać i kitek znów został sam.

Szkoda m go bardzo, bo widać, że on wcale nie tęskni za życiem"na wolności", tylko tęskni za kimś na stałe...

A wieś, gdzie ma pojechać, to nie jest "domek wychodzący".

To po prostu azylek dla dzikusków i półdziczków: Państwo mają plac, ze stodołą pełną sianka i słomy, myszy itp - normalne wiejskie warunki, no i zgadzają się na te kotki, karmią je, jak trzeba to pogłaszczą, oczywiście jak kotek się im da...

A Filip(Hans) głasków się domaga coraz częściej, raz są krótsze, raz dłuższe, ale ogólnie ciągle chciał być w pobliżu mnie, praktycznie chodził "przy nodze", spał ze mną...ba! nawet spał pod kołdrą i mnie grzał, bo byłam chora...

Naprawdę nikt nie chce spróbować chociaż go przygarnąć? przecież jakby atakował,czy coś robił nie tak to zabrałabym go z powrotem... :cry:

Z ogłoszeń cisza...zadzwoniła tylko jedna Pani, i nawet mimo tego że mówiłam że może ugryźć i podrapać to chciała si na niego zdecydować, ale: była z Zabrza (więc trochę daleko, żeby nawet "na próbę" go wydać, o może się różnie zachowywać), w domu jest pies -a jak wiemy już po pobycie u viris, pies mu nie bardzo odpowiada, a na dodatek Pani ma 6-letnie niepełnosprawne dziecko, więc wymagające dużej uwagi i opieki, a ja też nie odważyłabym się dać kitka do domu z dzieckiem bo nie wiem jakby się zachował.

Może teraz jak kotek jest nieco spokojniejszy to Ktoś zdecyduje się dać mu DS?

Na wieś ma pojechać w któryś weekend, gdy będą lepsze warunki na drogach, tak czy inaczej czasu u mnie kitek ma mało, max do końca stycznia...
A też jak już wcześniej pisałam, pasuje zaopatrzyć go w jakąś suchą karmę, więc jeśli chcecie kotka wspomóc, to proszę o wpłaty na konto Fundacji Ebra - dane w pierwszym poście.
Obrazek

sroka7

 
Posty: 1452
Od: Pon maja 02, 2011 11:04

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 50 gości