Wątek cukrzycowy VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt gru 28, 2012 16:30 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dobrze! Bardzo dziękuję! I też się niestety spodziewam wyższego wyniku. Widziałam, że coś jest nie tak, nie wiedziałam tylko jak to zmienić :? Ale oczywiście sens łapię! Jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie!!! :)

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pt gru 28, 2012 16:36 Re: Wątek cukrzycowy VII

Patkazal, niestety, nie będziesz miała już prawdopodobnie na tym etapie jednej stałej dawki. Wiem, tak było wygodniej. Ale będziesz musiała kombinować i za każdym razem oceniać sytuację. Zostawienie kota bez insuliny na 12h jest zawsze ryzykowne - więc lepiej podać jakąś kropelunię, ale jednak. Ale nie przy 40, oczywiście. A jak po 12h masz 40 - to znaczy, że dawka, którą podałaś, była za duża.

Iwoona, zrób badania i zdecyduj się na to czyszczenie. To nie jest tylko ściąganie płytki - tez tak sądziłam. I nie wyrywanie wszystkiego, u nas są problematyczne dwa zęby, które pewnie lepiej będzie usunąć. No i co tam jeszcze będzie trzeba zrobić. To chyba jedyne wyjście, przynajmniej ja tak postanowiłam w przypadku mojej kici, aczkolwiek nic się jeszcze nie dzieje, i kot nie ma póki co dyskomfortu, więc to była trudna decyzja. Ale lepiej nie będzie, może być tylko gorzej. Po prostu traktuję to jako zabieg dentystyczny, jak ja bym nie chodziła do dentysty to bym pewnie też pewne pięknego dnia obudziła się ze spuchniętą szczęką:)

sheridan

 
Posty: 1036
Od: Śro wrz 02, 2009 12:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 28, 2012 17:05 Re: Wątek cukrzycowy VII

[/quote] Jak leczyłas nerkowe problemy?[/quote]

Niestety u nas było już za późno na cokolwiek Fuksja odeszła po tygodniu kroplowek :((( jeszcze wetka dala jej furaginę co tylko ja dobiło... ona miała tak wysokie stężenia mocznika ze i kreatyniny ze skali im zbrakło... Inny wet wcześniej zlekceważył informację że Fuksja pije duuużo wody nie zrobil jej odpowiednich badań :( teraz wiem ze to byl błąd :(

Musisz zmusić weta do zrobienia badan dla tego że wcześniej wykryta niewydolność nerek jest do opanowania, lepsza jest niewydolność ostra niż przewlekła bo ostrą można wyleczyć..

U ciebie wcale nie musi być ten problem, to może być inne schorzenie którego skutkiem są nadżerki na dziąsełkach ale takie badania na pewno nie zaszkodzą... może ktoś podpowie jeszcze jakis profil badań... bo jak już wet będzie pobierał jej krew to niech ją dobrze wykorzysta i zrobi więcej badan...

ja po doświadczeniach z kochaną Fuksją robię badania krwi zawsze jak czuję że wet jest niepewny swojej diagnozy...

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 28, 2012 17:24 Re: Wątek cukrzycowy VII

Moja Słodziutka Figusia jak ją znalazłam kiedy była malutka miała zepsute wszystkie mleczaki, zalapenie płuc, świerzbowca i dwie krwawe rany zamiast oczu pod którymi jak sie potem okazało były piekne zielone oczka... śmierdziała jak nie powiem co... inne bezdomne koty omijały ją z daleka... Wetka nie chciała jej leczyć bo nie widziała szanans na poprawę, ale wygrałysmy :)
Problem z zębami jej pozostał.. ma wyrwanych kilka z tyłu ale one były zepsute... teraz nie stosuje się już wyrywania wszytkich ząbków, to jakaś archaiczna metoda.... Mam też Szarotkę która ma tendencje do zarastania kamieniem jak ja znalazłam to miała jakby betonowy ochraniacz na bokach tylko paszczka z przodu była wolna od kamienia w tedy pierwszy wet chcial tez jej usunąć wszystkie ząbki... poszłysmy do innego i po oczysczeniu i wyrwaniu tylko chorych Szara ma spokój odpukać nic sie nie dzieje :)

AAA jeszcze się pochwalimy dziś mamy 191 cukru po 6godz od porannego Lantusa :)

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt gru 28, 2012 22:15 Re: Wątek cukrzycowy VII

Mamrot pisze:wpisz koniecznie wieczorny wynik! będę czuwała koło 22 giej.


Wieczorny wynik to 112 8O Podałam tylko kropelkę.

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob gru 29, 2012 8:55 Re: Wątek cukrzycowy VII

patkazal pisze:
Mamrot pisze:wpisz koniecznie wieczorny wynik! będę czuwała koło 22 giej.


Wieczorny wynik to 112 8O Podałam tylko kropelkę.

Dobrze. napisz ile gr jaki rodzaj i w jakich godzinach podajesz jeść . może gdzie jest to na forum ale nie znajde.
glukometr jaki?

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Sob gru 29, 2012 11:24 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dzisiaj rano po wczorajszej wieczornej kropelce wynik 110 - również podałam kropelkę. Ależ się cieszę!!! :D

Nasz plan dnia wygląda tak:
-9-10 - badanie i zastrzyk insulinowy i zaraz po nim 1/4 puszki (80 g) jedzenia polecanego na pierwszej stronie; kupujemy animondy, miamory, moonlight dinner i feline porta
- 3 godziny po zastrzyku Pafnuś dostaje całą puszkę 80 g
-21-22 - badanie i zastrzyk insulinowy i zaraz po nim 1/4 puszki (80 g)
- 3 godziny później Pafnuś dostaje całą puszkę 80 g.

Jak jesteśmy w ciągu dnia w domu, dajemy mu jakieś dozwolone przekąski (on jest w stanie pożreć konia z kopytami :?), ale staramy się tego nie robić po 6 godzinach od podania insuliny.

Używamy glukometru optium xido.

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob gru 29, 2012 16:29 Re: Wątek cukrzycowy VII

Dzisiaj byłam u weta leczenie skończyło się jak zwykle na długodziałającym sterydzie. Poprosiłam weta o czyszczenie płytki nazębnej i morfologie. Idziemy to zrobić w czwartek rano, może to czyszczenie wydłuży trochę powroty choroby. Badanie oczywiście pod narkozą. Zobaczę czy to choć troszkę pomoże...Podzwonię jeszcze po nowym roku po innych wetach, czy leczą to może jakoś inaczej oprócz sterydu. Steryd jest bardzo skuteczny bo kot je zaraz po powrocie z lecznicy,ale zdaje sobie sprawę,że tak nie można w nieskończoność Dziękuje dziewczyny za dobre rady. Życzę Wszystkim jak najwięcej zdrowia dla Was i Waszych futrzaków w Nowym 2013 Roku a także szampańskiego Sylwestra :kotek:

PS. W sumie nie wiem czy wet może tak na wizusa bez badań stwierdzić, ze Kita ma tę chorobę na podłożu immunologicznym. Rzeczywiście nigdy nie miała robionej nawet morfologii., tylko w kierunku białaczki badanie. Ale nigdy przedtem nie zaglądałam na kocie wątki i wierzyłam wetowi jak wyroczni...
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Pon gru 31, 2012 1:02 Re: Wątek cukrzycowy VII

Iwooona własnie podstawa każdej diagnozy powinny byc badania bo kazdy jest omylny nawet najlepszy specjalista
ale własnie dobrzy specjalisci robią badania i bez nich nie stawiają diagnozy...

Ja mam coraz wiekszy problem z pobieramiem krwi :( i z glukometrami Figa znalazła sobie nowu sposób na utrudnianie pomiaru liże mnie po rękach po glukometrze ... ciężko złapać za uszko w takiej sytuacji bo uszy kładzie na sam widok glukometru..
dziś udało mi się uzyskac tak duzo krwi ze starczyło na trzy glukometry które uważałam za sprawne... 1. xido -254; 2. xido - 114
3. acu-check 190 i ktoremu tu wierzyć? pierwszych dwóch kropli nie dotykalam, krew na trzecim glukometrze naniosłam swoim palcem... Dokonałam sprawdzenie na swojej krwi i wyniki byly na wszystkich zbliżone... 111, 114, 103 ... Wiemze wyniki na roznych urządzeniach zawsze będą sie róznić ale żeby aż tyle?

zastanawiam sie jeszcze nad sposobem pobierania krwi do pomiaru jakby to udoskonalić zeby kot tak tego nie przeżywał... podawania insuliny nawet nie zauważa, Ciekawe czy nie lepiej by było np wygolić mały fragment futra na karku i nie zaczac używac nakłuwacza... urządzenie to chyba sprawialo by kotu mniej bólu niż ja samym lancecikiem... a moze ktos juz probował tak pobierac krew do badania? bardzo bym chciała robic wiecej pomiarów... ale zeby kicia nie cierpiala z powodu mojej nieudolnosci ...

^..^fuksj@

 
Posty: 173
Od: Sob lis 10, 2012 2:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 31, 2012 8:57 Re: Wątek cukrzycowy VII

patkazal pisze:Dzisiaj rano po wczorajszej wieczornej kropelce wynik 110 - również podałam kropelkę. Ależ się cieszę!!! :D

Nasz plan dnia wygląda tak:
-9-10 - badanie i zastrzyk insulinowy i zaraz po nim 1/4 puszki (80 g) jedzenia polecanego na pierwszej stronie; kupujemy animondy, miamory, moonlight dinner i feline porta
- 3 godziny po zastrzyku Pafnuś dostaje całą puszkę 80 g
-21-22 - badanie i zastrzyk insulinowy i zaraz po nim 1/4 puszki (80 g)
- 3 godziny później Pafnuś dostaje całą puszkę 80 g.

Jak jesteśmy w ciągu dnia w domu, dajemy mu jakieś dozwolone przekąski (on jest w stanie pożreć konia z kopytami :?), ale staramy się tego nie robić po 6 godzinach od podania insuliny.

Używamy glukometru optium xido.


kropelka przy 110, ponowny pomiar 47, następny 90 - i podajesz kropelkę - no niebardzo. 90 tymbardziej po 47 to się kwalifikuje do niepodawania. mam nadzieje, że nie spadło bardziej...

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon gru 31, 2012 10:30 Re: Wątek cukrzycowy VII

^..^fuksj@ pisze:Iwooona własnie podstawa każdej diagnozy powinny byc badania bo kazdy jest omylny nawet najlepszy specjalista
ale własnie dobrzy specjalisci robią badania i bez nich nie stawiają diagnozy...

Ja mam coraz wiekszy problem z pobieramiem krwi :( i z glukometrami Figa znalazła sobie nowu sposób na utrudnianie pomiaru liże mnie po rękach po glukometrze ... ciężko złapać za uszko w takiej sytuacji bo uszy kładzie na sam widok glukometru..
dziś udało mi się uzyskac tak duzo krwi ze starczyło na trzy glukometry które uważałam za sprawne... 1. xido -254; 2. xido - 114
3. acu-check 190 i ktoremu tu wierzyć? pierwszych dwóch kropli nie dotykalam, krew na trzecim glukometrze naniosłam swoim palcem... Dokonałam sprawdzenie na swojej krwi i wyniki byly na wszystkich zbliżone... 111, 114, 103 ... Wiemze wyniki na roznych urządzeniach zawsze będą sie róznić ale żeby aż tyle?

zastanawiam sie jeszcze nad sposobem pobierania krwi do pomiaru jakby to udoskonalić zeby kot tak tego nie przeżywał... podawania insuliny nawet nie zauważa, Ciekawe czy nie lepiej by było np wygolić mały fragment futra na karku i nie zaczac używac nakłuwacza... urządzenie to chyba sprawialo by kotu mniej bólu niż ja samym lancecikiem... a moze ktos juz probował tak pobierac krew do badania? bardzo bym chciała robic wiecej pomiarów... ale zeby kicia nie cierpiala z powodu mojej nieudolnosci ...


Droga Fuksjo, nie sądze byś z karku pobrała krew i utrafiła tam w jakąś żyłke.Ucho chyba jest najmniej bolesnym miejscem Ja próbowałam jeszcze na opuszku łapy ale kot wściekał sie i chyba go to bardziej bolało. Co do Twoich wątpliwości do glukometrów- ja tez tak miałam ,ale próbowałam na sobie kila razy i wybrałam jeden, który wydal mi się najbardziej wiarygodny. O dziwo był to glukometr najtańszy. Chodziłam tez z glukometrami do lecznicy i jak wet pobierał na swój to dawał trochę pobranej krwi na moje glukometry.Wszystkie wyniki wychodziły podobne i zbliżone do wetowego.Myślę,ze czasami coś może być z paskiem nie tak.
Obrazek

Iwooona

 
Posty: 229
Od: Śro paź 10, 2012 12:24

Post » Pon gru 31, 2012 10:59 Re: Wątek cukrzycowy VII

^..^fuksj@ pisze:Iwooona własnie podstawa każdej diagnozy powinny byc badania bo kazdy jest omylny nawet najlepszy specjalista
ale własnie dobrzy specjalisci robią badania i bez nich nie stawiają diagnozy...

Ja mam coraz wiekszy problem z pobieramiem krwi :( i z glukometrami Figa znalazła sobie nowu sposób na utrudnianie pomiaru liże mnie po rękach po glukometrze ... ciężko złapać za uszko w takiej sytuacji bo uszy kładzie na sam widok glukometru..
dziś udało mi się uzyskac tak duzo krwi ze starczyło na trzy glukometry które uważałam za sprawne... 1. xido -254; 2. xido - 114
3. acu-check 190 i ktoremu tu wierzyć? pierwszych dwóch kropli nie dotykalam, krew na trzecim glukometrze naniosłam swoim palcem... Dokonałam sprawdzenie na swojej krwi i wyniki byly na wszystkich zbliżone... 111, 114, 103 ... Wiemze wyniki na roznych urządzeniach zawsze będą sie róznić ale żeby aż tyle?

zastanawiam sie jeszcze nad sposobem pobierania krwi do pomiaru jakby to udoskonalić zeby kot tak tego nie przeżywał... podawania insuliny nawet nie zauważa, Ciekawe czy nie lepiej by było np wygolić mały fragment futra na karku i nie zaczac używac nakłuwacza... urządzenie to chyba sprawialo by kotu mniej bólu niż ja samym lancecikiem... a moze ktos juz probował tak pobierac krew do badania? bardzo bym chciała robic wiecej pomiarów... ale zeby kicia nie cierpiala z powodu mojej nieudolnosci ...

nie martw się tak. a o karku zapomnij. w kark nie powinno się nawet zastrzyków dawać. uszy kocie wytrzymują dużo, a to co Cię martwi to nie cierpienie z powodu nakłucia, tylko stresująca sytuacja przytrzymywania plus twoje emocje.używaj jednego glukometru, krew z palca to nie jest wiarygodny pomiar. Kłuję dziką kotkę dwa razy dziennie, początki były masakryczne, teraz na zasadzie odruchu Pawłowa, kotka wie, że najpierw nakładam do miski, miska czeka na stole, potem zbroję glukometr i klękam z kicią między nogami, staram się być spokojna, przemawiam słodko i zazwyczaj trafiam w naczyńko na brzegu ucha, czasem kłuje na zewnątrz, czasem wewnątrz, najcieńsza igła do iniekcji. kropelka do optium xido musi mieć conajmniej 2 milimetry. przez 1,5 miesiąca bez insuliny też robiłam pomiary, czasem raz na dobę,ale nawet jak nie kłułam to masowałam uszko trzymając kota między kolanami. trzymam kciuki, nie ma innego sposobu jak powtarzanie tej czynności.

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon gru 31, 2012 12:02 Re: Wątek cukrzycowy VII

Mamrot pisze:
kropelka przy 110, ponowny pomiar 47, następny 90 - i podajesz kropelkę - no niebardzo. 90 tymbardziej po 47 to się kwalifikuje do niepodawania. mam nadzieje, że nie spadło bardziej...


Po ponownym pomiarze było 60 i już nic nie podawałam. Dzisiaj rano po niepodaniu insuliny wieczorem 67. Zaraz wrzucę aktualizację dzienniczka :) Czy mam robić coś jeszcze, na coś jeszcze zwracać uwagę?

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon gru 31, 2012 14:04 Re: Wątek cukrzycowy VII

patkazal pisze:
Mamrot pisze:
kropelka przy 110, ponowny pomiar 47, następny 90 - i podajesz kropelkę - no niebardzo. 90 tymbardziej po 47 to się kwalifikuje do niepodawania. mam nadzieje, że nie spadło bardziej...


Po ponownym pomiarze było 60 i już nic nie podawałam. Dzisiaj rano po niepodaniu insuliny wieczorem 67. Zaraz wrzucę aktualizację dzienniczka :) Czy mam robić coś jeszcze, na coś jeszcze zwracać uwagę?

dziwne dość

Mamrot

 
Posty: 2549
Od: Pon wrz 21, 2009 12:38

Post » Pon gru 31, 2012 14:08 Re: Wątek cukrzycowy VII

To znaczy?

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Kwiatek65 i 38 gości