Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 01, 2013 1:23 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

śpiewa Volver to co lubię ...jeszcze jeden raz spotkać ciebie :cry:
nie ,nie będę płakała ,pogłaszcze moje futra ,a niech tam że jestem kociarą ,że nie mam umiaru //kocham je a one kochają mnie tylko to się liczy.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2013 1:51 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Życzymy Tobie kochana Dorciu naprawdę najszczerzej wszystkiego dobrego.
E/W/R
Elżbieta
 

Post » Wto sty 01, 2013 1:55 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kropcia wyszła z szafy ,Dżaga zeszła z kolan znak że mniej walą .
za dużo o łyk Dorato ,może być rano źle ,a playn mam powędrować tu i tam
mała się bawi ,mam wrażenie że to inny kociak zoabczmy jutro.
Anioła głos ,chyba nie mój :mrgreen:
zagadał by ktoś do mnie ludzkim głosem :roll:
za dwa dni minie miesiąc jak zniknęła Yoko,nie da rady się z tym pogodzić.


idę sobie smędzić w samotności .
jeszCze raz DOSIEGO ROKU.

E/W/R WZAJEMNIE :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2013 8:39 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dosiego Roku

i zaznaczam z nadzieją

gośka i zwierzyniec :)

 
Posty: 405
Od: Sob cze 28, 2008 19:57
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto sty 01, 2013 9:49 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Wszystkiego najlepszego w Nowym 2013 Roku :ok:
Gosiu ,co u ciebie?
Gadzina stwierdził że nie można zostawić mnie samej bo zawsze narozrabiam :twisted: oj nic nie zrobiłam ,może ciut za dużo wypiłam :oops: ale się nie rozpadłam ,byłam prawie że tffarda :twisted:
Nabrudziłam to fakt ,nacięłam kartonu do plakatów ,ale to się posprząta :mrgreen:

Wczoraj Mała Misia dała mi taaaką nadzieję że będzie lepiej z jej jedzeniem ,zjadła got. kurczaczka ,suchego zjadła ,pięknie się ze mną bawiła prawie do rana.
Teraz godz. 10 a ona ucieka od jedzonka :cry: nakarmiłam convem ,czyli rozkręcam ją ,potem powinno być łatwiej.
Mała cholera nie ma problemów z ganianiem po drapaku ,tylko z jedzeniem :evil:
Martwię się co będzie dalej ,czy kiedyś załapie?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2013 10:10 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Witam w 2013r i zaczynam trzymać kciuki za jutrzejsza wizytę u lekarza :ok: :ok:

Ostatnio całkiem przypadkiem kupiłam jajka o podwójnych żółtkach. Mati nie może się nazachwycać :lol: jedząc je dzisiaj na śniadanie.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto sty 01, 2013 11:02 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Najlepszego w Nowym Roku Dorciu!!! :ok: :piwa:
a to maleństwo niebieskie do schrupania :1luvu:
Obrazek Obrazek

ina11

 
Posty: 858
Od: Pon sty 29, 2007 2:29
Lokalizacja: ok.Warszawy

Post » Wto sty 01, 2013 11:13 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Taaaa daam! Wszystkiego naj!! Ja o polnocy spalam juz ;)
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto sty 01, 2013 11:15 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Też sie przywitamy ! Najlepszego ! :mrgreen:
Maluchy sie trochę przestraszyły wystrzałów o północy i trzeba było ponosić na rączkach :D Czesio siedział na parapecie i się gapił na błyski , psy polowały na kanapki :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto sty 01, 2013 11:18 przez barbarados, łącznie edytowano 1 raz

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto sty 01, 2013 11:17 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Ja też spałam zaraz po północy...
Dorciu, zdrowia i pieniędzy - z resztą sobie poradzimy!!!
ObrazekObrazek
Angels can fly because they take themselves lightly

Anemon

 
Posty: 427
Od: Śro lis 05, 2008 21:24
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Wto sty 01, 2013 11:31 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorciu,wszelkiej pomyślności w tym nowym 2013 roku. Zdrowia,zdrowia i jeszcze raz pieniędzy!Oby spełniły się Twoje wszystkie marzenia. :ok:
Za powrót Yoko trzymam nieustannie kciuki :1luvu: i za malutką,by apetyt miała :ok:

BUSIO

 
Posty: 1349
Od: Śro cze 30, 2010 22:53

Post » Wto sty 01, 2013 11:41 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dobrego Nowego Roku życzę!

Powrotu Yoko i żeby malutka Cię nie martwiła...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto sty 01, 2013 11:58 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dziękuję :1luvu:

zjadła strzykawką troszkę conva ,pobiegała poszła spać obudziła się i dojadła ,tak jak by brzuszek się ożywił ,jest 12 ciekawe kiedy teraz coś zje ,sama :|
Wczoraj tak ładnie zjadała kuraka ,a dziś uciekła :roll:
może suche ?
straszne to jest.

:cry:

przed chwilą dzwoniła pani że znalazła ogłoszenie z moją sunią ,ktoś znalazł i szuka właściciela ,zamarłam.
ogłoszenie wyszło niestety w listopadzie. :cry:

i znów jak by mi ktoś skrzydła podciął .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2013 12:01 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

zobaczcie :cry:

SOS FUNDACJA W PILNEJ POTRZEBIE!!! PROSZĘ WAS O MASOWE UDOSTĘPNIANIE, WPŁATY, I COKOLWIEK KAŻDY Z NAS MOŻE ZROBIĆ! Kochani, Fundacja i jej Wolontariusze w potrzebie. Pilnie potrzebują naszej pomocy! W pożarze stracili wszystko co mieli. Potrzebują : KARMA DLA KOTÓW I PSÓW, LEKI DLA KONI,KOTÓW, PSÓW, KONTENERY DO PRZEWOŻENIA KOTÓW,PSÓW. WIADRA. ŚRODKI OPATRUNKOWE. Tu macie info, a na końcu nr konta: "Tymczasem plany runęły zanim w ogóle zdążyliśmy nastawić czajnik z herbatą. Było koło 20stej. Głośny wybuch na górze, ktoś otworzył drzwi, buchnął ogień na poddaszu, gdzie mieszkała część osób oraz psy. Po zimnym, wilgotnym Pałacu przelał się strumień gorąca. Na nic nie było czasu. Schody zajmowały się lawiną ognia jeden po drugim, pędząc w dół. Wszyscy wybiegli, zaczęła się panika - co rozsądniejsi powstrzymywali pozostałych przed wejściem do środka. Ktoś nagle krzyknął, że przecież psy są na górze.. ale ogień buchał z okien czerwonymi obłokami. Nasza Lusia, maleńka Lusia.. w pokoju wraz z Lalunią, niczego nieświadome spały pod kołdrą, jak zawsze. Roxy pilnowała pokoju, w którym było biuro i jej ulubione czerwone posłanko z zabawkami. Teraz pewnie leżała pośród gumowych kości, ukochanych sznurków do rozciągania, Pana Misia, którego codziennie obgryzała już niczego nieświadoma. Co chwila ktoś wyrywał się, że może zdąży - ale wejścia do Pałacu już nie było. Całe górne schody zajęły się ogniem. Pałac był drewniany, poddasze i kopuła również - wystarczyła chwila.
Chwila, by zgasić życie.
Chwila, by zrujnować to, na co pracowaliśmy, to co Wy wspieraliście.
Przepraszamy, Lusiu. Przepraszamy, Roxy. Przepraszamy, Laluniu. Miałyście jechać do domu tymczasowego. Już nie pojedziecie..
Ogień strawił lekarnię, straciliśmy wszystkie zapasy leków dla koni z RAO, leki przeciwbólowe i szereg innych, suplementy, środki opatrunkowe - nasz cały zapas dla prawie 200 naszych ukochanych koni. Koni, które każdego dnia potrzebują tych leków, aby móc żyć godnie - lub, w przypadku koni z RAO, żyć w ogóle.

Ogień strawił wszystko, co mieli nasi pracownicy i wolontariusze. Pozostali w klapkach i spodniach, tak jak wybiegli krętymi schodami - ogień zabrał im cały dobytek, dokumenty, a nawet lekarstwa. Stali roztrzęsieni, wpatrzeni w czerwone od ognia okiennice, patrzyli jak zapada się dach, jak płoną wszystkie sprzęty, po policzkach toczyły się łzy. Co chwila ktoś spoglądał na okno Lusi, Laluni i Roxy - licząc, marząc - że to sen. Przecież chwilę temu tuliliśmy je rękach, Lusia malutka miała już wspaniały dom adopcyjny na horyzoncie, Lalunia również była wyczekiwana przez nowych opiekunów, a Roxy na ten wspaniały dom czekała. Świadomość, że ich już nie ma, że nigdzie już nie pojadą, że mała Lusia nie wybiegnie merdając ogonkiem na nasz widok, nie zmoczy nas mokrym noskiem, i nie pogryzie po palcach, że Roxy nie będzie wesoło fikała po schodach.. po schodach, które spłonęły, które zabrały nam dostęp do małej Roxy.. a Lalunia nigdy nie wyje nam więcej kolacji ze stołu.

16 wozów strażackich gasiło pożar. Dziękujemy dziesiątkom osób z całej wsi, które przyniosły koce, ciepłe kurtki, i jakieś suche obuwie dla naszych miłośników zwierząt, którzy zostali z niczym. Dziękujemy za propozycje przenocowania nas - bo dzisiaj nie będziemy mieli gdzie pójść. Ani jutro..." http://www.centaurus.org.pl/pozar/

Siedziba:
Fundacja Centaurus
ul. Borelowskiego 53/2
51-678 Wroclaw

Wpłaty z tytułem POMOC - konto PKO BP 15 1020 5226 0000 6002 0220 0350
Adres na który można wysłać pomoc rzeczową:
Fundacja Centaurus
Szczedrzykowice 10
59-230 Szczedrzykowice
Fundacji CENTAURUS można również pomóc wysyłając SMS o treści KONIE na jeden z podanych numerów:
numer 74567 koszt 4,92 zl brutto
numer 76567 koszt 7,38 zl brutto
numer 79567 koszt 11,07 zl brutto
numer 91983 koszt 23,37 zl brutto
numer 92585 koszt 30,75 zl brutto
Link do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/488521317853234/
Grupa pomocowa : https://www.facebook.com/groups/399834733432922/
Więcej na stronie fundacji: http://www.centaurus.org.pl/pozar/

_________________
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 01, 2013 12:02 Re: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU.)ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorciu nie martw się Małym Miesiem - to tak jak z dziećmi czasem nie chcą jeść a z wiekiem im to przechodzi, może to właśnie taki przypadek :D

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, kasiek1510 i 107 gości