Bo koty muszą być...Trzy? Nie, cztery! Nocna impra

[jaaana]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

[zabers]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

ukręciłaś sobie bicz, to teraz cierp

[jaaana]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

ukręciłaś sobie bicz, to teraz cierp

Jeśli tak wygląda bicz, to chcę być masochistką świadomie i z premedytacją

[zabers]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

ukręciłaś sobie bicz, to teraz cierp

Jeśli tak wygląda bicz, to chcę być masochistką świadomie i z premedytacją

bezeceństwa!

[jaaana]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

ukręciłaś sobie bicz, to teraz cierp

Jeśli tak wygląda bicz, to chcę być masochistką świadomie i z premedytacją

bezeceństwa!

Oj, tam, odrobina bezeceństw nikomu nie zaszkodziła

[zabers]

Oj, doceniły - a najbardziej Dosia. Tamte się już uspokoiły, a Doś ciągle się do mnie pcha.
Bo rozpieszczone mam te potffory

ukręciłaś sobie bicz, to teraz cierp

Jeśli tak wygląda bicz, to chcę być masochistką świadomie i z premedytacją

bezeceństwa!

Oj, tam, odrobina bezeceństw nikomu nie zaszkodziła

w sumie racja. raz się żyje


dobranoc

[jaaana]

Dziś na dzień dobry Gabi pokazała mi, jak pięknie potrafi skakać.
Był to skok z krzesła, wznosząco-opadający, ok. 1,70 długi.

Może zwykły kot by się takim nie chwalił, ale przecież Gabi jest niezwykła Gabi przeważnie zeskakuje w dół dość blisko, dopiero potem pędzi dalej.

[moś]

A pro po, koty mnie zawsze zadziwiaja kiedy wracamy po jakims czasie z wyjazdu do domu. Zawsze udaja w pierwszej chwili, ze ich to nie obeszło. Tak sie witaja jakbysmy wrocili ze sklepu Potem oczywiscie laduja sie na kolana ale robia to także po przyjsciu z przyslowionego sklepu Na prawde cieszy sie tylko pies

[jaaana]

No właśnie smarkateria dokładnie tak się zachowywała.
Ale Ryży cieszył się wylewnie. On to zresztą potrafi. Łącznie z darciem dzioba. A Domisia jest zawsze cichutka, ale nie zapomnę wyrazu niedowierzania na pysiu, gdy z parapetu wyciągała w moją stronę szyję, sprawdzając: kto to? To naprawdę ty? I jak się potem do mnie spieszyła. Wzięłam ją na ręce, ona zawsze przednimi łapkami na ramię się wspina, przytuliła się do twarzy i znieruchomiała, taka przytulona i szczęśliwa.

[moś]

[jaaana]

Wczoraj stwierdziłam, że nie miałabym nic przeciwko temu, żeby chwilowo wyrosło mi jeszcze z 5 rąk. Może 6, żeby do pary było. A musiałam tylko zrobić jedną drobną rzecz - oczyścić i zacementować dziurę po wyrwanym karniszu. Oczywiście, wyrwanym przez słodkie kotecki.
Żeby to był gips, to bym tak nie panikowała. Ale stwierdziłam, że przy Gabi wieszającej się na zasłonkach za chwilę miałabym powtórkę z rozrywki.
Torba z cementem w kuchni. Szeleści. pokusa nie do opanowania. Kuchnię zamykamy.
Pojemniczek z rozrobionym cementem. Nóż do nakładania. W garści. Każdorazowe odstawienie sprawia, że koty chcą sprawdzić, czy jadalne. Szanta pysiem, Gabi łapką. Mam wizję nie jedzącego (zacementowanego) kota i kota w butach. Cementowych.
Balansuję na krześle i chybotliwym stole i za każdym razem, gdy muszę zejść, tam, gdzie chcę postawić nogę, właśnie jest Dosia. A schodzić musiałam 150 razy, bo coś tam. Kombinerki nosiłam w zębach, śrubokręt położony na stole natychmiast zrzucała Gabi. Szanta koniecznie chciała wejść na sufit i pomagać. Najprostsza droga prowadziła przez półkę z kwiatami. Przelazła ostrożnie przez dwie doniczki, w końcu trafiła na jedyny kolczasty i trochę ją wyhamowało. Ale przecież można mi skoczyć na ramię.
Każdorazowe moje pójście do kuchni powodowało, że natychmiast materializowała się tam smarkateria, którą musiałam wynosić.
Obeszło się jednak bez strat w kotach.
A czeka mnie remont i to ambitnie własnoręczny. Muszę opracować jakiś plan.

[moś]

Szacun
ja ostatnio zastałam wielką ruszajaca sie bryłę na podlodze w sypialni. Bryla byla zaslonka a w srodku dzidek
A podobno plaskacze takie nieszkodliwe sa

[anulka111]

Przypomnialas mi remont kapitalny w mieszkaniu i role Gapki ,ktora pomagala jak mogla,chwilami byla bialym psem od gladzi,a jak lezal gruz to go ozdabiala swoja ruda osoba -lezac na samej gorze;)

[jaaana]

Ciekawe, jak młodzież zareaguje na petardy.
Bo dorosłe to wiem. Ryży gapi się przez okno ze średnim zainteresowaniem, Dosia przy największym natężeniu chowa się w ciemny kącik, ale 15 min po północy z niego wychodzi.

Sąsiadka nade mną ma psa. Też młodzież. Przy pojedynczych hukach (bo już trenują) szczeka. Przy serii gdzieś blisko oprócz szczekania rozległ się łoskot - coś chyba przewrócił/zrzucił. Chyba będą mieli problem.

[anulka111]

Wspolczuje wszystkim zwierzakom,w tym naszej Gapie - moje koty ignoruja kanonade- sasiadce doradz,by jutro glosniej sluchala tv,radia.....to troche rozprasza straszne dzwieki z zewn.

Ja zawsze tak robie.
U nas kanonada trwa przewaznie do 2.30