
I teraz co chwilę mówię do Gapcia tak: "Barszczyku nie będzie, Gapciu?"
Przy popołudniowej herbatce Gapcio obowiązkowo jest w ramionach, po pachą Balbi, a na kolanach jeszcze Benia albo Milusia.

Antoś nadal smutny, a co gorsza, Leoś też jakiś dziwny - mam nadzieję, że to tylko taki dzień...