czarny kociak, Koszalin - akcja ĆMA

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 01, 2013 14:25 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

No prosze, prezencik noworoczny, ktory sie sam przypaletal.
Takie male OT, 19 km od Koszalina, w kierunku na SLawno, jest mala wioska, nazywa sie Niemica.
Kocham to miejsce, tam mieszka moja kochana babcia i zawsze uwielbialam tam jezdzic...

Mocne kciuki za najlepszy domek dla Carmen i strasznie Ci zazdroszcze bliskosci morza :twisted:

A ta kotenka nie jest przypadkiem ciezarna skoro tak duzo zajada ?

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Wto sty 01, 2013 14:31 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Nazira, nie strasz :evil: :strach: Ma spory brzuszek (ale nie jakiś monstrualny), i twardy, ale optymistycznie stawiam na spore zarobaczenie. Przypuszczam też, że w ostatnim czasie nie miała michy pełnej smakołyków pod nosem, więc pewnie się najada trochę na zapas, biedactwo. Odrobaczymy się zapewne jutro, wczoraj wet nie chciał jej podawać za dużo na raz, ważniejszy był świerzb i katar.
A Mała Czarna sporo je, sporo pije i sporo wydala. I jest w sam raz dla Kotkinsa - nie zasypuje!!! Tzn. kupalka próbuje (bezskutecznie), a po siusianiu od razu wyskakuje z kuwetki jak z katapulty, nawet się nie odwracając. Nasiusiała - to odchodzi, po prostu.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 01, 2013 19:02 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Łiiiiiii! Bawiłam się z Małą Czarną sznureczkiem! Carmen umie się bawić!
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 01, 2013 22:11 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

I Zołza i Figa pochłaniały ogromne ilości jedzenia a nie były w ciąży ;-)
U mnie na razie brak czasu, jak wyskrobię chwilę, dam Ci znać wcześniej.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 01, 2013 22:15 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Banerkowy farcik też na poczatku twrdo stał na stanowisku, że " zje wszystko...". Po kilku dniach przeszło mu
Powdzenia Carmen w rzucaniu cyganiskich czarów na domki ... :1luvu:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Wto sty 01, 2013 22:19 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Witaj :D . Carmen jadła dzisiaj ze cztery razy (a właściwie pożerała). Ale w zasadzie niech je, to mała kocina jeszcze, rośnie wzdłuż, a nie wszerz. Pije takoż dużo - i siusia na potęgę. Jutro napiszę, jak poszła druga wizyta u weta. Obejrzał ją poprzednio w miarę dokładnie, ale dopytam go o niektóre rzeczy.
Zaraz będzie kocia orkiestra, jak pójdę się myć przed snem. Wymiziamy maleństwo i może jeszcze damy małą kolacyjkę? :wink: (bo inaczej mnie z łazienki nie wypuści :twisted: ).
Miziawki dla kociastych. I buziak dla córeczki.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Wto sty 01, 2013 22:20 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

O, zjawka, ciebie też witam serdecznie :D . Pisałyśmy jednocześnie :D
Powiesiłam na razie jedno ogłoszenie Carmen, ale przy okazji zobaczyłam, że w tym samym miejscu wisi jeszcze ogłoszenie Farcika. Żeby jeszcze tylko chętni byli :?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 02, 2013 13:39 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Auuuu! Cierpię! I się wstydzę... :oops:
Byłam z Małą Czarną u weta i dałam się pożreć :oops: I to mocno, w obie łapy przy kciukach :placz: :crying: . Podczas poprzedniej wizyty to było takie grzeczne kociątko, no to przytrzymywałam kociątko delikatnie, kociątko dostało kłuja w dupcię, wrzasnęło, wierzgnęło i wgryzło się w to co było najbliżej :cry: .
Wet mnie wypsikał spirytem, kazał wymoczyć łapska w gorącej wodzie z mydłem i najlepiej iść na zastrzyk przeciwtężcowy. Opatrzyć już się opatrzyłam, na zastrzyk nie bardzo mi się chce iść. Mocniej pogryziona łapcia pobolewa, siedzę w pracy i posykuję. Carmen już przeszła obraza majestatu, zwłaszcza po wylizaniu wieczka od jogurtu i po zjedzeniu trzeciego śniadanka.
Kurczaczki, jak ja się dzisiaj wieczorem umyję, jak obie łapy w plastrach?
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 02, 2013 17:44 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Noo, zrealizujesz zalecenie dr ( wet co prawda, ale wie jak się z ukońszeń wyleczać :mrgreen: ) i będziesz łapki moczyła w wodzie z mydłem....
A jak Ofelcia?

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Śro sty 02, 2013 18:17 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

hej, żyjesz? Jak panienki?
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Śro sty 02, 2013 19:44 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Jestem i żyję :D . Byłam w emce z dekoderem cyfrowego polsatu, bo mi parę dni temu zniknęły programy, kilka razy dzwoniłam, mieli na nowo włączyć sygnał i dalej nic :evil: . Kobitka z punktu zadzwoniła gdzieś do Warszawki i opieprzała gościa z którym się połączyła. Ma zadzwonić jak już coś będzie. Dobrze że chociaż internet mam.
Ofelia trochę lepiej. Nadal od czasu do czasu siada przed kocimi drzwiczkami i paczy. Mała Czarna bezstresowa jak chodzi o Ofelkowe paczenie. Szkoda że nie była taka spokojna u weta :evil: .
Ofelia trochę mało je. Tylko pytanie, czy się tym denerwować, czy nie, bo ona wogóle słabo je, ma lepsze i gorsze dni. Spróbuję ją jeszcze trochę wybrykać. Ją chociaż mogę wybrykać, podczas gdy Carmen musi się nudzić w łazience.
Acha, jak wróciłam z emki, to Ofelia mnie wylewnie przywitała. Tak jak zwykle. Po przyjściu z pracy nie było tak pięknie, bo miałam w ręku transporter z Małą Czarną, ale za to potem polizała mi biedną zgryzioną rączkę. Kochane moje pręgowane maleństwo :1luvu: .
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 02, 2013 19:49 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Może jednak nie będzie tak źle i Ofelia zaakceptuje Carmen. :)

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 02, 2013 20:06 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

No cóż, cuda się zdarzają :roll: . Przed chwilą na nią nasyczała przez drzwiczki.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 02, 2013 22:45 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Nasi chłopcy też potrafią syknąć na siebie od czasu do czasu, jak im się coś nie spodoba. A są ze sobą 4 lata :-)
Czasami piorą się, aż futro leci, ale to w formie zabawy.
Fado [*] 27.02.2019 r., Rysiek [*] 15.10.2023 r.

Karena

 
Posty: 4729
Od: Czw wrz 20, 2007 20:09
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 02, 2013 22:52 Re: czarny kociak, Koszalin - RATUNKU!!!

Ofelia póki co nie wie, że z innymi kotami można się bawić. Wątpię, czy pamięta zabawy z rodzeństwem z wczesnego kocieństwa. Ale Mała Czarna zaczyna się rozkręcać. Ofelia poszła spać do szafy, więc wykorzystałam czas na zabawę z Carmen. Uznała, że koffa swoją niebieską sznuróweczkę prawie tak samo jak jedzenie i mnie. Nie chciała mnie wypuścić z łazienki (dlatego jeszcze nie śpię).
Moje rany kąsane nie wyglądają tak źle. Nawet przestało boleć. Chyba przeżyję :wink: . Ale jutro u weta włożę rękawice :twisted: . Po tej wizycie chyba jednak "przeniosę" Carmen do Ofelkowego weta - bliżej domu, a tak muszę zabierać Carmen do pracy, żeby nie wędrować 2 razy dziennie w tym samym kierunku. Fakt, że Małej Czarnej nie jest źle w mojej pracy - ma dużo miejsca do spacerów, więcej rąk do głaskania :D . No ale niedługo powinien być nowy kierownik i wolę się nie narażać, w urzędzie raczej się nie chodzi do pracy z kotem (niestety).
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35202
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 32 gości