Broszka & Company cz.4

Taaaa, sylwestrowe fajerwerki...

Kiedyś mnie zachwycały...

Przepraszam za OT, ale wolę ostrzec:
Na FB pojawiło się fałszywe ogloszenie o spaleniu kociarni w Legnicy z ukradzionymi zdjęciami kociaków od Budryska, kociarni Animal Security z Poznania i spalonego domu. Nie wysyłajcie tam broń Boże pieniędzy ani nie likujcie:
https://www.facebook.com/events/554826834545537/
i ogłoszenie że to fałszywka:
https://www.facebook.com/events/581141665244633/

Alienor pisze:Przepraszam za OT, ale wolę ostrzec:
Na FB pojawiło się fałszywe ogloszenie o spaleniu kociarni w Legnicy z ukradzionymi zdjęciami kociaków od Budryska, kociarni Animal Security z Poznania i spalonego domu. Nie wysyłajcie tam broń Boże pieniędzy ani nie likujcie:
https://www.facebook.com/events/554826834545537/
i ogłoszenie że to fałszywka:
https://www.facebook.com/events/581141665244633/

oszuści są wszędzie...

dzięki Alienor za ostrzeżenie :ok:

Możliwe, ze to po prostu dzieciaki się nudziły - ale tak czy siak zasługują na karę. Nie powinno się robić takich rzeczy, bo potem jak ktoś będzie potrzebował pomocy, to 3 razy się ludzie zastanowią zanim pomogą.

JUŻ tam poleciałam. Ale ogłoszenie, że to fałszywka mi sie nie otwiera - w tym miejscy są wszystkie zawiadomienia do mnie o wydarzeniach..

Wpisałam komentarz na samym wydarzeniu o podpaleniu.

Niech szlag trafi wyprzedaże w sklepach :twisted:

Matka wyciągnęla mnie po jakąś marynarkę, która faktycznie by mi się przydala, a jej nie mialam. "Przy okazji" kupila sobie sweterek (którego nie ma gdzie schować, bo z szaf jej się wysypuje) i spodnie (które trzeba będzie przerabiać) :roll:

Zmierzylam chyba z tuzin różnych kubraczków co w dzisiejszych czasach udają marynarki, jedną kupilam, choć nie jest to, co naprawdę by mi się podobalo i mam serdecznie dość :evil:

A na parkingach paranoja :twisted:

felin pisze:Niech szlag trafi wyprzedaże w sklepach
Matka wyciągnęla mnie po jakąś marynarkę, która faktycznie by mi się przydala, a jej nie mialam. "Przy okazji" kupila sobie sweterek (którego nie ma gdzie schować, bo z szaf jej się wysypuje) i spodnie (które trzeba będzie przerabiać)
Zmierzylam chyba z tuzin różnych kubraczków co w dzisiejszych czasach udają marynarki, jedną kupilam, choć nie jest to, co naprawdę by mi się podobalo i mam serdecznie dość
A na parkingach paranoja

Ale czy choć rzeczywiście taniej kupiłyście?

Bo te wyprzedaże często są pozorne i ceny takie same jak przed a ludziska kupują bo pisze że ileś tam procent taniej :twisted:

Jak dobrze że mam za daleko do sklepów i mnie nic takiego nie kusi :mrgreen:

Niby bylo taniej, ale moim zdaniem, i tak drogo.
Na dodatek odnioslam wrażenie, że wykończenie ciuchów za mniej niż trzy stówy, wyraźnie wskazuje na to, że szmata ma być jednorazowa :evil:

Widzialam taką sztruksową, co mi się faktycznie podobala i od razu widać bylo, że wykończona porządnie, ale cena po obniżce 750 :strach:

Gruba przesada - kiedyś takie coś kosztowalo polowę tej kasy i nie bylo towarem luksusowym :roll:

Broszka pisze:Jak dobrze że mam za daleko do sklepów i mnie nic takiego nie kusi

Mnie też nie kusi - wściekla jestem po pól godziny w centrum handlowym :evil:

A moja mama miala siedzieć w domu i czytać książki, które dostala pod choinkę. Zamiast tego pól dnia spędzila lażąc po sklepach ze szmatami, a potem będzie kwękać, że nie ma kiedy odpocząć :roll:

Nawet nie wiedziałam, że już sa wyprzedaże...

Jakoś mnie to nie kręci - jak nie potrzebuję, to nie potrzebuję, żeby nawet za 1zł było.

Za złotówkę kupiłabym nawet nie potrzebując, dlatego cieszę się że nie mam takich pokus :wink:

Ale 750,- byłoby mi szkoda na marynarkę wydać - zaraz bym przeliczyła ile za tą kwotę kupiłabym żarełka dla zwierzaków :twisted:

Jakbym miala kasy więcej niż rozumu, to pewnie bym tą konkretną kupila, bo byla w moim ukochanym ślicznym czerwonym kolorze :wink:

Chociaż nie wiem czy bylby to dobry wybór na ciuch do pracy, bo tlumacz wszak nie powinien się specjalnie w oczy rzucać

Natomiast na porządną kurtkę narciarską albo buty zjazdowe, wydalabym bez wahania, ale akurat nie potrzebuję.

No tak, czerwona marynara u tłumacza to chyba trochę faux pas :twisted:

Obiecałam parę fotek po remoncie

odnowiona przedwojenna sofa w jadalni

No, Broszka... Aleś dopracowała te wnętrza. I przestrzeń masz oszałamiającą

I meble w pięknym kolorze...
Tylko kotów nie ma :roll:

Za to masz fotel ! :mrgreen:

Pięknie!

I jaka wiosna za oknem...

Pięknie masz Broszko po remoncie :1luvu:

.
Nie przepadam za wyprzedażami, preferuję lumpki - dziś kupiłam sobie choli(ta super-krótka bluzeczka hinduska) do saree które nabyłam jakiś czas temu, choli dla Ali (nareszcie w któreś weszła) i japońskie haori (narzutka na kimono) - miało być dla koleżanki, ale się waham, bo nie zauważyłam małej dziurki wypalonej na rękawie. Dzięki tej przyjaciółce mam śliczne spodnium od Issey'ego Miyake - też kupiła na ciuchach. I torebkę do kimona pasującą do moich kimon i obi:D .

Broszka & Company cz.4

Kto przegląda forum