"Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 02, 2013 17:14 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

natomiast z czystym sumieniem polecałabym Tigrę - moze nie ma najlepszych zdjęć.........ale BARDZO fajna kota.
Przyjacielska, ale tak fajnie - hmm nooo ruchliwa.

To białe - łaciate to by się ( Ksiusza chyba ) to taki syberyjczyk o charakterze ragdolla ( dla mnie bleeeeeeeeeeee ale pewnie wielu by zachwyciło )
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Śro sty 02, 2013 17:19 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Neigh pisze:uczciwie powiem Tomaszek jest kotem dla osób lubiących wyzwania. Ma charakter zdecydowanie odpowiadający wyglądowi.

Osoba adoptująca musi mieć świadomość, że w celu podania odrobaczenia w użyciu był podbierak, 3 osoby znające się na kotach i nie lękliwe...........i hmm - no nie było spektakularnego sukcesu....

A co on robi przy tych zabiegach :?:
Gryzie, drapie, syczy, warczy, wyrywa się, atakuje ostro :?: Pozostałoby odrobaczanie kropelkami na kark :roll: .
Jaki jest jego stosunek do innych kotów :?:
Muszę zebrać więcej informacji bo być może przeceniam swoją odporność psychiczną, aby mieć TAKIEGO kota :?: :|
Muszę mieć pewność, że dam sobie z nim radę. Nie mogę się bać swojego kota.
12 stycznia 2014 mija rok od kiedy Tigra jest z nami :)

ManfredkotTusi

 
Posty: 913
Od: Czw cze 18, 2009 0:42

Post » Śro sty 02, 2013 17:25 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Więc mnie jednek wygląd Tomaszka nie zmylił. :oops: Już w takim razie nie marudzę na naszą Gaję tańczącą z szablami.
Ale w relacjach codziennych i sytuacjach "niekonfliktowych" też jest takim ostrym kotem?

Taki charakter ragdollowaty niezmiennie zachwyca mojego TŻ. Nasza Brawcia taka jest. Jej największy protest, na jaki się w życiu zdobyła, to było cichuteńkie miiiiau. Chociaż, jak ją Gajeczka zirytuje po pół roku starań, to potrafi... dać fangę w pysk. :oops:

Trafił się Wam nie tylko wybór wygladów, ale i charakterów.
U nas jedyną istotną cechą charakteru kota, jest to, czy jest w stanie polubić/tolerować psa. Resztę i tak trzeba pokochać. :mrgreen:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Śro sty 02, 2013 17:29 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:
saintpaulia pisze:Pan Tomasz sprawia wrażenie kota dla odważnych, lub zdesperowanych. Anthony jest obłędny.


Nie strasz mnie bom już i tak w strachu jak moje robaczki zareagują na Pana Tomaszka :)
Jedyne czego się boję to, aby nie był dla nich groźny bo ja sobie poradzę (mam nadzieję). :)
I mam nadzieję, że tylko wygląda na "mordercę" a jest normalnym kocim kotem :)
Asia jest także cudowna, takie kochane, delikatne, przestraszone. :1luvu:
Gdyby nie Tomaszek chciałabym Asię.
Porównanie :)
Obrazek Obrazek

Miałam kiedyś sibi Torila. Na pierwszej stronie mojego wątku jest jego foto. Wyglądał bardzo grożnie,ale był bardzo delikatnym kotem. I mądrym. Gdybym miała inne warunki to bym walczyła o Tomaszka, ale jest już nas dokładnie tyle ile ma być. Ale marzę o takim kocie. Przygarnęliśmy jednak Mikunię, wesołe miłe stworzonko. I tak jest dobrze! Ale bardzo bym chciała takiego groźnego puchacza tulić i oswajać. Z Torilem też było mnóstwo roboty. Znaleziony na ulicy, do mnie trafił z ds. Ale nim wyszedł z pod łózka i nim go pogłaskałam pierwszy raz minęły ze dwa miesiące. Ale potem z radością mi oznajmiał : jestem w łóżku, gaś światło kobieto - śpimy :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 02, 2013 17:33 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:
saintpaulia pisze:Pan Tomasz sprawia wrażenie kota dla odważnych, lub zdesperowanych. Anthony jest obłędny.


Nie strasz mnie bom już i tak w strachu jak moje robaczki zareagują na Pana Tomaszka :)
Jedyne czego się boję to, aby nie był dla nich groźny bo ja sobie poradzę (mam nadzieję). :)
I mam nadzieję, że tylko wygląda na "mordercę" a jest normalnym kocim kotem :)
Asia jest także cudowna, takie kochane, delikatne, przestraszone. :1luvu:
Gdyby nie Tomaszek chciałabym Asię.
Porównanie :)
Obrazek Obrazek

a masz doświadczenie z trudnymi nieobsługiwalnymi kotami?
które trzeba pielęgnować - bo maja długi kłak wymagający czesania, i pazury do obcięcia i nie daje się włożyć do transportera, nie mówiąc o wizycie u weta ?
z kotem który wazy ok 10 kg, jest wielki, a poprzez puchate furto jeszcze większy? i ma zęby i pazury których umie używać?
jak tak to kot dla Ciebie :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 02, 2013 17:35 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Neigh pisze:uczciwie powiem Tomaszek jest kotem dla osób lubiących wyzwania. Ma charakter zdecydowanie odpowiadający wyglądowi.

Osoba adoptująca musi mieć świadomość, że w celu podania odrobaczenia w użyciu był podbierak, 3 osoby znające się na kotach i nie lękliwe...........i hmm - no nie było spektakularnego sukcesu....

o to właśnie
trzeba mieć nie tylko duże doświadczenie ale i sporo czasu i duże zacięcie
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 02, 2013 17:39 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ManfredkotTusi pisze:
Neigh pisze:uczciwie powiem Tomaszek jest kotem dla osób lubiących wyzwania. Ma charakter zdecydowanie odpowiadający wyglądowi.

Osoba adoptująca musi mieć świadomość, że w celu podania odrobaczenia w użyciu był podbierak, 3 osoby znające się na kotach i nie lękliwe...........i hmm - no nie było spektakularnego sukcesu....

A co on robi przy tych zabiegach :?:
Gryzie, drapie, syczy, warczy, wyrywa się, atakuje ostro :?: Pozostałoby odrobaczanie kropelkami na kark :roll: .
Jaki jest jego stosunek do innych kotów :?:
Muszę zebrać więcej informacji bo być może przeceniam swoją odporność psychiczną, aby mieć TAKIEGO kota :?: :|
Muszę mieć pewność, że dam sobie z nim radę. Nie mogę się bać swojego kota.

to nie tylko kwestia kropelek na kark
to przede wszystkim kwestia codziennego czesania, wycinania kołtunków w razie potrzeby, okresowego pudrowania futra, obcinania pazurów, no i oczywiście okresowych wizyt u weta, choćby na pobranie krwi
o konieczności leczenia i zapodawania kotku tabletek nie wspomnę
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 02, 2013 18:03 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Ja bym w życiu Tomaszka nie chciała :oops: głupia nie jestem i jak ktoś ma dachowce niech się liczy że to on będzie szefem.Przykład nevkopodobnego którego miała izka53.Musiała go oddać bo jej koty się go bały.Są koty które muszą być same bo inne mogą ze stresu chorować przez takiego.Mi pasuje ta tricolorka z charakterkiem ragdolla :mrgreen: i ta wystraszona wygląda na spokojną.Ten Tomaszek powinien iść do domu z dużym kotem lub jako jedynak.Dla mnie jest za wielki i chyba bałabym się podjąć wyzwania.Potem oddawać?
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 02, 2013 18:05 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

dalia pisze:
ManfredkotTusi pisze:
Neigh pisze:uczciwie powiem Tomaszek jest kotem dla osób lubiących wyzwania. Ma charakter zdecydowanie odpowiadający wyglądowi.

Osoba adoptująca musi mieć świadomość, że w celu podania odrobaczenia w użyciu był podbierak, 3 osoby znające się na kotach i nie lękliwe...........i hmm - no nie było spektakularnego sukcesu....

A co on robi przy tych zabiegach :?:
Gryzie, drapie, syczy, warczy, wyrywa się, atakuje ostro :?: Pozostałoby odrobaczanie kropelkami na kark :roll: .
Jaki jest jego stosunek do innych kotów :?:
Muszę zebrać więcej informacji bo być może przeceniam swoją odporność psychiczną, aby mieć TAKIEGO kota :?: :|
Muszę mieć pewność, że dam sobie z nim radę. Nie mogę się bać swojego kota.

to nie tylko kwestia kropelek na kark
to przede wszystkim kwestia codziennego czesania, wycinania kołtunków w razie potrzeby, okresowego pudrowania futra, obcinania pazurów, no i oczywiście okresowych wizyt u weta, choćby na pobranie krwi
o konieczności leczenia i zapodawania kotku tabletek nie wspomnę


Ciężko takiego kota obsługiwać, oj ciężko.Mam już takiego w domu. Czesanie, pazury czy uszy to makabra. No chyba że mu się chwilę chce. Przytrzymanie 10-kilo2ego zwinnego ciała bez szkody dla siebie to już robota. A jeszcze zrobienie czegoś wbrew woli kotecka też nie jest łatwe. Świadomość jego siły i posiadanych zębów trochę przeszkadza. Ale nie ma gwarancji,że Tomaszek nie lubi takich zabiegów jak czesanie. Mój Toril kochał,a już 10-kilowy mco Fifulec nienawidzi. Na wiosnę był wystrzyżony, i po kłopocie. Ale strzyżenie w domu trwało tydzień, krew się lała. Ale warto było. Teraz jest już ładnie odrośnięty i czeka na zimę.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 02, 2013 18:09 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Moi znajomi regularnie trafiają na MCO, które do czesania odnoszą się z paletą jedynie negatywnych uczuć - od pogardy po wstręt i nienawiść. Wielkie bydlaki, potrafią pokazać, co im się nie podoba - ale znajomi mają już doświadczenie, więc i koty po pewnym czasie się uczą co i jak :D

A że wychodzące zawsze były, to i futro potrafiło wrócić w opłakanym stanie...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sty 02, 2013 18:10 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

vailet pisze:Ja bym w życiu Tomaszka nie chciała :oops: głupia nie jestem i jak ktoś ma dachowce niech się liczy że to on będzie szefem.Przykład nevkopodobnego którego miała izka53.Musiała go oddać bo jej koty się go bały.Są koty które muszą być same bo inne mogą ze stresu chorować przez takiego.Mi pasuje ta tricolorka z charakterkiem ragdolla :mrgreen: i ta wystraszona wygląda na spokojną.Ten Tomaszek powinien iść do domu z dużym kotem lub jako jedynak.Dla mnie jest za wielki i chyba bałabym się podjąć wyzwania.Potem oddawać?

Wszystko można. Tylko spokojnie, zdecydowanie i szybko. Przy sprawnej obsłudze, jeśli kota nie zaboli nie będze się bronił.
A wielkość nie jest tak ważna w stadzie. Ważna jest psychika. Moja 3-kilowa Zojka świetnie się bawi z wielkimi kotami - 10 kg, a Ratek i Pysia ponad 6 kg. Tylko Mika jest mniejsza. Ma ok 4 kg.
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 02, 2013 18:14 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Szalony Kot pisze:Moi znajomi regularnie trafiają na MCO, które do czesania odnoszą się z paletą jedynie negatywnych uczuć - od pogardy po wstręt i nienawiść. Wielkie bydlaki, potrafią pokazać, co im się nie podoba - ale znajomi mają już doświadczenie, więc i koty po pewnym czasie się uczą co i jak :D

A że wychodzące zawsze były, to i futro potrafiło wrócić w opłakanym stanie...

Mój Fifi nie paca ostrzegawczo łapą. On warczy. Tak głęboko, od ogona, całym sobą. Brzmi to naprawdę groźnie. A potem łapie ostrzegawczo zębami. A potem gryzie do krwi. Mojej. Kocham go do szaleństwa. Ale też szanuję jego potrzeby i niechęci. To w końcu moja krew :mrgreen:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 02, 2013 18:19 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

Tamte też gryzły. Gryzły też przy głaskaniu nie tam, gdzie chcą. I głaskaniu nie wtedy, gdy chcą.
Przy czy miejsce i chęć głaskania zmieniały się mniej więcej co 5 sekund, ostrzegawcze chwycenie zębami trwało jakieś dwie, a potem następowało dziabanie.

Jakoś wszystkim się wyćwiczy refleks bardzo szybko :twisted:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro sty 02, 2013 18:25 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

tosiula pisze:
vailet pisze:Ja bym w życiu Tomaszka nie chciała :oops: głupia nie jestem i jak ktoś ma dachowce niech się liczy że to on będzie szefem.Przykład nevkopodobnego którego miała izka53.Musiała go oddać bo jej koty się go bały.Są koty które muszą być same bo inne mogą ze stresu chorować przez takiego.Mi pasuje ta tricolorka z charakterkiem ragdolla :mrgreen: i ta wystraszona wygląda na spokojną.Ten Tomaszek powinien iść do domu z dużym kotem lub jako jedynak.Dla mnie jest za wielki i chyba bałabym się podjąć wyzwania.Potem oddawać?

Wszystko można. Tylko spokojnie, zdecydowanie i szybko. Przy sprawnej obsłudze, jeśli kota nie zaboli nie będze się bronił.
A wielkość nie jest tak ważna w stadzie. Ważna jest psychika. Moja 3-kilowa Zojka świetnie się bawi z wielkimi kotami - 10 kg, a Ratek i Pysia ponad 6 kg. Tylko Mika jest mniejsza. Ma ok 4 kg.

Dla mnie 6 kg siba to kawał kota,a 10 to już o mamo! Miałam okazję poczesać takiego i pogryzł mnie bo taki jest.Kot kochany,ale czesanie masakra i czasem tyłek z tego co wiem sobie obsra :mrgreen: trzeba kłaki wycinać bo silny jak 10 kg nie 6 :mrgreen: Pazury jakoś dał obciąć choć po jednym i przerwa.Wielkość jest też ważna bo sib jest tchórzem i mimo to rządzi :mrgreen: Boi się własnego cienia,a koty mu z drogi schodzą.tosiula może kwestią jest duże mieszkanie?By koty mogły od siebie odpocząć.Ten którego znam to normalnie koci klawisz :mrgreen: chodzi i pilnuje.Niektórzy piszą ze wystarczy wielkość nawet na podwórku u dachowców i inne uciekają.Zresztą różnie to bywa,czasem kotka mniejsza leje :lol: inne.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro sty 02, 2013 18:26 Re: "Syberyjski" atak frontalny - nowe zdjęcia!

ja też mam dużego mco który nie lubi czesania i kiedyś gryzł
dwa lata pracy z kotem i teraz tylko warczy, lecz i tak nie nadużywam jego cierpliwości - czeszemy się na raty (tylko Kocurro go wyczesała jednorazowo i bez wydania głosu z kota 8) )
pazury musi wytrzymać jednorazowo i z trudem znosi
to kot po przejściach, który bardzo długo nabiera zaufania (np dopiero po 1,5 roku pobytu u mnie położył się na łóżku)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości