Busia opuściła swój kochający dom, teraz odpoczywa za TM [*]

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Przypomnę , pilne :!:

Jestem załamana, nie wiem co się dzieje. Busia całkiem się wycofała. załatwia swoje potrzeby tam gdzie spi, na kocyk. Tak jakby się bała oddalić z tego miejsca.

Jak jej pomóc, o co tu chodzi. Pierwszy raz spotykam się z takim zachowaniem kota.
Może ktoś ma jakąś radę? Napisałam do behawiorystki, ale uważam, ze Busi musi zmienić dt.

Proszę o pomoc !

Faktycznie sytuacja podbramkowa. Ja jednak upierałabym się, żeby zrobić jej badania, może to nie przyczyna psychiczna, ale jednak fizyczna. Najpierw to posikiwanie, teraz ta apatia i wycofanie. Wyniki nerkowe miała podwyższone już kiedyś, mogły się uspokoić na jakiś czas, a teraz znowu problem wrócił.

Oczywiście może być to depresja, w takim wypadku należy rozważyć podanie środków farmakologicznych, by pomóc Busi. Nie bałabym się.

Busiu trzymaj się kochana. Gdzieś czeka na Ciebie kochający dom.

Chyba masz rację. Poproszę Olę jak będzie mogła, żeby ją umówiła do weta.
Ona w lecznicy też załatwiała się poza kuwetę, potem zaczęła robić do kuwety, potem znowu nie. Nie wiem o co chodzi.
Wetka mówiła że wyniki były dobre jak ją zabierałam, ale badania moczu nie robiła. Dlaczego też kupkę robi poza kuwetę? może to jakiś ból.

W lecznicy to mógł być stres, jak się trochę przyzwyczaiła to kupa przez moment trafiała tam gdzie miała. Teraz nie dość, że stres i osamotnienie, to może dodatkowo nałożyła się na to jakaś choroba. Niepokojące jest najbardziej to, że załatwia się pod siebie. Nawet chory kot, jak już nie do kuwety, to przynajmniej wypróżnia się jak najdalej od swojego posłania. Musi być naprawdę w złym stanie, czy to fizycznym, czy psychicznym. Trzeba sprawdzić, bo nie ma sensu faszerować kotki antydepresantami, bez wykluczenia innych przyczyn. Obojętnie jaka przyczyna i tak konsultacja z wetem jest konieczna, trzeba wdrożyć leczenie, ciała albo duszy.

Ola obiecała że jutro z nią pojedzie do weta, tam gdzie była trzy tygodnie.
Mam nadzieję że ją zdiagnozują odpowiednio.

W takim razie trzymam mocno kciuki. Oby udało się zaradzić problemowi.

Ja też trzymam kciuki. Myślałam, że to z Milusią będzie wielki problem, a tu problem z Busia.

Busia już po u weterynarza, jest zdrowa fizycznie, tak orzekł weterynarz, lecz żadnych badań nie robiono. Wetka zna Busię bardzo dobrze bo spędziła u nich trzy tygodnie. Niepokoi mnie trochę, że nic nie przybrała na wadze przez 3 tygodnie w dt, waży 3,30kg, ale wygląda ładniej futerko puszyste i apetyt jej dopisuje. Weterynarz stwierdziła, że problemy z kuwetą u Busi są na tle psychicznym, może tak okazywać zazdrość o swoją opiekunkę, dlatego też nie lubi małego kociaka i nie chce się z nim zaprzyjaźnić. Dostała leki wyciszające, które powinny za tydzień dać efekt wyciszenia. Wtedy też trzeba ją pomału wysadzać do kuwety, tak żeby się nie przestraszyła i zmienić kuwetę na niższą. Zamiast żwirku spróbujemy papieru toaletowego, tak jak miała w lecznicy. Tam zaczęła robić kupkę do kuwety.

Busia zachowuje się jak psiak, przybiega na zawołanie, chodzi przy nodze, jak przy niej się siądzie to od razu włazi na kolana. Mogłabym ją stamtąd zabrać choćby jutro, ale czy to nie zrujnuje jej psychiki jeszcze bardziej.
Chcemy zrobić eksperyment, żeby małego umieścić u kogoś na jeden dzień, żeby sprawdzić jak będzie zachowywała się Busia, mając całe mieszkanie do swojej dyspozycji i panią, ale nie ma komu. Wszyscy zakoceni lub mają psy.

W życiu Busi dużo się dzieje i ma to wpływ na jej zachowanie. Nasz kot po przywiezieniu go do domu nie schodził z kolan i też chodził za nami jak wierny pies. Teraz chodzi za nami tylko jak mamy jedzenie :wink:

Lula, jeden dzień cały czy z nocą? Bo jak jeden cały to dam radę chyba, najwyżej Enola spuści mu wp.... . Wolne mam to mogę za przedszkolankę zrobić.

myślę, że jeden dzień wystarczy, bez nocowania

[quote="lula11"]Busia już po u weterynarza, jest zdrowa fizycznie, tak orzekł weterynarz, lecz żadnych badań nie robiono [quote="lula11"]

Dzień dobry,
nie udzielam się na forum, ale podczytuję od dawna, także wątek Busi.
Poza tym że strasznie szkoda mi kici, mam taką sugestię. Zmienić weta, który NA OKO ocenia, czy kot jest zdrowy i koniecznie zrobić badania moczu!
Czemu się tak mądrzę? Otóż mam kota, który posikuje w domu. To kot złośliwy, niezadowolony z obecności innych rezydentów. Ale pewność, że w przypadku Milusia to kwestia charakterku zyskałam wtedy, gdy kot miał zrobione badania krwi i moczu i okazało się, że jest okazem zdrowia.
Naprawdę radziłabym zbadać mocz. Inaczej ocenianie stanu zdrowia Busi przypomina wróżenie z fusów

Pozdrawiam

Dzisiejsze wieści z domku Busi są takie:
Kotka została przekwaterowana do łazienki, tam postawiona jest jej kuweta i legowisko wyłożone jedno i drugie podkładami, tak na wszelki wypadek. Jeszce przed podaniem leku Busia ładnie zrobiła siusiu do kuwety, potem kupkę i siusiu znowu. mały terrorysta zamknięty był w pokoju, w którym do tej pory była Busia. Ona za to miała pozostałe pomieszczenia do dyspozycji, spała gdzie chciała. W nocy wstawała siusiu i szła prosto do łazienki do kuwety. Dostała co prawda lek który przepisała wetka psychotropowy i działa na nią bardzo wyciszająco. Ola napisała , że po godzinie od podania leku Busia jest "lak". Ale rano już ok ładnie zjadła i nie było problemów. Mały za to zdemolował ze złości pokój w którym spał.

Myślimy, że u Busi to nie jest problem z kuwetą, ale z małym kotem i to że była odosobniona. Ona potrzebuje obecności człowieka i nie może być ograniczana terytorialnie. Mały za to jest tak pełen energii, że takiego kociaka jeszcze nie widziałam, to nie jest dobry towarzysz zabaw dla Busi, ona z natury jest spokojna, a jeszcze po tych lekach to robiłby z nią co chciał.

W piątek Ola ma dzwonić do weterynarz i zdać relację jak Busia reaguje na leki, ale myślę, że trzeba będzie je odstawić, bo problem tkwi w tym, że ona po prostu nie lubi małego Olika i jest zazdrosna o Panią.

Niestety jestem przekonana już na 100%, że Busia musi zmienić dom, to przebywanie w jednym mieszkaniu z maluchem powoduje, że ona manifestuje swoje niezadowolenie właśnie załatwiając swoje potrzeby poza kuwetą.
Zresztą opiekunka musi zmienić mieszkanie, przeprowadzi się do mniejszego i terytorium jeszcze bardziej skurczy się dla Busi i Oliego.

Wraz z Busią życzymy wszystkim zdrówka i miłości w Nowym Roku :1luvu:

Przypominamy się z Busią o domek, ona ciągle czeka.

Busia opuściła swój kochający dom, teraz odpoczywa za TM [*]

Kto przegląda forum